Strona 13 z 59

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt paź 05, 2018 13:29
przez zuza
Cierpliwość to podstawa :)

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon paź 08, 2018 8:15
przez Patmol
można tez książki o kotach poczytać - są ciekawe książki o kotach

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon paź 08, 2018 12:00
przez Lubię czytać
Czytałam póki co tylko Beaty Pawlikowskiej. Wczoraj po raz pierwszy udało mi się pobawić z Fela. Dalej była schowana w szafie, ale polowala na piórko łapkami i zębami :) Generalnie kotki coraz częściej kręcą się pod drzwiami i są siebie ciekawe... Myślę, że idzie 3 dobrym kierunku jesli zgodzila się ma zabawę ze mną. Jak tak dalej pójdzie, to może w weekend zacznę je jakoś zapoznawac? Od czego zacząć?

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pon paź 08, 2018 12:16
przez Patmol
Beaty Pawlikowskiej nie polecam wcale - ona chyba myśli, że jest ekspertem od wszystkiego; nie czytałam jej książki o kotach, ale widzę, jak jestem w księgarni, że ona pisze jako znawca i o kotach , i o anoreksji i o depresji i dietach - :strach: i o wielu innych rzeczach; i pisze jako ta, która ma dar poznania

lepiej poczytać kogoś kto jest chociaz biologiem/zoologiem z wykształcenia - można pójść do biblioteki i zobaczyć co mają

można przeczytać, chociaz niektóre tezy sa kontrowersyjne ( te o ulepszaniu kota)
Zrozumieć kota
John Bradshaw

Naucz się kocie. Jak sprawić, by ludzie i koty żyli razem szczęśliwiej
Autor:
Bradshaw John, Ellis Sarah

można poczytać książki Konrada Lorenza ( zoolog i ornitolog, noblista), nie o kotach wprawdzie, ale bardziej ogólnie - o zwierzętach
bardzo dobrze napisane
Konrad Lorenz - cokolwiek jestw bibliotece tego autora warto przeczytać

albo ksiażki takie jak np Umysły zwierząt: czy zwierzęta mają świadomość?
Donald Redfield Griffin
bardzo ciekawe
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/181342/u ... swiadomosc
Książka stanowi swoiste kompendium wiedzy na temat roli świadomości i procesów poznawczych w sterowaniu zachowaniami zwierząt. W precyzyjny i zarazem przystępny sposób Donald R. Griffin omawia w niej wszystkie najważniejsze zagadnienia mające związek z tą tematyką, nie stroniąc od poruszania problemów trudnych i wywołujących kontrowersje

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt paź 12, 2018 11:51
przez Lubię czytać
Witam. Kotki dalej są rozdzielone. Fela jest ju przy mnie swobodna. Jeszcze nie przyszła na glaski, ale wacha mnie, bawi się ze mną, przebywa obok mnie itd. Nie fuczy. W drzwiach zrobiliśmy niewielki otwór, by kotki mogły się widzieć i obwachac. Czy to dobry pomysł? Te drzwi to tylko "drzwi" stworzone na potrzeby pobytu kotów, więc dało się to zrobić. Wczoraj w tej dziurce się widziały i Zosia głośno warczala i wsciekala się na Fele. Tamta kilka razy odpowiedziała tym samym, ale nie wydawała się aż tak zainteresowana jak rezydentka. Co mam dalej robić? Kiedy je wypuścić do siebie? Czy ta dziurką jest ok, czy lepiej ja zakryć? Proszę o podpowiedzi.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt paź 12, 2018 12:05
przez Patmol
Naprawdę trudno jest sensownie doradzać jak się tych kotów nie widzi. Nie wiadomo jak wyglądają te drzwi i to wściekanie się. Nie wiadomo co Ty robisz, gdzie jesteś, co wzmacniasz, gdzie sa i co robią inni domownicy
albo to opisz jakoś dokładniej, albo filmik nakręć
Najlepiej jest samemu obserwować, wtedy wyłapuje się niuanse i łatwiej jest podjąć dobre decyzje.

Przede wszystkim trzeba wzmacniać wszystkie zachowania kotów, które ida w kierunku zaprzyjaźnienia się kotów/ tolerowania się kotów i wygaszać te, które zwiększają niechęć.
ale żeby to robić trzeba widzieć koty i ich zachowanie, i trzeba próbować wzmacniania - trzeba znaleźć to co rzeczywiscie wzmacnia dane zachowanie i podjąc decyzje jakie zachowania wzmacniać

czy najpierw sam fakt podchodzenia do drzwi i interesowana się drugim kotem? czy raczej spokojne zachowywanie sie przy drzwiach?
bo teraz jak jedna warczy to trzeba pomysleć czy jest to warczenie takie wredne/ wrogie bardzo czy po prostu zaznacza swoją przestrzeń l i jak to odbiera druga kotka
może należałoby przekierowywać uwagę tej warczącej kotki, jak jest koło drzwi na rzeczy przyjemne -zabawę piórkami?

nie wiem - trzeba obserwować kotki i pomysleć

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt paź 12, 2018 12:37
przez zuza
Na pewno nie wypuszczac dopoki warcza. Zblizenia mozna probowac dopiero jak nie beda na siebie reagowaly. NIe da sie przewidziec kiedy. To one o tym decyduja.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt paź 12, 2018 13:43
przez Lubię czytać
Nie będę na razie wypuszczać. Będę im podawać smakołyki przy tych drzwiach. Opiszę więcej wieczorem

Na pewno to jest agresywne, prawie krzyki, Zosia ma cały napuszony ogon wtedy.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt paź 12, 2018 13:49
przez zuza
Z czasem emocje opadną. Moje na Molly burczaly. Burczaly, az w koncu przestaly, ale z miesiac to odzielenie kratka trwalo chyba...

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Wto paź 16, 2018 8:22
przez Lubię czytać
Hej. Ostatnio nie dałam rady opisać jak to wygląda. Zacznę od tego, że Fela chyba już mnie zaakceptowala. Bawimy się swobodnie, podchodzi do mnie na pieszczoty, mruczy. Dziurki w drzwiach są niewielkie, koty nie są w stanie włożyć przez nie lapki, jedynie mogą siebie widzieć i wachac. Obie są zainteresowane - Zosia co chwilę kręci się pod drzwiami i obserwuje Fele. Fela niestety się jej boi i gdy ta podchodzi zbyt blisko, to zaczyna buczec. Na mnie swego czasu też tak buczala i wyraźnie był to wyraz strachu. Z drugiej jednak strony sama czasem podchodzi do boku tych nieszczelnych drzwi i obserwuje np.nasza zabawę przez szparke. Albo po prostu Zosie. Kotki w zasadzie przestały warczec, jedynie Fela tak buczy jak Zosia jest zbyt blisko, a Zosia czasem sporadycznie fuknie. Innych domowników nie ma, jestem tylko ja. Nie siedze przy nich calu czas, bo nie mogłabym nic innego robić w życiu. Mogę oczywiście te dziurkę zakleic. Podaję im jedzenie przy tej dziurce, spożywają ulubione posiłki i się widzą, ale Fela przy tym buczy i ostatnio zaczęła grymasic - woli jeść z dala od Zosi.
Czy uważacie, że tak to zostawić i czekać, aż całkowicie przestaną wydawać jakieś dźwięki? Aha, zapomniałam dodać, że Zosia próbuje te drzwi rozwalić i wejść do Feli.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Wto paź 16, 2018 9:03
przez zuza
Tak, ja uwazam, ze zostawic i czekac az przestana na siebie reagowac. U mnie to podzialalo. W ktoryms momencie Molly starym kotom po prostu spowszedniala.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 20:25
przez Lubię czytać
Dziękuję za rady.

Kotki nadal są rozdzielone. Reagują na siebie wciąż nerwowo. Zwłaszcza lękliwa Fela syczy na Zosię i szybko ucieka do szafy, gdy zdarzy jej się podejść zbyt blisko do drzwi.

Mam jednak inne pytanie. Dziś byłam u Feli jak zawsze i mocno się łasiła (obecnie cały czas tak robi, zawsze jak tam przychodzę to się ociera, mruczy, miauczy itd.). Zawsze wtedy ją głaszczę delikatnie po główce. Nie dotykam brzucha, łapek, tyłeczka, bo wiem, że niektóre koty tego nie lubią, a ja się jej dopiero uczę. Wydawała się mocno zadowolona, nawet raz się położyła i pokazała brzuszek. Potem wstała i dalej się ocierała, a ja ją głaskałam po głowie. W pewnym momencie chciała mnie ugryźć, a potem nagle mocno mnie podrapała do krwi. Przestraszyłam się, ale ona wróciła do ocierania się jak gdyby nigdy nic. Ktoś wie może, co to może oznaczać, jak sobie z tym radzić, jak na to reagować? Zosia mnie nigdy nie podrapała, więc nie mam doświadczenia.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 21:08
przez zuza
Może doznania były dla niej zbyt mocne. Pewnie dawała znaki ale mało wyraźne... Glaszcze krócej. Lżej.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt paź 26, 2018 11:09
przez milva b
Przebodźcowiony kot potrafi znienacka "zabić" rękę, która go głaszcze. O ile koty dobrze zsocjalizowane i wychowane z rodzeństwem i innymi kotami robią to w miarę delikatnie, bo wiedzą, że to boli, o tyle koty zbyt wcześnie zabrane od matki i wychowane bez rodzeństwa często drapią i gryzą do żywego mięsa.

Tak jak radzi zuza, głaszcz kotkę lżej i tylko króciutko.

Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

PostNapisane: Pt lis 02, 2018 9:38
przez Lubię czytać
Proszę Was o pomoc :( Z mojego dokocenia nic nie wychodzi. Kotki wciąż buczą przez dziurki, Zosia je atakuje. Próby wypuszczania kończą się atakami Zosi - rezydentki i całkowitym poddaniem się tej drugiej - chowa się w jakieś bezpieczne miejsce i potem nie da się jej w ogóle wyciągnąć, bo staje się agresywna. Jest bardzo przestraszona. Kotki za namową behawiorysty zażywają lek Zylkene. Podłączony jest również Feliway. Wygląda mi na to, że rezydentka nie popuści, a tamta nie ma siły zawalczyć. Proszę, może ktoś ma jakiś pomysł? :201494