Kochany Laki[*]. To już rok jak Ciebie nie ma. Rysio i Tola.

Tak się domyslałam że dostawała za mało. Boję się dawać
Jej do oporu, gdyż boję się biegunki. Dostaje często w małych ilościach.
Zrobiłam przed chwilą zamówienie na drapak o wysokości 45 cm specjalnie dla niej

makrzy pisze:Tak się domyslałam że dostawała za mało. Boję się dawać
Jej do oporu, gdyż boję się biegunki. Dostaje często w małych ilościach.
Zrobiłam przed chwilą zamówienie na drapak o wysokości 45 cm specjalnie dla niej

Pomalutku i dojdzie do siebie. Biedna malutka teraz już bezpieczna bo ma cudowny dom ale chyba jeszcze nie wierzy w swoje szczęście.

A jak Rysio ?

Rysio super, czuje się jak u siebie.
Apetyt za dwóch, kuwetkuje, trzeba bardzo uważać bo plącze się pod nogami. Tylko zobaczy, że ktoś idzie to biegiem w te pędy za nami. Co jakiś czas głośno doprasza się o jedzenie

Martwię się o malutką

Trochę pochodziła po domu, nieco mniej się boi. Śpi bardzo dużo, raczej się nie bawi. Dzisiaj pochodziła raptem może 30 minut, tylko śpi. Jest taka chudziutka że podtykamy jej mokre pod pyszczek jak śpi, wówczas się budzi i zaczyna jeść. Sama się niestety nie dopomina

Mają dwie kuwety, Rysio radzi sobie świetnie, ona niekoniecznie. W kuwecie się bawi jakby nie kojarzyła do czego ona służy.
Siku było kilka razy ale czy kupa? Mam wątpliwości bo kuwety niestety wybierają jak popadnie. Brzuszek twardy i pękaty (fakt jest po jedzeniu), karmę je ale dopiero jak jej przyniesiemy pod nosek. Ona jest taka drobinka, podobno urodziła się 8 czerwca a dzisiaj ważyła 850 gr. to chyba za mało?
I jeszcze jedno jak się masuje brzuszek u kociaczka żeby zrobił kupę, może ma pełno w brzuszku i dlatego nie woła o jedzenie

**Adopcje: 11 >>**

makrzy pisze:Kinnia,
zadbać o mamę małej się nie da, tak myślę, chyba że Twoja metoda to jakiś cud. Mama mieszka na osiedlu domów z lat 80, chodzi po podwórku, mają psa, więc co mam koczować i łapać. Niemożliwe

Myślę ,że Kinni o co innego chodzi. Dzwoni się celem opowiedzenia jak małą sobie radzi. Gada, słodzi,zamartwia że o domy dobre trudno... Pyta się niby mimochodem o mateńkę. Żałuje właścicieli ,że mieli problem. Chwali ,że tak doskonale sobie poradzili (ogłoszenia). Oferuje ,że zdjątka wyśle. Jedna rozmowa, może dwie... I kolejnym mimochodem, w ramach ich pożałowania (wszak tyle serca pokazali,zadbali o przyszłość dzieci, mają ciężko... rozmowa podsuwa pomysły) proponuje się ,bo gdzieś coś się słyszało o kastracjach prawie darmo lub darmo, i jak są zainteresowani to się dowiesz. Tak, tak umówisz. Tak tak pomożesz...
Czasem się udaje a czasem nie. A czasem udaje się po jakimś czasie.

Ona jest zagłodzona wręcz. 850 gram to bardzo mało.

Na razie niech je i śpi. Warto ją odrobaczyć, robaki zabierają jej cenne wartości odżywcze.

Ja bym poczekala z odtobaczaniem aż organizm sie wzmocni. Toksyny ją zabiją w takim stanie.

Czy malutka ma już imię? :201461

Biedula jeszcze nie wie, jakie czeka ją szczęśliwe życie. Niech tylko zdrowotnie będzie ok. :1luvu:

Wielkie

za małą.
Ona odsypia złe czasy.
mam nadzieję :cry:

Może tak podkarmić ją siekaną/ mieloną wołowinką? Mięso to mięso :ok:

makrzy pisze:..... Jak je, je tak łapczywie że aż cała drży, czy kociaki tak powinny jeść.
...
Kolejna rzecz ona je a potem śpi, dużo śpi. Wychodziłam do pracy to na 6 godzin przespała około 5, czy to normalne dla takiego kociaka? Jak się obudzi to nie wygląda na osowiałą tylko przerażoną. Czy to normalne, że tyle przesypia i że cała tak bardzo drży jak je?

Karmić nawet co 2 godziny, ja dawałabym wołowinę.

Czy wciąż jest taka przerażona?

Dziewczyny boję się o nią (Tola póki co i chyba tak zostanie), więc na szybko żeby zdążyć przed 19 pognałam do weta.
Pomacała brzuszek, pęcherz wypełniony (w drodze powrotnej było siusiu, uf...), trochę mas kałowych w prostnicy, troszkę gazów. Poleciła 0,5 cm Laktulozy.Pomimo to: :strach:

stwierdziła że można i dała jej pastę na robaki i popsikała środkiem w sprayu na robaki zewnętrze :strach:

Boję się o te toksyny. Kupa z pewnością była wczoraj, córka była świadkiem.
Nie zaszkodzą jej te preparaty na robaki???
Wetka stwierdziła, że waga ok, naprawdę?
Uszka brudne ale to najpewniej jakiś kurz z węgla (przebywała w kotłowni

) a nie wydzielina ze świerzba.
Póki co czekam na efekt po Laktulozie i wówczas nakarmię. Jadła ok. 16

Kurdę u nas trudno o kogoś dobrego, albo ja mam wymagania nie do spełnienia. Wetów mnóstwo ale działają machinalnie, bez zaangażowania. Jak czytam opisy Usg waszych kotełków, to mi przykro bo mój Laki [*], miał opis "chłoniak kreski jelita, wymiary 7x3 cm i to po miesięcznym tułaniu się po wetach, zaliczyliśmy 4, polecanych.Wcześniej było kilka RTG, rtg z kontrastem, doktor powiedział tylko, że tu coś mu się nie podoba: że może kłaczek, może ciało obce, może... Po miesiącu dowiedziałam się o podejrzeniu chłoniaka. Kolejna wetka czytając powyższy opis i robiąc usg powiedziała, że to nie chłoniak tylko torbielowatość nerek, że kotu potrzebny spokój. Potem zweryfikowała swoje USG, był chłoniak, niestety dla naszego kochanego Lakusia i dla nas :placz:

Tola , ładnie :201461

Nie głódź małej.
Będzie dobrze.

Nie no jeść dawaj koniecznie!

To wet tak zalecił, żeby nie karmić kotki dopóki nie zrobi kupy? :strach:

Bardzo dziwne i szkodliwe

Zbyt szybkie czy niecierpliwe jedzenie powoduje zapowietrzenie. Dziewczyny podają malcom Espumisan w kroplach. Taki dla niemowląt. Po kilka kropli 3razy dziennie.

Kochany Laki[*]. To już rok jak Ciebie nie ma. Rysio i Tola.

Kto przegląda forum