Lubię czytać pisze:
Wszedł do takiej małej poleczki z bielizna. Nie mam pojęcia jak on się tam zmieścił, ale mógł się chyba udusić.
Koty odkrywają przed nami takie zakamarki w domu, o jakich sami nie mamy pojęcia.
Ale powiem tak- to powinno Ci też pokazać, że mimo świetnego początku, sytuacja nie jest stabilna, wymaga delikatnego obchodzenia się z nimi i nic na siłę, niech się dogrywają, nadmierne stymulowanie ich, stymulowanie kontaktów, do których
oboje nie są gotowi może skonczyć się problemami. Rozumiem, że szkoda Ci Zosi, bo chciałaś dać jej towarzysza, ona chce się bawić, a Plamek niekoniecznie. Ale to on także musi być gotowy, jak bedziesz robić coś, co na nich wymusi zachowania niepożądane, może się to skonczyć jakimś wiekszym problemem.
Ja powtorzę ostatni raz- cierpliwości i daj im czas, daj im przestrzeń, żeby na razie to rozegrały między sobą - może jedynie z delikatnymi ingerencjami.
a co do toru...to coś z nim robiłaś, czy tylko postawiłaś? Bo ja to siadałam przy tym i sama zaczynałam się bawić tą kulką i w zasadzie nie było kota, który by sie nim nie zainteresował