Nie masz zbyt wiele czasu, ale widocznie poświęcasz go więcej niż poprzednie opiekunki i Fela to doceniła.
Fela to typ miziaka, który nie wiedział, że jest miziakiem. Przy Tobie się otworzyła, zaufała. I stara się Ci to okazywać. Jest ci wdzięczna.
Zosia oczywiście też Cię kocha, ale to inny przypadek
Zosia potrafiła egzekwować swoje prawa do ludzkiej uwagi. Robiła to w poprzednim domu i robi nadal. Myślę, że jak była malutka, poświęcano jej dużo więcej czasu, może za wiele? Kiedy dorosła, znudziła się swoim opiekunom i to, co u kociaka uznawano pewnie za rozkoszne (miauczenie, zaczepianie) stało się natrętne i zaczęło przeszkadzać. Tobie też przeszkadzało, bo oprócz kota masz jeszcze swoje życie, jak każdy. Jednak Ty chociaż próbowałaś zaspokoić potrzeby kotki. Na szczęście sterylka poprawiła sytuację, studząc nadmiar energii. Z uplywem lat Zosia będzie coraz spokojniejsza. Dorosłe koty cenią sobie spokojne bycie obok człowieka, wspólne leżenie, delikatne głaskanie.
Tak, myślę, że zachowanie Zosi na spacerze może świadczyć, że w ogóle nie lubi innych kotów, chociaż koci kolega w domu mógłby być z czasem potraktowany jako część stada. Atakowanie to też skutek braku sterylki i buzowania hormonów. Teraz po zabiegu agresja wobec obcych kotów powinna się trochę zmniejszyć, ale trzeba jeszcze trochę poczekać (do wiosny).
Jak sobie z tym radzić - nie wiem, nigdy nie wprowadzałam kota na spacer.