Strona 43 z 59

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 20:39
przez maczkowa
A chociaż podsunęła Ci, z czego te odruchy wymiotne mogą być? Niby rozumiem, że robienie kotu niepotrzebnych badań, to trochę nękanie. Ale z drugiej nie wiem, czemu, przy zwierzętach takich jak koty, które jednak są dość tajemnicze, mało okazują choroby, są weci, którzy są tak oporni w ich wykonywaniu - jeśli opiekun sygnalizuje jakieś niepokojące objawy :(

Ale z całego serca trzymam kciuki, by ta jej opinia była trafna.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 21:16
przez Lubię czytać
Powiedziała jedynie, że to może być zalegający kłaczek. I jeśli się bardzo niepoję, to mogę przynieść kał do badania.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 21:18
przez maczkowa
a jak kociaki? ogólnie zachowanie, jedzenie itp :)?

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 21:34
przez Lubię czytać
Dobrze, przede wszystkim Zosia jest dziś dużo bardziej energiczna niż zwykle. Sama zaczepia Plamka, więcej miauczy w stylu starej Zosi... :ok:

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Sob sty 19, 2019 16:17
przez jolabuk5
Może rzeczywiście Zosia miała jakąś lekką przypadłość i już jej przeszło- oby tak było!
Super, że się wylizują :ok:

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Sob sty 19, 2019 22:09
przez maczkowa
jak tam dzieciaki? wszystko w porządku?

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 13:49
przez Lubię czytać
Hej :) Tak, wszystko w porządku. Chciałabym Wam przesłać nagranie, fragment ich zabawy, bo Zosia wydaje tam taki dziwny dźwięk i chce się upewnić, czy wszystko ok. Nie wiem gdzie go zamieścić.

https://m.youtube.com/watch?v=DuHax295VPQ

To jest ten filmik, sprawdźcie, czy wszystko jest w normie :)

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 14:39
przez jolabuk5
Jak dla mnie wszystko normalnie :D

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 15:09
przez maczkowa
po prostu Plamek ją trochę za mocno chwycił i zaprotestowała, to normalna reakcja.

A co one mają za obrożki?

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 15:16
przez Lubię czytać
To są obrozki na uspokojenie, takie z feromonami. Podobno maja to mieć przez miesiąc, czyli do końca stycznia.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 15:23
przez maczkowa
A, to w porządku :)

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 15:31
przez Lubię czytać
Czyli to jest normalna zabawa kotów? Bo one co jakiś czas tak robią, czasem Zosia go zaczepia, a czasem on ją. Zwykle jednak taka zabawa trwa gora dwie minuty.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 15:57
przez maczkowa
to normalna zabawa :) U Tosi nie widać, żeby się bała, może akurat nie była bardzo chętna, wiec odeszła, ale ja nie widzę oznak strachu u niej. A jak zaczepiają sie tak wzajemnie to raczej jest ok.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 16:23
przez Lubię czytać
To dobrze :) Zosia jest chetna głównie wieczorami, natomiast Plamek znacznie częściej. Ale potem jej odpuszcza, nie robi jej nic na siłę. :ok:

Muszę przyznać, że Plamek mnie uszczęśliwia. Wszystkie drogie zabawki, które kupiłam i które Zosi nie przypadły do gustu - on uwielbia. :D Z chęcią bawi się motylkiem na baterie, lubi też takiego ptaka na baterie i wiele innych zabawek, które dla Zosi były całkowicie obojętne. To mnie motywuje do dalszego zamawiania, np. kociego łowcy czy takiej zabawki automatycznej z laserkiem. :1luvu: :1luvu: Wypłato, przychodź! :201494 Zosia zaś głównie obserwuje Plamka, jak ten wariuje z tymi zabawkami.

Aha, dziś rano Zośka miała biegunkę i nadal co jakiś czas się tak pochyla i ciężko oddycha. :cry:

PS. Jeśli Zosia ma na ludzkie 29 lat, to jesteśmy w tym samym wieku. :piwa:

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Nie sty 20, 2019 16:48
przez maczkowa
Powiem Ci, że u mnie od takiego własnie zabawowego, przytulaśnego kota zaczęło się skokowe powiększenie stada. Najpierw miałam Filemona, który jest przemiłym kotem, przytuli się, ale zupełnie nigdy się nie bawił, zabawki, drapaki staly nieuzywane, ot, taki smutnawy był.

Potem doszły dwie dzikuski, matka i córka i o ile mała jeszcze wędkami bawiła się, to wszystko inne, zabawki mechaniczne, hałasujące tylko obserwowały z daleka, do mnie w ogóle nie przychodziły i nie dały podejść, bawiły się tylko ze sobą i to też, gdy byłam dalej. Jedyne co, to uruchomiły drapaki.
I trochę ponad rok temu pojawiła się Kluska, radosny, szalejący kot, przytulaśny, wszystkie zabawki, ktore walały się kątach zaadoptowała. Dwa dni myślałam, że będę jej szukać domu, potem postanowiłam, że zostaje, bo nagle po tylu latach poczułam, że mam takiego prawdziwego pełnoobjawowego ;) kota :D a potem poszło z górki ;)