Zosia - parę pytań i wątpliwości

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 12, 2019 20:55 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dwójeczka Ci wystarczy, rozkręcą się. Mi idzie sporo kasy na koty ale głównie na bezdomniaczki bo mam ich dużo. Ciesz się, że chcą jeść, znaczy zdrowe są.

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob sty 12, 2019 21:18 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

No niestety, koty to kosztowne hobby :twisted: Trzeciego nie szukaj. Sam przyjdzie :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60189
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 13, 2019 7:36 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Proszę o pomoc. Podałam kotom jak zawsze rano karme mokra Mac. Jedli te sama karmę, z tej samej saszetki
Nagle Zosia ostro całość zwymiotowala. Plamek nie. Mam się martwić?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie sty 13, 2019 8:00 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Obserwowałabym- zobacz, jak się załatwia, jak się zachowuje, czy nie jest markotna, czy się bawi ( wiem, ze ogólnie bawi się niedużo, ale ogólnie zmiany w zachowaniu, chowanie się gdzieś, nietypowe układanie? W tych wymiocinach była tylko karma? Może kudełki? Zwróć uwagę, bo mogła coś zjeść niepożadanego, jakąs nitkę, cokolwiek, a to może byc bardzo niebezpieczne. Ale sam tylko jeden rzyg, bez żadnych dodatkowych objawów, z normalnym zachowaniem- nie leciałabym do weta, ale na pewno bacznie obserwowała. Jeśli to było tuż po jedzeniu, to raczej nie jest kwestia karmy, szczególnie, że Plamek nie zareagował.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 13, 2019 8:09 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Będę ja obserwować. Teraz zachowuje się całkowicie normalnie, gryzie karton, obserwuje Plamka itd. W wymiocinach dostrzeglam tylko karmę, specjalnie się przyglądałam, czy przypadkiem w nocy nie zjadła czegoś dziwnego, ale nic tam nie było. Poszla też potem od razu jeść sucha karmę, czyli jest głodna i ma apetyt. Od razu po wymiotach robiła też kupke i wyglądało to bardziej jak biegunka.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie sty 13, 2019 8:17 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Jaki wymioty i jakby biegunka to jakaś niestrawność. Może dietka na dziś, gotowany kurczak z ryżem? tylko nie wiem czy będzie chciała, moje nie chciały nigdy tknąć.

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie sty 13, 2019 8:21 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Teraz Zosia robi coś, czego nigdy nie chce - pije dużo wody. To dobrze, bo mogłaby się odwodnić. Ja jej zawsze dodaję trochę wody do mokrej karmy, na razie nie znalazłam na nią sposobu, żeby piła. Plamek to robi bez problemu.

Przed chwilą bawiłyśmy się chwilę sznurówką, więc nie wydaje się jakaś bardzo markotna. Miejmy nadzieję, że będzie dobrze. :ok:

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie sty 13, 2019 8:23 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Po suchym pić jej się zachciało to i pije. A spróbujesz ograniczyć spacery teraz jak ma zajęcie w domu?

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie sty 13, 2019 8:42 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Aktualnie nie wychodzimy z powodu pogody, Zosia się nie doprasza (wcześniej stawała pod drzwiami, czasem trochę miauczała), a na samych spacerach była góra 10 minut i chciała wracać.

Myślę jednak, że od czasu do czasu będę ją brać, żeby się trochę rozruszała. Nie jestem jednak pewna, czy na wiosnę nie zaczną się potem jęki i wypraszanie pod drzwiami, jak jej się spodoba...

A TY jak uważasz, lepiej z nią wychodzić czy nie?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie sty 13, 2019 9:09 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Ja bym nie wychodziła, bo to dla kota bezpieczniej. Chyba, że Zosia będzie się bardzo dopominała.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60189
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 13, 2019 10:23 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Czy to normalna zabawa, że ja biegam jak szalona po mieszkaniu z piórkiem, Plamek biegnie za mna, a Zosia za nim i go zaczepia? :ryk: generalnie sami też się bawili już dzisiaj, w berka i jakieś dziwne turlanie po dywanie. :lol:


Właśnie jestem u dziadków i usłyszałam, że mecze zwierzęta, że człowiek zniszczył naturę, że kot powinien żyć wyłącznie na dworze i że jestem nienormalna. Dodatkowo zniszczylam sobie życie, bo nigdzie nie będę mogła wyjechać itd. Też Was tak rodzina dobija? :201494

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie sty 13, 2019 15:57 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Każdy ma prawo żyć tak, jak chce, byle nie krzywdził innych. A Ty nie tylko nie krzywdzisz, ale pomagasz. Ludzie często mają takie podejście do zwierząt, ale to się powoli zmienia. Nie przejmuj się.
A to, że w zabawę najbardziej angażujesz się Ty, to niestety częsty przypadek :D I tak fajnie, ze oba kotki się przy tym bawią. :ok:
Moje koty ostatnio bawią się tym
https://www.bitiba.pl/shop/sklep_dla_ko ... jne/557826
Kiedyś kupiłam i zainteresowany był tylko Kitek (za to BARDZO się interesował - jakis tydzień!). Teraz znowu włączyłam i bawi się Mini. Kitek raczej nie. Reszta w ogóle nie reagowała i teraz też ma w nosie ruszającego się motylka. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60189
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 13, 2019 16:37 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

takiego motylka kupiłam, gdy miałam 3- Filemona, który generalnie w ogóle sie nie bawi i dwie dzikuski :) Filemon olał totalnie, ajk zresztą każdą zabawkę, a dzikuski były tak zainteresowane, jak się bały. Obserwowały z daleka. Potem dobiła Kluska i ona motylkiem zafascynowana, kolejne też, problem z motylkiem jest taki, że on nie jest stabilny, a drugi, że moje to łowią i na złowionym leżą. A w zasadzie lezały, bo tak tego, jak kolejne dwa moje stado wymordowało na amen. Zbieram się do kupna kolejnych, bo się ta część, która się bawi, bawi się świetnie.

U mnie rodzina marudzi nie tyle na koty, co na liczbę zwierząt ( nota bene nie mają pojęcia o wszystkich ). Natomiast koty, jako takie, o dziwo łatwo zaakceptowali. Filemon był rzeczywiście pierworodny, tak u mnie, jak w rodzinie, początkowo był bardzo, bardzo wystraszony i wzbudzał opiekuńcze uczucia, a jak się oswoił z rodziną, to tak delikatnie przychodził na głaski, co rodzina odbierała jak nobilitacje ;). W międzyczasie moje rodzeństwo też wzieło koty, tym sposobem rodzina kiedyś zdecydowanie bardziej psia, zmieniła się w kocią przekonaną, że koty to najfantastyczniejsze stworzenia na ziemi ;)

Wszystkie koty, jakie mamy w rodzinie zostały wyciągnięte z bezdomności, chore, część maluchów, o które toczyła sie ogromna walka- więc jakoś nikt nie broni poglądu, że kotom na wolności jest super i to najlepsza opcja dla nich.
Nota bene, całkowicie zgadzam się z tym, że człowiek zniszczył naturę, a konsekwencją tego jest to, że zwierzęta, które kiedyś zyły dziko, radziły sobie- teraz sobie nie radzą :( Pomijam te udomowione, oswojone, ktore dotknęła bezdomność, bo to jeszcze inny rozdział.

A jak się czuje Zosia? Z zabaw wnioskuję, że jest ok?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 13, 2019 17:12 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Tak, przed chwilą Zosia normalnie jadła i już niczego nie zwraca. Bawilismy się trochę do południa, ale od tamtej pory śpią jak zabici z przerwami na jedzenie i krótkie pieszczoty. :D po raz kolejny mnie zaskakuje, że oni tak dużo śpią. Może taka aura, bo mi też się cały czas oczy zamykają, próbuję czytać, a prawie zasypiam.

W każdym razie chyba nie muszę się aż tak obwiniac o to, że pracuje, bo jak widać koty chetnie wykorzystują ten czas na odpoczynek. :mrgreen:

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie sty 13, 2019 20:03 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Ja bym nie wychodziła ze względów bezpieczeństwa chociażby. Najgorszą wizją dla mnie jest ucieczka kota na spacerze w mieście, bywały takie przypadki. Tym bardziej, że ma teraz towarzysza i w miare potrzeby energię wyładuje z nim. Nie martw się poglądami członków rodziny odnośnie trzymania zwierząt w domu. Tak naprawdę to oni mają rację, kot powinien na wolności eksplorować teren, łapać myszy, itd. Niestety dzisiejszy świat jest nieprzychylny dla zwierząt. Cywilizacja a wraz z nią rozwój motoryzacji powoduje, że żadne zwierzę nie jest na zewnątrz bezpieczne i dlatego świadomy opiekum kota nie wypuszcza, chyba, że okolica jest wyjątkowo bezpieczna.

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 132 gości