Strona 49 z 59

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie mar 03, 2019 22:47
przez Lubię czytać
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Pocieszylyscie mnie. Moje bawią się ze sobą, ale mam wrażenie, że zabawa ze mną również daje im ogromnie dużo radości. Dlatego się staram.

Co do depresji - choruje od 10 lat, jest zdiagnozowana. Oczywiście lecze się. Muszę przyznać, że odkąd są koty jedt lepiej - mam motywację do wstania z łóżka, trzeba je nakarmić, wybawic, wyczyścić kuwety. No i to kojące mruczenie. :201461 bardzo się cieszę, że są.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon mar 04, 2019 7:30
przez jolabuk5
Koty są dobre na wszystko :D Fajnie, że je masz, a one mają u ciebie koci raj :201463
Dzięki za linki do zabawek! Też lubię takie, w które nie muszę się angażować, ale takich jest mało :twisted:

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Czw mar 21, 2019 7:54
przez maczkowa
Co tam u Was słychać :)?

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Sob mar 23, 2019 10:59
przez Lubię czytać
Dziękujemy, wszystko dobrze :) Zosia właśnie wygrzewa się na słoneczku na balkonie. Plamek biega jak wariat po mieszkaniu. Mają dużo nowych zabawek, więc często szalejemy z różnymi wedkami.

Zosia pomimo sterylizacji i towarzystwa nadal jest marudna. Z tą różnica, że teraz da się to znieść. Ale nie daj Boże zdecyduje się położyc do łóżka w ciągu dnia - od razu jest płacz i lament. Mama ma być cały czas aktywna i dotrzymywac im towarzystwa :) Plamek nie marudzi, kładzie się wtedy na brzuchu i głośno mruczy. Coś mi się wydaje, że Zośka pozostanie taka do późnej starości :D

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie mar 24, 2019 8:37
przez maczkowa
Jak to ludzmi :) Charaktery mają te nasze kociaki różne :)

Ale dopasowanie Twoich kociaków i chyba uzupełnianie się takie w stosunku do oczekiwań człowieka jest fajne :) Z czasem też my się przyzwyczajamy do tych bardziej wymagających kotów, więc pewnie troche Zosiowy charakter złagodniał, ale też i wyrobienie nawyków, Twoje przyzwyczajenie działa. Super, że tak fajnie już chyba akceptujesz, że Zosia jest ..Zosią ;) A Plamek- Plamkiem :)

Fajnego sezonu balkonowego :) Moje też dużą część dnia wylegają i grzeją futerka, ale i też wreszcie mogą pooglądać, co na świecie ( poza balkonowym resztę okien mam dachowych i przez nie nie bardzo widać świat z poziomu 3,4 piętra ).

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 9:22
przez Lubię czytać
Dzięki Maczkowa. A ile Ty masz kotów ? Bo nawet nie wiem.

Ja obecnie jestem na L4 i tak mi z nimi dobrze, odpoczywamy sobie :1luvu:

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 9:24
przez maczkowa
Siedem plus jeden bezdomny pod opieką weterynaryjną i dochodzący na zimowe noce, które na szczęście odchodzą w niebyt :)

I dwa psy.
Zdrowia w takim razie :) Chociaz, nie ukrywam, trochę Ci tego L4 zazdroszczę :)

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 9:49
przez Lubię czytać
Wow, dużo! A masz duże mieszkanie, dom? Nie dziwię się, że Wy się z tymi kotami nie bawicie. Przecież nie byłoby czasu przy tylu futrach, zanim się wszystko ogarnie. :201461

Ja sobie też zazdroszczę. Jeszcze do środy relaks :1luvu:

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 10:30
przez maczkowa
Lubię czytać pisze:Wow, dużo!

Nooo! A jeszcze 2,5 roku temu 2 psy i kot wydawały mi się nieprzekraczalną granicą.
Mieszkam w bloku, ale mam spore mieszkanie, pewnie tego ze 100m bedzie, ale dla kotów najwazniejsze, że dwupoziomowe. Mają gdzie się wyszaleć, a ja co po nich sprzątać ;)
To też nie tak, że się z kotami nie bawię. Czasem to nawet wędkę uruchamiam i je wybieguję ;) Natomiast co do zasady, rzeczywiście wolę zabawki, które bawią za mnie- jestem z kotami, siedzę przy nich, trochę zabawkom pomagam ;) ale nie muszę biegać :) Praca, cały dom i sierści na 4 domy, spacery z psami, w sezonie zwykle długie, 6 kuwet, 8 misek jeszcze napełnianych różnymi rzeczami, w zasadzie od roku stała miejscówka u weta, nieustająco atrakcje dodatkowe między którymi w zasadzie nie ma przerw- jedna się kończy i "cudownie" spada z nieba kolejna - zdecydowanie mam po kokardy i ostatnia rzecz na jaką mam ochotę, to bieganie za/z kotami - statyczne zabawy zdecydowanie bardziej mi pasują ;)
Miedzy moimi kotami jest też tak, że wszystkie koty, które mają ochote biegać, szaleć, tarmosić się znajdą chetnego towarzysza w różnych konfiguracjach.
A aktualnie jeszcze robię im kolejny poziom na pierwszym poziomie i przeprowadzam przez mieszkanie system półek, więc mają sporo atrakcji i jakoś muszą sobie radzić bez codziennego biegania z wędką ze mną :)

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 12:49
przez Lubię czytać
Szacunek, bardzo podziwiam! I poniekąd rozumiem, też na początku byłam przekonana, że jeden kot to maksimum, a teraz często myślę o trzecim. Ale ze względu na niepewna sytuację bytowa po prostu nie mogę sobie na to pozwolić. Z gromada kotów będzie trudniej się wyprowadzić w razie konieczności niż z dwoma. :)

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Czw kwi 11, 2019 14:31
przez Lubię czytać
Mam dziwną sprawę. W wolnych chwilach lubię śpiewać i właśnie rozpoczęłam treningi przed ślubem koleżanki. Miałam długą przerwę, więc koty nigdy nie słyszały. Przed cwwilą zaczęłam robić ćwiczenia głosowe - najpierw uciekały z napuszonymi ogonami, potem przyszły i ocierały mi się o nogi oraz miauczały. Zwłaszcza Plamek dużo, tak jakby śpiewał ze mną. Zosia przez cały czas śpiewu leżała na kartonie brzuchem do góry i patrzyła na mnie. Gdy podchodziłam ją głaskać to trochę mnie podgryzała. Jak wstała to miauczała i gryzła mnie lekko w łydkę. Jak mam odbierać te dziwaczne zachowania? Czy śpiew im przeszkadza :strach:

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Czw kwi 11, 2019 16:37
przez jolabuk5
Po prostu nigdy nie śpiewałaś przy nich i to była dla nich nowa sytuacja. Przywykną, nie martw się :D

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Czw kwi 11, 2019 18:19
przez aga66
Może piosenka nie była odpowiednia do ich kociego repertuaru! A poważnie to prawdopodobnie śpiewając zachowywałas się wg nich inaczej niż zwykle i to dlatego.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Czw kwi 18, 2019 7:05
przez Lubię czytać
Mam pytanie - koleżanka z pracy ma córkę, która kupowala jedzenie dla kotów w schroniskach i DT. Okazało się, że gdzieś w domu zapodzialy się jeszcze opakowania karm, pominela je podczas ostatniego zawozenia. Wszystkie były ważne do 2017 roku... Dodatkowo są to firmy Purina, Whiskas i Kitekat. Podarowała mi je. Macie pojęcie co z tym zrobić? Ona jest świecie przekonana, że dwa lata po terminie koty mogą to jeszcze jeść...

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Czw kwi 18, 2019 7:18
przez ana
Wyrzuć. Zapakowane, żeby żadne zwierzę się do nich nie dobrało.
Karmy zawierają tłuszcz, który jełczeje.