Zosia - parę pytań i wątpliwości

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 17, 2018 12:07 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dzięki za wszystkie wpisy. Ciężko mi się pogodzić z tym, że Zosia miałaby być jedynaczką. Chyba za dużo się naczytałam o tym, jacy to jedynacy są nieszczęśliwi, jak cierpią, gdy nie ma nas w mieszkaniu itd. Mnie to mocno dotknęło i chcąc ją uszczęśliwić - zdecydowałam się na dokocenie. :201461 Wszędzie informacje, że człowiek nigdy nie jest w stanie dać tego samego kotu, co drugi kot...No i faktycznie - nie umiem tak szybko biegać, nie wszystkie reakcje Zosi rozumiem, nie daję się gryźć, nie mówimy tym samym językiem itd.

To zdjęcia Zośki ze spacerów:

https://zapodaj.net/cd8beb7c166fb.jpg.html

https://zapodaj.net/9e65e695af5d8.jpg.html

https://zapodaj.net/d2ef1826b71f2.jpg.html

https://zapodaj.net/8da36b27253f7.jpg.html

Trochę przytyła po sterylce, ale mam nadzieję, że mieści się jeszcze w granicach normy. :)

Wyobraźcie sobie, że dzisiaj o 11 wyszłam z nią przed klatkę, a ona po kilku minutach zaczęła się kierować w stronę drzwi i błagalnie miauczała, że chce wracać. Myślałam, że będzie bardziej odporna na zimno. :D Ale w ciepłe, słoneczne dni godzina to było dla niej za mało i musiałam ją mocno przekonywać do powrotu do mieszkania. Muszę też przyznać, że od kilku dni Zosia mnie zaskakuje. Jest zaskakująco milcząca jak na nią, teraz np. spokojnie siedzi na fotelu obok i nie miauczy oraz nie dobija się do mnie. Do tej pory to było niemożliwe, o ile nie spała, to zawsze mi przeszkadzała w trakcie odpoczynku przed laptopem. :lol: Na chora nie wygląda, je, normalnie się załatwia, rano fajnie się bawiła. Może wyrośnie z tego ciągłego gadania i domagania się uwagi?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 17, 2018 17:19 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Masz pierwsze efekty sterylizacji. Po niej kotom zmienia się charakter, kocurom zawsze na lepszy (przy braku testosteronu robią się miziaste i łagodne), kotkom różnie, ale zwykle też się wyciszają i łagodnieją. Myślę, że niedługo Zosia będzie kocim ideałem. :D
Super wyglada na spacerze w tych szeleczkach. :1luvu:
A co do dodatkowego kota... Czytałam kiedyś taki argument za dokoceniem: wyobraź sobie, że zostałaś adoptowana przez rodzinę hipopotamów. Są dla Ciebie dobrzy, starają się zaspokajać Twoje potrzeby, ale czy nie chciałabyś mieć przy sobie jakiegoś osobnika swojego gatunku? :D
Wiem, to trochę demagogiczne i wbrew tej historyjce nie zawsze dokocenie jest lepszym rozwiązaniem, ale z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że żałuję, iż moja pierwsza kotka długo była jedynaczką. Mieszkałam wtedy z Mamą i ona nie miała sił na drugiego kota. Pusia wyrosła na kotkę niechętną innym kotom i nie była szczęśliwa, kiedy kilka lat po śmierci Mamy zostałam domem tymczasowym. Nie rzucala się na nowe koty (zaczynałam od tymczasowania kociaków), ale lata życia w samotności sprawiły, że już nie potrafiła się z nimi zaprzyjaźnić. Żyła obok, a mój brak doświadczenia w obcowaniu z kotami sprawił, że jej życie nie było tak szczęśliwe, jak mogło być.
A jak Fela? Zasłoniłaś ten otwór w drzwiach? Przy okazji sfotografuję zasuwki, które pozakładałam w drzwiach, żeby koty ich nie otwierały :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 17, 2018 17:34 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

No tego się właśnie obawiam, że koteczki będą nieszczęśliwe. Ale wet mówił tak jak Chikitka, że zdarzają się takie który, które nie chca towarzystwa i tyle.

Też mi się podoba, ale druga próba wyciągnięcia jej na ten mróz nieudana, od razu cofa się do klatki. Chyba więc zimę spędzimy w domku. :)

Dziurki są zasloniete, ale kotki dalej się nie lubią, Fela na są. Fela na samo poczucie, że Zosia jest w pobliżu pod drzwiami zaczyna na nią groźnie warczec. Postępuje zgodnie z poradami behawiorystki, na razie Fela ma brać ForCalm, bierze od 4 dni, trzeba ekszcze poczekać na działanie.

Wymieniam im zabawki i kartony, na swój zapach nie reaguja wrogo, ale jak tylko się widzą lub są zbyt blisko siebie (nawet przez drzwi), to pojawia się agresja. :(

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 17, 2018 17:42 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Wet i Chikitka mają rację, bywają koty, które nie chcą kociego towarzystwa, ale to rzadsza sytuacja, częściej towarzystwo jest wskazane, szczególnie kiedy opiekun długo pracuje i mieszka sam. W każdym razie nie można oceniać potrzeb Zosi po kontaktach z Felą, która chyba się jej boi i stąd ta agresja.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 17, 2018 17:56 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

No właśnie, Fela panicznie boi się Zosi. Mimo tego, że jest większa i starsza. Z moich doświadczeń wynika też, że znacznie mocniej gryzie, Zosia próbowała kilka razy i nawet tego nie poczułam :D oczywiście żartuję, pewnie po prostu na mnie nie ukazuje pełni swoich możliwości. Nie mam pojęcia, jak pomóc Feli ogarnąć ten strach
Feliway jest cały czas podłączony, zażywa tabletki, jest w osobnym pomieszczeniu, a ewidentnie i tak czuje się zagrożona.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 17, 2018 20:09 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Może te krople Bacha? Niektórym pomagają...
A tu masz fotki Zosi ze spaceru, napisać ci na pw, jak takie dodawać zamiast linków?
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Wiesz, miałam taką kotkę Amcię, która panicznie bała się jednego z kotów w stadzie (Kacperka). Z innymi jakoś się dogadała, z Calineczką nawet zaprzyjaźniła, a tego bała się okropnie i musiałam te dwa koty izolować. Co ciekawe, Kacperek nie wykazywał żadnej agresji wobec innych kotów w stadzie, a Amcię gonił i atakował, myślę, że była to reakcja na jej strach. Amcia początkowo bała się wszystkiego, ale z czasem się oswoiła, próbowałam wtedy wpuszczać do niej Kacpra, niestety kończyło się to awanturą i trzeba było koty szybko rozdzielać. Na szczęście kocurek z końcu się wyadoptował i dopiero wtedy Amcia (która była bardzo płochliwa i dzikawa, więc nie nadawała się do adopcji i z założenia od razu została rezydentką) mogła zacząć poruszać się po całym mieszkaniu. Tak bywa - są koty zdeklarowane jedynaki, które nie chcą innych footer wokół siebie, ale bywa też tak, że konkretne 2 osobniki nie mogą się dogadać, zwykle jeden bardzo się boi, co prowokuje drugiego do atakowania.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 18, 2018 12:16 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

O, dzięki za zdjęcia. Tak, poproszę o taką informację na priv.

No właśnie, tego się obawiam, że może to nie są urodzone jedynaczki, tylko sobie nie przypasowały... Bo podobno Fela zaakceptowała na swoim terenie drugą kotkę, też szylkretkę, ale młodą. Po dwóch dniach razem się bawiły.

Co do Zosi, to nic nie wiem na ten temat. Raczej cały czas żyła jako jedynaczka i wchodziła właścicielom na głowę, skoro chcieli się jej pozbyć.

Dziś kolejny dzień z serii spokoju Zosi. Zaskakuje mnie ten kot, grzeczna jak nigdy. Jeśli będzie się to przedłużać, to z ciekawości wezmę ją do weta, bo to duża zmiana, naprawdę. Nie upomina się o spacery, widocznie rozumie, że na dworze za zimno. Felunia za to darzy mnie wielką miłością, dziś mnie kilkanaście minut ugniatała łapkami i mam duży problem, żeby w ogóle wyjść z pokoju, w którym przebywa, nie chce mnie wypuszczać. Trudna jest ta sytuacja, muszę uważać jak tam wchodzę i wychodzę, dbać o jedną i drugą w miarę po równo, nie tylko dla kotów to jest trudne, ale dla mnie też. A ciągle się przedłuża.

Z jednej strony Fela bardziej pasuje do mojej osobowości, jest spokojna, dużo śpi, nie domaga się aż tak często zabawy, więc miałabym spokojną kotkę, która leży ze mną w łóżku, a ja czytam książki. Z drugiej strony marzę już o wiośnie i lecie, o długich spacerach z Zosią, piknikach w lesie itd. Ech, jak ja bym chciała, żeby one się dogadały...

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie lis 18, 2018 13:02 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Myślę, że wizytę u weta mogłabyś Zosi darować, ona po prostu już taka będzie. :D To na pewno efekt zmiany hormonalnej po sterylce.
Ja też myślę, że Fela nie jest typem jedynaczki, tylko musi trafić na kotka, którego nie będzie się bała. Zosia - jak słusznie piszesz - może być jedynaczką, jeśli wcześnie zabrano ją od kociej rodziny i zawsze była sama. Może zaakceptowałaby kociaka, ale z tym też bywa różnie. Tego jednak można się dowiedzieć tylko poprzez próbę, a na razie trzeba trzymać kciuki, żeby hormonalna zmiana u Zosi przełożyła się jakoś na zmianę stosunków z Felą. Przeczytaj sobie w wolnej chwili historię Dixi (w pierwszym poscie na moim wątku, w dziale Za TM, link masz w podpisie) - ona też panicznie bała się Szarusia, a jak po pół roku od kastracji Szarusia i półrocznej izolacji Dixi koty w końcu się spotkały, to okazało się, że były zaprzyjaznione :D
Rozumiem, jak Ci ciężko dzielić czas między 2 kotki, które chcą Twojej obecności. Przechodziłam to wiele razy, a teraz też mam podobną sytuację. Wśród 6 kotów mam kotkę z cukrzycą, ktora musi siedzieć w oddzielnym pokoju, bo nie może jeść suchej karmy (tylko trochę bezzbożowej). Pozostale koty mogą się poruszać swobodnie między pokojami, ale Uszatce muszę poświęcać czas oddzielnie, zreszta inne koty też często prześladują w jej pokoju i tam je zabawiam. Ale muszę też zabawić koty, które akurat są poza pokojem Usi, więc tonwszystko zabiera strasznie dużo czasu, a końca takiej sytuacji raczej nie widać. :twisted:

Postaram się opisać na pw, jak się dodaje zdjęcia :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 18, 2018 13:34 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Ale sterylizacja była już 3 miesiące temu jakoś. Zmiana nastąpiła kilka dni temu. Wcześniej była szalona jak zawsze. To możliwe, że tak nagle się jej odmieniło?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie lis 18, 2018 13:35 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Jest to możliwe. Hormony nie wyciszają się od razu, czasem trwa to wiele miesięcy.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 18, 2018 13:36 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Absolutnie TAK. Hormony muszą mieć czas opaść, zanim sie wszystko unormuje, mija nawet kilka miesiecy!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 18, 2018 13:41 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Wow, zaskoczyłyście mnie. Byłoby świetnie, gdyby Zosia się trochę uspokoiła. :ok: Może również względem Feli zmieni z czasem swoje zachowanie, kto wie. Dzięki za cenną informację!

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie lis 18, 2018 14:50 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Masz pw o dodawaniu zdjęć :D
A Zosia już taka spokojniejsza będzie, zauważ, że już wcześniej pisałaś, że pod drzwiami nie miauczy, tylko spokojnie czeka. To były początki zmian.


O tym, czy uda się zmienić stosunek dziewczyn do siebie, będziesz mogła przekonać się za parę miesięcy. Jeśli zdecydujesz się czekać, to przed Tobą zima pełna kociego głaskania w 2 pokojach :201461 :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 18, 2018 14:59 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Ale czy nie uważacie, że Fela się męczy w tym jednym pokoju? Ma dość mało przestrzeni dla siebie. Tzn.nie widzę, żeby coś było nie tak, bawi się, przytula, załatwia do kuwety itd. Ale sama nie wiem.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Nie lis 18, 2018 15:03 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Moim zdaniem - nie. Nie chodzi o przestrzeń, może ją tylko męczyć, że nie może mieć stale kontaktu z Tobą, ale myślę, że się przyzwyczai. Ja bym na razie kotów nie kontaktowała, tylko czekała, za miesiąc - dwa otworzyłabym to "okienko" w drzwiach, ale nie wcześniej.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 100 gości