Strona 11 z 105

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Sob wrz 15, 2018 9:36
przez kwiryna
A nie masz mozliwosci izolowania Dropsa i Macka?
P.S. chlopaki wybaczcie co ja mowie :placz:

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Wto wrz 18, 2018 20:29
przez ewkkrem
Kureczko kochana, gdyby duża chciała nas izolować, tzn. mnie z Maćkiem, to przyjechałoby do nas WSZYSTKO :smokin: . Animalsi, TOZ, Policja, Straż Miejska, Straż Pożarna i licho wie co jeszcze :mrgreen:.
Drops.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Wto wrz 18, 2018 21:17
przez kwiryna
Ojej przeciez w jakims ladnym pokoju a nie w ciemnej celi :p i to Duza pisze, nie Kurka. Kurka nie pozwolilaby zamknac Dropsa ani tym bardziej Macka nawet w krolewskiej komnacie :D

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Wto wrz 18, 2018 22:43
przez MaryLux
:piwa: :piwa: :piwa:

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 15:50
przez ewkkrem
kwiryna pisze:Ojej przeciez w jakims ladnym pokoju a nie w ciemnej celi :p i to Duza pisze, nie Kurka. Kurka nie pozwolilaby zamknac Dropsa ani tym bardziej Macka nawet w krolewskiej komnacie :D

Ciociu Kwiryno, my mamy tylko JEDNĄ królewską komnatę. Izolacja wchodzi w grę tylko w podziale: kuchnia + balkon - kontra reszta (łazienka przedpokój pokój). Ewentualnie łazienka + przedpokój (bez okna). Poza tym to chyba za późno. One się już znają. Znają swoje zapachy i zachowania. Walą najczęściej w cudze kuwety :P . Nowaki, muszą się nauczyć, że inne koty nie zrobią im krzywdy. Optymistyczny akcent to taki, że pooooooooooowwwwwwwwoooollllluuuuuuttttttttttkkkkkkkkkkkkooooooooooo robimy postępy. Niedługo minie drugi miesiąc i brak pomysłów. Czy robić coś, żeby przyspieszyć, czy pozwolić im na swoje tempo. Na razie stawiam na to drugie. Nowaki są wspaniałe! Amorka dzisiaj dała Muminowi z liścia w paszczę :ryk: . Jak pisałam wcześniej, Muminek nauczył się bawić :1luvu: . Amorka tej sztuki jeszcze nie opanowała, ale jak Mumiś bawił się kłębuszkiem (zaszytym) to Amorcia dała mu z liścia w pyszczek i zabrała mu kłębuszek, (co by się w nim wytarzać). Oczywiście działa stymylacja kropelkami laleliana :P
Ewkkrem.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 18:38
przez MaryLux
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 18:55
przez mziel52
Niczego nie przyspieszaj. Tylko atrakcyjna zabawa, może nawet w łóżku jakimś patyczkiem ze wstążeczkami, zanim zaśniesz. Dla kota człowiek w łóżku jest bezpieczny. A za zabawką zacznie po Tobie skakać.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 19:15
przez ewkkrem
[quote="mziel52"]Niczego nie przyspieszaj. Tylko atrakcyjna zabawa, może nawet w łóżku jakimś patyczkiem ze wstążeczkami, zanim zaśniesz. Dla kota człowiek w łóżku jest bezpieczny. A za zabawką zacznie po Tobie skakać.[/qDziękuję jak nie wiem co!
Miziel52, dodajesz mi wiary we własne siły :P. Zabawki wspólne nie zdają egzaminu, bo moje koty płoszą Nowaków, ale dzisiaj Muminek pobawił się światełkiem z laserka. (moje były na balkonie).
Sytuacja z Nowakami jest inna i nie mam żadnych wzorców w postępowaniu. Zdaję się na instynkt. Koci i ludzki. Nowaki są całkiem fajnymi kotkami. Gdyby nie było moich kotów pewnie sytuacja byłaby lepsza.
Miałam przez te długie dwa miesiące różne wrażenia. Może znów się mylę?. Może będzie lepiej jak kociambry będą miały kontakt z moimy kocurami?.
Koty są nieprzewidywalne w jednym, jedynym przypadku. Głodne, czy nie, Nowaki wychodzą, łaszą się (do siebie) jak pańcia kroi coś dobrego!!!.
Przekupne są :mrgreen:

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 19:27
przez Chikita
Wiesz co jak moja stara do mnie przyjechała to dłuuugo trwało zanim wywaliła brzuchola do głasków. Przez rok zrywała się na każdy gwałtowniejszy ruch, głośniejsze dźwięki powodowały, że spierdzialała w najciemniejszy kąt.
Z każdym rokiem było coraz lepiej, ale bardzo długo trwało póki się poczuła u nas jak u siebie i bezpiecznie.
Z pierdem się nigdy nie zaprzyjaźniły. Może dlatego po 6 latach w końcu coś w niej pękło, że musiałam ją eksmitować.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 19:39
przez ewkkrem
Chikita pisze:Wiesz co jak moja stara do mnie przyjechała to dłuuugo trwało zanim wywaliła brzuchola do głasków. Przez rok zrywała się na każdy gwałtowniejszy ruch, głośniejsze dźwięki powodowały, że spierdzialała w najciemniejszy kąt.
Z każdym rokiem było coraz lepiej, ale bardzo długo trwało póki się poczuła u nas jak u siebie i bezpiecznie.
Z pierdem się nigdy nie zaprzyjaźniły. Może dlatego po 6 latach w końcu coś w niej pękło, że musiałam ją eksmitować.

Moja kochana Chiko, Czemu Ty tak nie "ku sobie " piszesz. Kochana jesteś, piękna jesteś, i (wbrew temu co pisze Twoja duża) grzeczna jesteś. Ta Twoja Duża to jakiś niedouk koci!.
Moja z resztą też. Nic a nic nie rozumie z kocich interakcji. Idzie na żywioł. Nie wie czy interweniować w kocich bitwach czy umożliwić im ustalenie własnych relacji. Uczymy się i staramy.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 19:45
przez mziel52
U Ciebie jest inna sytuacja niż klasyczne dokocenie. Masz dwa plemiona, dwie partie, ułożenie stosunków trwa dłużej, bo każda para czuje się bardziej pewnie niż samotny kot w nowym środowisku.
Ja bym jeszcze próbowała bety z posłanek rezydentów wkładać pod wannę Nowakom, a te Nowaków, jeśli tam mają jakieś kocyki, do posłanek rezydentów. Wymiana zapachów jakoś oswaja wroga.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 20:03
przez Chikita
Przyjadę i te przybłędy ustawię do pionu !
Chiko

PS: A to wyżej to pisałam ja- Duża.

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 21:46
przez MaryLux
Ja też mogę przylecieć
Lusia

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pt wrz 21, 2018 15:08
przez ewkkrem
mziel52 pisze:U Ciebie jest inna sytuacja niż klasyczne dokocenie. Masz dwa plemiona, dwie partie, ułożenie stosunków trwa dłużej, bo każda para czuje się bardziej pewnie niż samotny kot w nowym środowisku.
Ja bym jeszcze próbowała bety z posłanek rezydentów wkładać pod wannę Nowakom, a te Nowaków, jeśli tam mają jakieś kocyki, do posłanek rezydentów. Wymiana zapachów jakoś oswaja wroga.


One swoje zapachy bardzo dobrze już poznały. Nic a nic nie szanują podziału kuwet. Najlepsza jest ta druga :P Drops i Maciek, jak zrobi się za chłodno na balkonie przychodzą do mnie do łóżka (nie zmieści się do łazienki :P ) a Nowaki mają kocyki na półce za wanną i na pralce. Nawet jak przyniosę do pokoju to i tak z nich D i M nie skorzystają :mrgreen: .

Re: Drops + reszta (trudne życie)

PostNapisane: Pt wrz 21, 2018 15:26
przez mziel52
Tu nie chodzi o poznanie zapachów, tylko niwelację obcości, a to można osiągnąć wymianą kocyków, wtedy futra kocie wytarte w cudzym kocyku, zaczynają bardziej swojsko pachnieć. Zawsze to zmniejsza chęć agresji. Z tego, co piszesz, o Amorkę będą jeszcze przepychanki, jak Mumin się ośmieli.