Zosia - parę pytań i wątpliwości

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 15, 2018 19:31 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

To co wyczytasz nie zawsze ma się do rzeczywistości. Porady są pisane na przykładzie jednego bądź nastu kotach, to są doświadczenia innych, ale czy to kot czy inne zwierzę wymaga indywidualnego podejścia we wszystkim. Musisz odkryć sposób na, który Fela zareaguje. Samym siedzeniem nic nie zdziałasz, czytaniem for i wszelakich stron również. Wspominałam wyżej o obróżce- spróbuj, ale skoro Fela nie wychodzi może Relaxer ? Wygodny żel, który aplikujesz do jedzenia. Można też spróbować z Zylkene (akurat to jest w kapsułkach więc proszek trzeba wysypać).
Siadaj z Felą w pokoju i siedź z nią najpierw po cichu, po jakimś czasie poprowadź jakiś monolog albo poczytaj. Nie zaczepiaj jej, nie patrz się na nią, po prostu siedź i kątem oka obserwuj. Możesz zrobić sobie dziennik i zapisywać ile czasu z nią byłaś i jak to wyglądało. Karmy nie zmieniaj. Niezależnie jaką jadła wcześniej niech je to samo, bo zmiana karmy to też stres, a ona nowości ma aż nadto.

Chikita

 
Posty: 6316
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Sob wrz 15, 2018 19:57 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

W pokoju, w którym przebywa Fela jest podłączony Feliway. Właścicielka mówiła, że jest sprawdzony i ja uspokaja.
Chyba w takim razie tak będę robić. Wchodzić do tego pokoju, ale zachowywać bezpieczna odległość, w trakcie której jeszcze nie warczy. I może tak stopniowo będę się zbliżać.

Dziękuję Chikitka. No i masz rację, za bardzo przywiązuje się do internetowych porad, a za mało sama obserwuje te kotki. Przy okazji miło mi, że pozwalasz na okazywanie słabości bez ataków. Dam znać jak coś się polepszy lub wydarzy. :201461

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob wrz 15, 2018 20:30 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Hej. Ja tez bym narazie zaczęła od oswajania kotki z Tobą. Z Zośka musi zapoznanie się poczekać. Niech Fela zaufa najpierw Tobie. Siadaj na podłodze najlepiej, tak żebyś nie była wyższa od kota. I gadaj, albo pij herbatkę. Możesz zostawić Feli w pokoju jakieś ubranie z twoim zapachem. Zobaczysz może się przekona.
Próbuj i staraj się wyluzować.
My rok z hakiem temu adoptowalismy 4 letnia wtedy Bagi która miała problem z wymiotami. Kot przyjechał do nas ch6dy jak patyk. Ok 2 tyg chowała się pod łóżko, uciekała od nas, na ręce nie dawała się wziąć.
I ja mimo ze z kotami mam odczynienia 10 tal byłam załamana bo człowiek za szybko oczekuje cudu.
Teraz po roku Bagira ma zdiagnozowany powód wymiotów, leczymy, nosimy na rękach, całujemy i przytulamy. A kot wita nas w drzwiach jak wracamy z pracy.
Wiec nie poddawaj się a Felka będzie Twoja :1luvu:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie wrz 16, 2018 3:53 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Fela właśnie zaczęła dobijac się do drzwi i wyraźnie chce już wyjść ze swojego pokoiku. Co robić?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie wrz 16, 2018 4:42 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

I co zrobilas? Idz do niej i posiedz troszke. Jak nie pomoze sprobuj wypuscic.
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie wrz 16, 2018 4:51 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Kiedy tylko wchodzę, to ucieka do dziurki w drapaku i warczy oraz fuczy. Więc nie wiem czy siedzenie przy niej ma sens?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie wrz 16, 2018 5:58 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Oczywiscie ze ma.jak.kot ma Ci zaufac jesli Cie nie pozna. Mozesz zostawiac delikatnie uchylone drzwi. Bwdzie ja ciekawic co sie dzieje w domu
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon wrz 17, 2018 10:53 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Lubię czytać pisze:W pokoju, w którym przebywa Fela jest podłączony Feliway. Właścicielka mówiła, że jest sprawdzony i ja uspokaja.
Chyba w takim razie tak będę robić. Wchodzić do tego pokoju, ale zachowywać bezpieczna odległość, w trakcie której jeszcze nie warczy. I może tak stopniowo będę się zbliżać.

usiąść sobie wygodnie i ksiązkę poczytać godzinkę czy dwie, żeby kociak przywykł do twojego wyglądu i zapachu
z nika wynika że lubisz czytać
i tak codziennie, żeby twoje zachowanie było powtarzalne

uczysz się języka z aplikacji na smatfonie?
ucz się u kota w pokoju, ale codziennie
gadasz dużo przez telefon, gadaj u kota

możesz też poleżeć sobie, porozmyślać, porobić coś spokojnego - w szufladach porządek zrobić

jakąś piłeczkę zostawić, delikatnie rzucić (nie w kota)
jakieś smaczki zostawiać

żeby przywykła do twojej obecności, zapachu, możesz coś do niej gadać, śpiewać jej czy opowiadać
możesz w pokoju robić rożne rzeczy - koty są bardzo ciekawskie
ale nie reaguj jak wyjdzie, nie próbuj jej dotykać
ona fuka, żeby przestrzeń sobie zrobić - daj jej przestrzeń, ale badz obecna w jej swiecie

zapewnij jej kryjówki w pokoju
najlepsze sa kartony
przynoś dobre rzeczy, i wkładaj do pustego kartonu (nie do tego w ktorym jest kot), odejdz i usiądź sobie i siedź i nie reaguj jak kot pójdzie po smaczka

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 19, 2018 20:03 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dziękuję za rady :) na razie przebywam u Feli krótko. Na szczęście już regularnie spożywa posiłki i się wyproznia (na początku był z tym problem). Największe kłopoty mam z Zosia - jak jestem u Feli to sterczy pod drzwiami i rozpaczliwie miauczy, naprawdę bardzo głośno. Ona generalnie dużo miauczy, lubi sobie pogadać, ale wtedy to już na pewno niezle wkurza sąsiadów...

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Śro wrz 26, 2018 16:17 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Witam, chciałabym odświeżyć wątek.

Fela jest u mnie już drugi tydzień. Przebywa w zamkniętym pokoju, gdzie staram się również być. Obecnie z laptopem, czasem z książką itd. O ile przestała już na mnie warczec i uciekać w panice na mój widok, to jednak wciąż jesteśmy na dystans, nie podchodzi się przywitać, nie wykazuje jakiejkolwiek chęci na bliższe kontakty. Czy mam coś na siłę inicjować czy zaczekać aż kotka się zdecyduje? Czytałam, że to kot ma zdecydować, nie człowiek. Zostawiam jej dobre jedzenie, mówię do niej itd. Zosia jest odizolowana, choć bardzo zaciekawiona, często węszy pod drzwiami, podsłuchuje itd.

I drugie pytanie - co robić z zazdrością Zosi? Kotka nie jest zachwycona, gdy przebywam u Feli i z reguły długo płacze pod drzwiami.

A trzecie: kiedy kotki mogą się zacząć zapoznawać? Wiem, że najpierw przez szparkę w drzwiach itd., ale kiedy? Fela teoretycznie mnie akceptuje, ale nie wiem na ile. Możecie coś poradzić? :201461

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Śro wrz 26, 2018 17:30 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Widzisz ? Jest postęp. Kotka powoli przyzwyczaja się do Twojej obecności.
Zosię ignoruj :wink: Wie, że jesteś za drzwiami i chce być z Tobą w środku. Krzywda jej się nie dzieje.
Na Twoim miejscu nie pokazywałabym sobie kotek do momentu aż Fela będzie na pełnym luzie w Twojej obecności. Przyjdzie na głaski, na zabawę. Kiedy nawiążesz z nią nić porozumienia wtedy bym próbowała. Na chwilę obecną co najwyżej wymieniałabym zapachy. Zamieniałabym kotki pokojami, ale przenosiła w taki sposób aby siebie nie zobaczyły. Nic więcej.

Nie spiesz się. Socjalizacja to trudny okres dla wszystkich. Źle przeprowadzona skończy się tym, że kotki siebie nie zaakceptują i z dokocenia będą nici albo zaakceptują swoją obecność, ale któraś z kolei będzie żyć wiecznie w stresie (u mnie dokocenie nie wyszło, po 6 latach druga kotka w końcu pękła). To od Feli zależy jak długo to będzie trwało. Im częściej i im dłużej tam będziesz z nią przebywać tym szybciej ona przekona się do Ciebie. Wpadając tam sporadycznie proces się będzie ciągnął i ciągnął.

Chikita

 
Posty: 6316
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pt wrz 28, 2018 15:48 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dzięki za odpowiedź. Dzis udało mi się zbliżyć do noska kotki palec, dzięki czemu go powąchała. Niestety nadal gdy podchodzę zbyt blisko, to na ogół ucieka do dziupli w drapaku. Interesują ją zabawki, które przynoszę itd., ale bawi się nimi dopiero po moim wyjściu.

Strasznie niecierpliwa jestem, marzę, żeby kotki się już poznały, a tutaj trzeba czekać... :201494

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pon paź 01, 2018 13:49 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Jak postępy?

Anika112

Avatar użytkownika
 
Posty: 11
Od: Śro wrz 26, 2018 9:44

Post » Pt paź 05, 2018 8:26 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Niestety wszystko rozwija się powoli. Zaczynam wątpić, że kotki kiedykolwiek się zaakceptuja, skoro Fela nadal się mnie boi... :( siedzę tam, wczoraj rzuciłam delikatnie kuleczka, widać było, że chciała pobiec, ale powstrzymał się... Do dzisiaj kiedy wchodzę, to ucieka do szafy.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pt paź 05, 2018 9:35 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

bo to trzeba więcej razy wszystko robić
napisze na przykładzie
mam kocura, ma na imie Tymoteusz. który jest mistrzem socjalizacji kotów - naprawdę można się od niego uczyć

kiedyś trafił do mnie kot wystraszony, który cały czas siedział pod szafą , no to Tymoteusz od razu się wziął za robotę, ale i tak zajęło mu 30 dni zanim nowy kot definitywnie opuścił kryjówkę
Tymoteusz nie jest nachalny, ten kot to mistrz dyplomacji i delikatności, chodził koło szafy i gadał, całe przemowy wygłaszał, leżał kolo szafy gadał, namawiał inne koty na zabawy koło szafy, bardzo delikatnie wrzucał piłeczki i rożne kocie myszki pod szafę -

mimo ze przez 30 dni nie było żadnego odzewu-codziennie się produkował na wiele sposobów, byłam pod wrażeniem jego kreatywności -np wrzucał pod szafę piłeczkę/myszkę na sznurku i potem ciągnął za sznurek, zaglądał pod szafę i tak uprzejmie pochrzakiwał

i 31 pierwszego dnia wrzucona piłeczka wyleciała spod szafy, a za nią wybiegł kot - a jaka zadowoloną minę miał Tymoteusz -jemu się zawsze udaje
i potem juz kot się nie chował wcale

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek i 73 gości