Zosia - parę pytań i wątpliwości

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 02, 2018 10:02 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Przeczytałam cały wątek, trzymam kciuki za szczęśliwe dokicenie :ok: :ok: :ok:
Potrzeba czasu i to zależy od kotów. Ja mam trzy i przy dokoceniu różnie bywało, jeden Pusia szybko się zaklimatyzowala z rezydentem a Migotka długo się ich bala.
Pozdrawiam

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25544
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 02, 2018 10:35 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

A czy masz jakieś pomysły co mam robić? Puścić je na żywioł? Boję się, że Fela będzie się bała wyjść ze swojej kryjówki i nic nie zje, nie wypije, nie pójdzie do kuwety :( tak było do tej pory. Zostawiać odizolowane ale z dziurkami? Czy w ogóle dziurki zasłonić i dać im odetchnąć?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pt lis 02, 2018 10:57 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dziurki zasłonić i nie wypuszczać kotek na żywioł, bo tak na pewno się nie dogadają.

Ja bym na poważnie zaczęła rozważać szukanie nowego domu dla drugiej kotki. Uważam, że oswajanie kotów ze sobą, które zajmuje tyle czasu, to oswajanie na siłę.
Kotki może i przestaną kiedyś na siebie syczeć i się atakować, ale mogą nigdy się nie polubić. Czy będą wtedy szczęśliwe?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 02, 2018 11:17 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dziękuję Milva za odpowiedź. W razie czego nowa kotka ma wrócić do poprzednich właścicielek, brały to pod uwagę. Ale już to zakończyć? Czy jeszcze próbować coś robić? Bo też mam myśli o oddaniu, aby nie cierpiały, ale minął ponad miesiąc, niektórzy piszą, że dokocenie trwało pół roku. Są jeszcze jakieś metody czy odpuścić?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pt lis 02, 2018 16:31 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Na ten moment i tak kotki nadal muszą zostać rozdzielone. Możesz im jeszcze dać trochę czasu, ale nie próbuj ich na razie wypuszczać do siebie nawzajem.
Możesz zamieniać im kocyki, legowiska i zabawki, ale nie zamieniaj pomieszczeń. Widać że to nie jest jeszcze etap, na którym kotki mogą się spotykać.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 02, 2018 18:51 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Milva, boję się, że ich nastawienie do siebie się nie zmieni. Czy to prawda, że potem należy nowa kotkę pokazywać Zosi zamknięta w transporterze?

Obawiam się, że Zosia zanudzi się bez drugiego kota. Jest bardzo uciążliwa, cały czas miauczy, domaga się uwagi, mimo, że bawię się z nią regularnie. Człowiek ma jednak swoje obowiązki i nie jest w stanie przez caly czas zajmować się kotem...

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Pt lis 02, 2018 21:10 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Wymyślaj jej zadania, rozkładaj smaki po mieszkaniu i w zakamarkach aby musiała się naszukać i napocić aby wyciągnąć, zamontuj półki na ścianach aby mogła skakać. Jedynak wcale nie musi cierpieć. Możesz ją uczyć przychodzenia na zawołanie czy podawania łapki- koty są bardzo pojętne tylko panuje wszech obecna opinia, że ich się nie szkoli (z czym się nie zgodzę).
Ja mam jedynaczkę i nie sądzę aby cierpiała. Natomiast zwierzak, który dzień w dzień bawi się tymi samymi zabawkami faktycznie może się zanudzić. Czasem furorę zrobi kawałek sznurka albo metka od ręcznika czy ścierki. Moja po czesaniu lubi bawić się kłębkiem swojej sierści, ale zabawka znika i nie ma do momentu aż znowu jej nie wyczesze. Potem znowu jest szał, bo kulka się pojawiła.

Chikita

 
Posty: 6402
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pt lis 02, 2018 22:19 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Może i Zosia nie jest typowym jedynakiem, może rzeczywiście potrzebuje towarzystwa innego kota. Ale przy kotach temperamentnych łatwiej robić pary mieszane. Właściwie prawie zawsze lepiej robić grupy mieszane. W grupach monopłciowych najczęściej bardzo szybko dochodzi do konfliktów.
Dlatego jeśli chciałabyś znaleźć kociego towarzysza dla Zosi, raczej pomyśl o wesołym, aktywnym, dobrze zsocjalizowanym i absolutnie nie dominującym kocurze.

Lub, jeśli boisz się, że dokocenie może znowu się nie udać, po prostu spróbuj urozmaicić życie Zosi, jak radzi Chikita.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 03, 2018 10:22 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dziewczyny, dziękuję Wam za porady. Wydałam na zabawki i półki dla Zosi fortunę. W ogóle nie jest nimi zainteresowana. Domaga się 100% uwagi ode mnie, nie odstępuje mnie na krok. Ostatnio kupiłam szelki i rozważam spacery, żeby trochę rozładować jej energię. Co o tym myślicie?

Zosia miała zostać wyrzucona przez poprzednich właścicieli, bo nie dawali rady z jej nieustającym miauczeniem i domaganiem się ciągłej uwagi i aktywności. Dosłownie chcieli ją wyrzucić na ulicę, dlatego ją przygarnęłam. Nie sądziłam jednak, że będzie aż tak uciążliwa. Kocham ją całym sercem, ale czasem też nie wyrabiam. Dlatego tak bardzo liczyłam na to, że drugi kot chociaż w 20% mnie odciąży. Absolutnie nie chcę jej oddawać, pomysł z wyrzuceniem w ogóle absurdalny, dlatego szukam różnych sposobów. Wczoraj zaczepiła mnie moja sąsiadka (mieszkam w bloku) i prosiła, żebym jakoś uciszyła tego miauczącego kota, bo w innym wypadku będzie musiała interweniować... Więc same widzicie, że nie wygląda to dobrze. Dodam, że Zosia od początku była kotem niewychodzącym i żyła z rodziną z dziećmi w bloku. Teraz też w bloku, ma balkon do swojej dyspozycji, czasem chwilę tam posiedzi, ale potem znowu przychodzi do mnie, miauczy i domaga się ciągłej zabawy. Jak wiecie jest już wykastrowana i zdrowa.

Naprawdę nie wiem co robic... Ta druga, Fela, jest cicha i spokojna. Dużo śpi, często przesiaduje na swoim ulubionym miejscu. W ogóle jej nie słychać. Zosię nosi cały czas.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 03, 2018 11:02 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Zapytaj jak zainterweniuje. Policje wezwie ? To mandacik dostanie za nieuzasadnione wezwanie. TOZ ? Nic nie zrobią, bo kot zadbany. Cisza nocna po 22:00.
Jak się z nią bawisz ? I jak długo ?

Chikita

 
Posty: 6402
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Sob lis 03, 2018 11:19 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Nie mam pojęcia jak, ale naprawdę jej się nie dziwię, bo też mi to ciężko wytrzymać. To starsza osoba, może przeczulona, ale ma trochę racji.

Najpierw napiszę, co ma: może się wspinać po szafach i meblach, co robi. Trwa to jednak chwilę, posiedzi trzy minuty na szafie i schodzi. Kupiłam taki zestaw schodki i hamak, jest to zamontowane na ścianie - w ogóle na to nie wchodzi, nie przypadły jej do gustu. Ma też nad szafą jedną sztywną półkę dla kota i też na nią nie wchodzi, nie wiem czemu. Oprócz tego ma 5 różnych drapaków, w tym trzy duże z różnymi atrakcjami i jedną wieżę, taką: https://www.zooplus.pl/shop/koty/drapak ... gJxfPD_BwE

Czasem się umyje na jej szczycie, po czym schodzi i dalej robi swoje, czyli biega za mną i miauczy.

Co do zabawek - jej ulubione to zdecydowanie zabawki na wędce. Bawię się z nią nimi codziennie w seriach po 10-15 minut kilka razy w ciągu dnia. Więcej nie chciała, bo chyba jej się znudziło. Oprócz tego lubi aportować papierową kulkę - wyrzucam ją na balkon, a ona przynosi ją w zębach. Bawi ją to jednak jakieś 3 minuty, potem już jej się nie chce. Czasem gonimy się po mieszkaniu, np. ona próbuje mnie złapać, bo mam na sobie szlafrok, z którego zwisa kawałek materiału i ona chce go łapać. Taka gonitwa też bawi ją przez jakieś 5 minut.

Oprócz tego ma mnóstwo zabawek, których mogłaby używać sama. Drapak z wycięciami, w których schowane są kulki - czasem jedną kulkę wyłowi, ale trwa to 30 sekund i koniec zabawy. Nalałam jej też wody do miski, wrzucałam tam zabawki i myślałam, że będzie je łowić - nie była zainteresowana. Takim motylkiem na baterie z Rossmana pobawiła się raz przez minutę i teraz już go wcale nie chce. (https://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawk ... gLT3vD_BwE)

Ma też dwa tunele szeleszczące, ale wcale do nich nie wchodzi. Zrobiłam jej wieżę z kartonów w takim stylu: https://www.google.pl/search?q=wie%C5%B ... BSioZUnHvM
czasem do niej wejdzie, ale również trwa to minutę/dwie i koniec.

W jednym pokoju w mieszkaniu ma porozkładanych mnóstwo kartonów i jej ulubioną zabawą jest ich gryzienie i rozszarpywanie. Caly czas muszę po niej zamiatać. :D Jest w tym bardzo zdeterminowana i to jest zabawa, którą praktykuje najczęściej, zajmuje jej to dziennie nawet 3 h w sumie.

Czasami inicjuje też zabawę w berka - przebiega obok mnie bardzo szybko, ja ruszam za nią w pogoń, ale potem ona szybko ucieka pod łóżko (ja nie umiem pod nie wejść) i zabawa się kończy po jednej takiej akcji.

Czasem bawi się sama, goniąc cienie słoneczne odbijające się na ścianie. Uwielbia polować na zywe owady - celowo zostawiałam zapalone światło w salonie i balkon otwarty na oścież: wlatywały ćmy i inne owady, a ona szalała i je goniła. Teraz niestety robi się zimno i owadów już nie ma.

Krótko pisząc: wędki, kulki papierowe i kartony. Reszta zabawek na baterie raczej jej nie interesuje.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 03, 2018 14:43 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

To ja jeszcze zapytam, bo nie pamiętam, a nie mam w tej chwili czasu czytać wątku od początku: czy Zosia miała może badania tarczycy?

Czasem taka aktywność u kota ma podłoże chorobowe. Nie mówię, że coś Zosi musi dolegać, może być po prostu takim urodzonym upierdliwcem ( swoją drogą to dla mnie najcudniejsze koty 8) ale ja mam "patyki" od 15 lat więc jakby zrozumiałe :mrgreen: ) Ale mimo wszystko warto tę tarczycę sprawdzić.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 03, 2018 14:52 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Dziękuję Milva, na pewno ja zbadam. Podoba mi się jej energia i gadatliwosc, ale byłoby idealnie, gdyby jednak było tego o połowę mniej... Nie mam zbytnio możliwości robić tego, co lubię, czyli czytać, bo od razu po mnie chodzi, miauczy i domaga się uwagi. Zadowolona jest jedynie, kiedy sprzatam lub gotuje, czyli kiedy coś się dzieje, może uciekać przed mopem, chować się pod łóżkiem itd. Wszelka moja próba odpoczywania jest dla niej niewygodna.

A co sądzicie o pomysłach ze spacerami raz dziennie?

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

Post » Sob lis 03, 2018 15:14 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Wtedy piątek, świątek czy niedziela, upał, wiatr, zawieje i zamiecie, będziesz już dożywotnio musiała wychodzić z kotem. Kota nie obejdzie ani trochę, ze jesteś zmęczona, że leje, albo masz grypę. Raz nauczony kot będzie się darł jak opętaniec i domagał spacerów. Ja bym nie zaczynała.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 04, 2018 14:24 Re: Zosia - parę pytań i wątpliwości

Mam jeszcze pytanie. Od kilku dni kiedy wychodzę z mieszkania, tuż po moim wyjściu Zosia staje pod drzwiami wyjściowymi i zaczyna się wydzierac wnieboglosy. Jest to bardzo głośne i zdecydowanie może znów rozdraznic sąsiadów... Macie jakieś pomysły dlaczego tak robi? Nie wiem jak długo to trwa, bo wychodzę do windy i idę w swoje stronę.

Lubię czytać

 
Posty: 365
Od: Nie lip 29, 2018 8:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Silverblue i 204 gości