Prefender przyjdzie lada moment, dostaną oboje
.
Dzwoniłam dzisiaj dopytać o kastrację Rysia. Zanim nas zapiszą doktor chce go najpierw zobaczyć, dopiero potem ustali termin.
Narkoza będzie wziewna i monitoring podczas zabiegu.
Pomimo to boję się bo Rysio to rudziaszek a te kotki gorzej wszystko znoszą.
W domu koty robią totalną demolkę, krzesła podrapane, dywan drapią, kanapa pozaciągana a drapak?
a drapak sobie stoi...
Drugi odesłałam bo zainteresowania nie było żadnego.....
Rysio to kot z ADHD
wszędzie go pełno..., cały czas biega, jak Tolka śpi to oczywiście ją obudzi coby się nie nudzić i mieć na kim poużywać...
Zaakceptowały się na chwile obecną całkiem, całkiem bo bywa że wylizują się nawzajem, śpią obok siebie
Bywa też, że Rysio dręczy Tolę, podgryza, ona kwiczy....
ale ona zostawiona przez niego w spokoju też potrafi za nim gonić i tak w koło Macieju.....
Kuwet nie nadążam sprzątać
,
robię to dwa razy dziennie a i tak nie jest idealnie, potrafi pachnieć
w całym domu, poza tym
żwirek poroznoszony po całym domu
Szczególnie Tola robi bałagan tym żwirkiem, bo zdarza jej się niedokładnie zasypać, potem w to wejść i potem jeszcze zostawić tropy z urobku.
Dzieje się...
Nie narzekam ...
po cichutku liczyłam jednak, że nie będzie tak hordkorowo
Zwróćcie uwagę na legowisko
tylko rzucone spodenki mojego męża mają wzięcie
TŻ ma teraz argument aby zostawiać ubrania gdzie popadnie...
.....ręce opadają....