Ja też od 20 lat jestem czworooczna
co prawda miałam około 2 letni okres noszenia soczewek, ale jak tylko zaczęłam pracę biurową, oczy tak mi się męczyły, że dramat.
W zeszłym roku robiłam okulary w CC Optyk (Zofia Grzech), taka minisieciówka we Wrocławiu, chyba nie mają salonów w innych miastach. Ale w każdym razie, prawie każde moje okulary pochodziły stamtąd i były bardzo dobre, wytrzymałe, no klasa. Tak więc udałam się po nowe, standardowo oprawka z żyłkami (w pełnych wyglądam gorzej od Harrego Pottera) i zwykłe szkła - 680 zł (250 za oprawkę, reszta za szkła). Ale przy nosku z jednej strony szkło zaczęło mi się "rozwarstwiać" tak jakby, w salonie uznano że to jest wynik uszkodzenia mechanicznego i reklamacji nie przyjmą. Oczywiście mogę szkła wymienić ale za ich pełną cenę... tak więc te okulary zostały zdegradowane do "domowych".
W maju natomiast korzystając z ogromnego dofinansowania w pracy, udałam się do salonu Gafas po okulary ze szkłami fotochromowymi. Oprawka, podobna żyłkowa, kosztowała 390 zł, a szkła... dużo. Zamknęłam całość w 1267 zł (!) z czego 1200 oddała mi firma
te okulary są bardzo dobre, wiadomo, że fotochromy nie ciemnieją tak jak standardowe przeciwsłoneczne, ale mogę w końcu korzystać ze słońca i wszystko widzieć ostro
Dodam jeszcze, że miałam bardzo dobre okulary ze sklepu internetowego, okulary.szkla.com, za całość szkieł i oprawek zapłaciłam bodaj 113 złotych, a okulary były fantastyczne. Mogłam nimi rzucić o ziemię i by to przetrwały, niestety w starciu ze szczękami młodego Skubiego nie przetrwały