Zosia - parę pytań i wątpliwości

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 22, 2018 17:02 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

No tak, to też ma znaczenie, bo jeśli kotka będzie zbyt absorbująca, to nowy opiekun może być niezadowolony. Jeśli nie zechce tego tolerować, to może kotki nie chcieć zatrzymać, masz rację. Albo będzie próbował Zosię ignorować, wtedy ona może być nieszczęśliwa. No naprawdę trudno tu znaleźć wyjście, które będzie dobre dla obu kotek i dla Ciebie. Mogę tylko trzymać kciuki.
Edit. O początkowej agrescji Feli to już nawet nie piszę, bo można się spodziewać, że będzie. Chociaż w mieszkaniu bez innych zwierząt, stwarzających w jej oczach zagrożenie może agresja będzie mniejsza? A może spróbować poznać Felę wcześniej z nową opiekunką? Tylko takie poznanie musialoby trwać dosyć dlugo, żeby Fela naprawdę przyzwyczaiła się do nowego czlowieka. Jak Fela w ogóle reaguje na obcych?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 22, 2018 17:28 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

No właśnie sprawa jest dosyć ciekawa. Za czasów, kiedy to ja Felę odwiedzałam w jej poprzednim domku - była spanikowana i chowała się pod stół, za szafę itd. Moja próba pogłaskania jej skończyła się intensywnym syknięciem i ucieczką.

Natomiast odkąd jest u mnie i ktokolwiek mnie odwiedza- kotka łasi się, ociera, domaga głaskania od każdego. Nie mam pojęcia skąd taka zmiana? W poprzednim domu podobno reagowała tak na wszystkich obcych, nie tylko na mnie.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Czw lis 22, 2018 19:28 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Może Fela z jakiegoś powodu nie czuła się dobrze w poprzednim domu? Może jej opiekunki też stykały się z jej strony z agresją i nie umiały na to reagować? I w rezultacie nie okazywały Feli dość miłości, a przez to kotka nie czuła się pewnie? A może po prostu Fela u Ciebie przełamała strach nie tylko przed Tobą ale w ogóle przed światem? Tak czy inaczej jej obecny stosunek do obcych może nieźle wróżyć ewentualnej adopcji. I w tej sytuacji może warto, żeby przyszła opiekunka odwiedziła Cię i trochę poznała Felę?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 23, 2018 7:52 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

A co oznacza fakt, że Fela okazuje mi tak dużo miłości? Cały czas mnie ugniata łapkami, przybija mi noskiem w mój nos. Nie chce mi zejść z kolan i nie pozwala mi wychodzić z pokoju.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pt lis 23, 2018 11:14 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Może dopiero z Tobą poczuła się naprawdę kochana? Może doceniła cię na tle poprzednich opiekunek? Jeśli tak reaguje, to znaczy, że naprawdę bardzo cię pokochała...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 23, 2018 13:03 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Podobno poprzednie opiekunki prowadziły intensywny tryb życia i nie miały dla niej zbyt wiele czasu. Może o to chodzi. Z drugiej strony ja też nie mam go zbyt wiele - pracuje, wychodzę o 7.00 i wracam o 15.30, a dodatkowo dzielę ten czas na dwie. Więc jestem zła, że mam dla nich zbyt dużo czasu.

Czy to oznaka miłości, czy może typ miziaka?

A skoro Zosia tak nie robi, to znaczy, że mnie nie kocha? :P

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pt lis 23, 2018 18:55 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Mam jeszcze pytanie. Wzięłam dziś Zosie na spacer, bo minimalnie się ocieplilo. Bylysmy tylko w pobliżu, przed blokiem. Po raz kolejny próbowała zaatakować żyjącego tu na dworze kota, czaila się na niego, potem już miał nastąpić atak, ale ja powstrzymalam. Kot szedł za nami aż do klatki, syczeli na siebie itd. Czy to normalne, że Zosia atakuje bezpanskie koty? Jak sobie z tym radzić na spacerach?
No i czy to nie świadczy o tym, że ona nie toleruje żadnego towarzystwa?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pt lis 23, 2018 19:09 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Nie masz zbyt wiele czasu, ale widocznie poświęcasz go więcej niż poprzednie opiekunki i Fela to doceniła.
Fela to typ miziaka, który nie wiedział, że jest miziakiem. Przy Tobie się otworzyła, zaufała. I stara się Ci to okazywać. Jest ci wdzięczna.
Zosia oczywiście też Cię kocha, ale to inny przypadek :lol: Zosia potrafiła egzekwować swoje prawa do ludzkiej uwagi. Robiła to w poprzednim domu i robi nadal. Myślę, że jak była malutka, poświęcano jej dużo więcej czasu, może za wiele? Kiedy dorosła, znudziła się swoim opiekunom i to, co u kociaka uznawano pewnie za rozkoszne (miauczenie, zaczepianie) stało się natrętne i zaczęło przeszkadzać. Tobie też przeszkadzało, bo oprócz kota masz jeszcze swoje życie, jak każdy. Jednak Ty chociaż próbowałaś zaspokoić potrzeby kotki. Na szczęście sterylka poprawiła sytuację, studząc nadmiar energii. Z uplywem lat Zosia będzie coraz spokojniejsza. Dorosłe koty cenią sobie spokojne bycie obok człowieka, wspólne leżenie, delikatne głaskanie.

Tak, myślę, że zachowanie Zosi na spacerze może świadczyć, że w ogóle nie lubi innych kotów, chociaż koci kolega w domu mógłby być z czasem potraktowany jako część stada. Atakowanie to też skutek braku sterylki i buzowania hormonów. Teraz po zabiegu agresja wobec obcych kotów powinna się trochę zmniejszyć, ale trzeba jeszcze trochę poczekać (do wiosny). :D
Jak sobie z tym radzić - nie wiem, nigdy nie wprowadzałam kota na spacer.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 23, 2018 21:30 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

A dorzucę swoje kolejne trzy grosze w kwestii szelek, te które masz nie są bezpieczne. Kocie oswobodzi się z nich w przeciągu sekundy. Do kota jak i psa- trzeba mieć ten zapas ograniczonego zaufania i zapobiegać w miarę możliwości.
Polecę takie:

https://www.zooplus.pl/shop/koty/transportery_obroze_kota/szelki_dla_kota/474899

Mam coś podobnego i myślę, że są wygodniejsze dla kota, bo cały materiał jest rozłożony równoległe i żadne paski nie uciskają. Jest też mniej kombinowania z odpowiednim dopasowaniem, bo w przypadku sznurkowych trzeba regularnie sprawdzać czy się nie rozjechały. Te mają oczywiście swój minus- rzepy, które trzeba czyścić po każdym nałożeniu.

Chikita

 
Posty: 6437
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pt lis 23, 2018 22:46 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Ja jestem panikara i po prostu bałabym się wyprowadzać kota w jakichkolwiek szelkach. Ale te, które pokazujesz wydają się solidniejsze. Tylko to zapięcie na rzep - bałabym się, że przy spanikowanym kocie może nie wytrzymać. Tu jest krótki wątek na miau o spacerach z kotem

viewtopic.php?p=9298088

Poszukałam trochę na forum i jedno się powtarza - kot spanikowany, przestraszony, ma duże szanse wydostać się z szelek. :strach:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 24, 2018 10:36 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Zgadzam się z Wami. Kupiłam te szelki na próbę, miał to byc jeden spacer w bezpiecznej okolicy. Jak widać potem dalej ryzykowalam i wychodziłam. Na pewno zainwestuje w lepsze, bo wydają się przede wszystkim wygodniejsze dla kota :) :ok:

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 24, 2018 16:06 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Kurcze, Fela kolejny dzień z rzędu zrobiła dziwna kupke, taka zbyt miękka i wodnista. Chyba będę musiała jechać w poniedziałek do weterynarza. Oprócz tego kału nie widać u niej żadnych niepokojących objawów. Wiecie co to może być?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 24, 2018 17:38 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Może wystarczyłby nifuroksazyd (ja bym tak podała swojemu kotu, gdyby nie miał innych objawów poza tą kupka). Nifuroksazyd to chemioterapeutyk nie wchłaniający się z przewodu pokarmowego, działa miejscowo na zakażenia jelitowe. Może być w tabletce lub w zawiesinie, podobno teraz jest bez recepty.
Ale oczywiście bezpieczniej pokazać kotka (i moze próbkę tej rzadkiej kupki) wetowi.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 27, 2018 16:18 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Witajcie. Dziś zapadła ostateczna decyzja, że szukamy nowego domku dla Feli. Muszę się pogodzić z tym, że dokocenie nie wyszło. Behawiorystka potwierdzila, że nie ma sensu tego ciągnąć. Jest też zdania, że Fela powinna zostać jedynaczka, zaś Zosia mogłaby się dogadać z młodszym, dobrze zsocjalizowanym kotem. Czyli tak jak już tutaj padło. Jednocześnie przyznała ona, że nie każdy kot potrzebuje towarzysza, więc decyzja należy do mnie.

Na razie skupiamy się na szukaniu odpowiednich właścicieli dla Feli, którzy najpierw będą przychodzić do mnie do mieszkania i ja poznawać.

Trzymajcie kciuki. Smutno mi, bo kotka jest kochana, ale skoro miałyby być nieszczęśliwe, to nie ma sensu tego ciągnąć.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Wto lis 27, 2018 16:41 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Myślę, że to słuszna decyzja, szczególnie że poparta doświadczeniem behawiorystki. Jeśli kotki miałyby być ciągle zestresowane obecnością "tej drugiej", to egoizmem byłoby zatrzymywać obie. Obie pokochałaś, ale dobro kota jest ważniejsze. Teraz pozostaje szukać dobrego domu. Gdyby opiekunem miał być ktoś obcy, warto dokładnie przepytać go, jak zamierza opiekować się kotką, czy miał już koty, co się z nimi stało, czy zabezpieczy okno lub balkon, czy planuje kotkę wypuszczać, czy w domu są dzieci i w jakim wieku, itd. Dobrze jest też podpisać umowę adopcyjną. I oczywiście warto samej zawieźć kotkę do nowego domu, ocenić wszystko na miejscu, bo ludzie nie zawsze mówią prawdę. Ale może uda się wyadoptować Felę komuś dobrze znanemu :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 312 gości