Wreszcie duża zrobiła sensowny zakup! Mamy własny dom. No, nie wiem jak on może być własny jak jest jeden na cztery koty???!!!
Ja wypróbowałem go pierwszy:
Po mnie popróbował Maciek:
Nawet fajny ale tyn głupol spał w nim całą noc!
Ciekawe jak będzie dalej, bo dziś po południu też w usnął a zaciekawiła się Amorka. Podeszła po cichutku, zajrzała do środka i ... i chyba chciała się z nim przywitać
Jak ten cykor się przestraszył, to myślałem, że się posiusiam ze śmiechu
, aż mi się zrobiło go żal. Duża go utuliła, ugłaskała, umiziała i inne ble, ble, ble. Ale jak on wyskoczył z tego domku to, totalna panika. Maciek w prawo a domek w lewo. Ciekawe, czy wróci na swoją miejscówkę dzisiejszej nocy, bo ja już się przyzwyczaiłem do piętrowych łóżek. Zazwyczaj śpimy tak:
Pozdrawiam i dobranoc.
Drops.