Witam,
Bardzo proszę o radę.
Jestem z Warszawy, moja kotka ma nawrót zapalenia pęcherza.
Za pierwszym razem kotka często chodziła do kuwety i nie mogła się załatwić, nawadnialiśmy ją kroplówką i strzykawką, dostała antybiotyk, lek rozkurczowy i przeciwbólowy, udało się to wyleczyć więc już nie pobieraliśmy moczu na badanie.
Pare miesięcy później czyli obecnie, zapalenie wróciło. Kotka też często chodzi do kuwety w ale pojawiło się dziwne zachowanie. Pierwszego dnia była nadpobudliwa, dużo się kręciła i domagała mojej uwagi, dyszała i sapała jak piesek. Następnego dnia zaczęło się chodzenie do kuwety. Najbardziej niepokojący był moment kiedy kicia dostała takiego skurczu, w tym momencie podkuliła się, zesztywniała, z pysczka poleciało odrobinę żółci i popuściła mocz pod siebie niewielką ilość. Od razu pobiegłam do weterynarza. Dostała antybiotyk i lek przeciwbólowy. Wzieliśmy żwirek i pipetkę do pobierania moczu na badnaie, dziś została oddana próbka.
Dziś rano ponownie kicia dostała takiego skurczu, podwinęła sie lekko pod siebie (to wszystko na siędząco w obydwu przypadkach) i tym razem z pyszczka poleciała ślina, i tak delikatnie kłapała albo mlaskała pyszczkiem, to wygląda jakby to był atak bólu lub skurcz mięśnia wypieracza, chwile po tym jak to ustaje kicia zaczyna głośno ze strachem miałczeć. Niedługo później oddała mocz i zachowywała się jakby poczuła ulgę.
Weterynarz dziś powiedział, że to może być padaczka co nas bardzo zdziwiło. Czy nie jest to po prostu skurcz świdczący o silnym bólu pęcherza?
Nie wiem czy to dobre porównanie ale sama miewam częste zapalenia pęcherza i takie ataki skurczów i bólu kiedy odczuwa się parcie a nie można oddać moczu. Mi to wyglądało na coś takiego u mojej kici.
Co wy o tym sądzicie?
Kicia dostała te zatrzyki antybiotyk i przeciwbólowy a jutro antybiotyk w tabletkach przez 4 dni. Nie wiem czy nie iść jeszcze do inneg weterynarza, u którego kiedyś byliśmy i wydawał się kompetentny. Boję się, że sam ten skurcz pojawi się znów a to mnie niepokoi.