Drops + reszta (trudne życie). EWOLUCJA

MaryLux pisze:
Gosiagosia pisze:
MaryLux pisze:

A gdzie Ty kotku lecisz

Do Dropsa

To pozdrów go od nas
Hugo i dziewczyny

Gosiagosia pisze:
MaryLux pisze:
Gosiagosia pisze:
MaryLux pisze:

A gdzie Ty kotku lecisz

Do Dropsa

To pozdrów go od nas
Hugo i dziewczyny

Aaaa, przyleciał hulajłapką jakiś szaruch, nie przedstawił się

powołał się na Lusię i Kolumba, przekazał pozdrowienia od Hugona i jego haremu

, to, to wpuściłem :twisted:

.
Pohulał, powygniatał trawkę, powyżerał z miseczek i ... już go nie ma :twisted:

.
Nie wiem kto to ale fajny kocur :1luvu:

.
Drops

ewkkrem pisze:
mir.ka pisze:
a dlaczego te trawki w więzieniu?

Coby kotki nie ukradły . Jak przyjechały Nowaki to pierwsze co narobiły to przekopały mi skrzynie trawkowe i zrobiły z nich kuwety

Genialny pomysł !
Tez wsadzę owies za kraty !
Bo to czarne małe coś to grzebie mi w każdym kwiatku :twisted:

Wesołych świąt dla Was od Nas :kotek:

To chyba któreś z naszych dzieci...

Dużo zdrowia, nie tylko od święta :kotek:

Moli, Fuksio, Negra

MaryLux pisze:

Jest to kot potrącony przez samochód. Jak można się domyślić nie przeżył. Jego właściciel go wypchał i przywiązał do domów. To stara historia ale bardzo smutna.

Zdrowych, spokojnych Świąt

Dziękujemy i ... chcemy się podzielić naszym "tortem"

To miał być kotek :20145

Duża unicestwiła najpierw robota kuchennego, później blendera, którym próbowała się posiłkować z braku robota no i wyszło co wyszło :lol:

Drops.
Robot "się" spalił (aż ogień buchnął) blender zaniemówił i już nie miałam chęci na "artystyczne" dekorowanie tortu.
Smaczny jest

więc ładny nie musi

Duża.

Chcesz zobaczyć moje ciasto???

Oto ono...

Beza za nic w świecie nie chciała się zeschnąć w piekarniku... W końcu podziubałam i przy okazji zjadłam kawał... Resztę zapiekałam 3 godziny w piekarniku w 100 stopniach. I oto efekt... :ryk:

Przy nim to Twój tort jest piękny!
Z chęcią bym zjadła!

PS. Kotek na wierzchu tortu świetny! :1luvu:

Dyktatura pisze:
MaryLux pisze:

Jest to kot potrącony przez samochód. Jak można się domyślić nie przeżył. Jego właściciel go wypchał i przywiązał do domów. To stara historia ale bardzo smutna.

Kurczę, smutna historia

. Sama śmierć to, no cóż, zdarza się ale nie potrafiłabym wypchać swojego kota

. Moje koty są pełnoprawnymi członkami rodziny.
Tak se, makabrycznie wyobraziłam, że wypycham ( i może wieszam na ścianie) rodzica, lub jakiegokolwiek ludzia

.
Brr ...

Bastet pisze:Chcesz zobaczyć moje ciasto???

Oto ono...

Beza za nic w świecie nie chciała się zeschnąć w piekarniku... W końcu podziubałam i przy okazji zjadłam kawał... Resztę zapiekałam 3 godziny w piekarniku w 100 stopniach. I oto efekt...

Przy nim to Twój tort jest piękny!
Z chęcią bym zjadła!

PS. Kotek na wierzchu tortu świetny!

Kurczę, to pewnie koronawirus nam (piecznikowo) bruździ :ryk:

A, mam taką "spiskową" teorię, że jak obżerać będziemy się samotnie to ładnie nie musi być. Byle by było smacznie

Och, beza ... beza ... chyba se kupię po świętach :twisted:

Bastet pisze:Chcesz zobaczyć moje ciasto???

Oto ono...

Beza za nic w świecie nie chciała się zeschnąć w piekarniku... W końcu podziubałam i przy okazji zjadłam kawał... Resztę zapiekałam 3 godziny w piekarniku w 100 stopniach. I oto efekt...

Przy nim to Twój tort jest piękny!
Z chęcią bym zjadła!

PS. Kotek na wierzchu tortu świetny!

Mnie też tak kiedyś beza wyszła i to był koniec chęci pieczenia bezy :mrgreen:

Teraz kupuję w zaprzyjaźnionej cukierni. Niestety w tym czasie zamknięta i musiałam sama upiec murzynka i sernik.

Drops + reszta (trudne życie). EWOLUCJA

Kto przegląda forum