Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 25, 2018 21:13 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

MaryLux pisze:
czitka pisze:Mierzenie Wielkiego Brata jest pasjonujące, tak zwany "uśmiech kota" czyli usta od kącika do kącika zamknięte - 10 cm 8O , a jak rozewrze to strach się bać. W paszczy straszne zęby :strach: I on tę paszczę zamyka na mojej ręce i myśli, że ja się cieszę... :roll:

a nie cieszysz się?

Nic a nic się nie cieszę, wprost przeciwnie :evil:
Koniec o Bracie. Bedzie tego. Nie mam brata. Ani siostry nie mam. Ani jeszcze wnuka. Nic nie mam. Nawet złudzeń.Ani chęci do pracy nie mam, a jutro dzień upiorny.
Teraz dla porządku o Balbisi. Jeszcze miesiąc temu ważyła 2.90, dzisiaj mamy 3.60 i Balbusia wreszcie przypomina kota a nie szkielet :P
Obrazek
Ale na tym zdjęciu chcę pokazać coś innego. Od kiedy przytyła i się ofutrzyła ciągle wykłada się na kaflach, zimnych panelach, albo ucieka na krzesełka do ogrodu, bo tam chłodniej. Nie ma gorączki, je, robi piękne kupy, ale szuka do położenia się miejsc chłodnych. O co jej chodzi? :roll:
Wszyscy przy kominku, a Balbisia na kafle. No nie wiem...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17891
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lis 25, 2018 21:36 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

Pięknie wygląda!!!
Może odkąd wyzdrowiała to ma lepszą tolerancję zimna i cieszy się tym? A że dawno tego nie robiła (bo grzała chude kosteczki raczej niż ciągnęło ją do chłodu) to teraz rzuca Ci się w oczy?
Moje koty namiętnie siedzą w otwartym oknie :strach:

Może to być też niestety objaw nasilenia się nadczynności tarczycy ( może mieć związek ze zmianą stanu zdrowia, to naczynia powiązane), podkręcony metabolizm może dawać uczucie stałego gorąca.
Może być też że ona to bardziej teraz odczuwa, bo wcześniej to odczucie było niwelowane wychudzeniem i w sumie wycieńczeniem. I na to bym w sumie chyba stawiała.
Ona przecież ma stale silną nadczynność tarczycy. Pewne objawy mogły być niewidoczne czy mniej zauważalne z powodu wychudzenia i wygłodzenia organizmu - bo na pewno miała zaburzone wchłanianie.
Teraz ciała nabiera, niedobory się wyrównują, pojawia się tkanka tłuszczowa - więc koteczka może mieć bardziej zauważalne objawy nadczynności tarczycy.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 25, 2018 22:34 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

Dziękuję Blue, może i tak być, rzeczywiście, jej jakby było wszędzie za ciepło.
Tylko, że nie wiadomo co z tym zrobić. Za jakieś dwa tygodnie zbadamy te parametry tarczycowe, na razie leczymy uszko cały czas, za 10 dni kontrola i pobierzemy przy okazji krew. I pewnie wyjdzie jak zwykle- norma razy 4-5.
Dawki thiafeline zwiększyć już nie można, operować tarczycy nie będę, serduszko za słabe, Balbisia ma 13 lat. Ale na dzisiaj cieszę się po prostu, że ładnie przytyła i robi jeszcze ładniejsze kupy.
Zakraplamy jeszcze uszko i śpimy.
Dobrej nocy! :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17891
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lis 25, 2018 23:03 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

A może Balbisia wreszcie przytyła i nie jest jej już tak zimno, bo ma troszkę więcej tłuszczyku. Może dlatego nie ma teraz nic przeciwko wylegiwaniu się na chłodnym? Dobrej nocki dla Was! )
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20


Post » Pon lis 26, 2018 0:09 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

U Kotiny trzynastoletnia Tosia miała usuwaną tarczycę, tam przytarczyce (jeśli dobrze kojarzę :oops: )super podjęły pracę "chorej" tarczycy i dawki lekarstw można było o wiele lepiej ustawić.
Ale nie pamiętam, czy tam była niedoczynność, czy nadczynność, no i to było pod kontrolą chyba największej w Polsce specjalistki od chorób tarczycy, oczywiście w ciąży nie pomnę nazwiska :roll:
I komfort odczuwalnie większy dla kota, objawy ze strony tarczycy praktycznie całkowicie minęły.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon lis 26, 2018 9:43 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

Moja Tosia ( haha też Tosia :) ) w wieku 12 lat tez miała usuwany jeden płat tarczycy, a teraz w wieku 13 lat miała jeszcze dwie poważne operacje (podwójna mastektomia). Oczywiscie wszystkie w narkozie wziewnej. Więc sam w sobie wiek nie jest przeszkodą do poważnej operacji - ale wiadomo, co kot to kot i to lekarz musi zdecydować czy kot się nadaje do tego typu operacji.

Co do samej tarczycy, wycięcie płata od razu przyniosło poprawę, kota nabrała ciałka i poprawiło się wszystko generalnie - a siadał cały układ trawienny przedtem. Tarczyca cholernie wpływa na wiele rzeczy, niestety.

Wg mnie warto to przedyskutować z wetami, ale zawsze decyzja jest Twoja.

A Balbinka ślicznie wygląda na kafelkach :love:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lis 26, 2018 10:14 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

Niestety, Balbisia ma serduszko nie za bardzo zdrowe i nadciśnienie, operacja jest wielkim ryzykiem.
To jest taki wóz albo przewóz. Przewozu nigdy bym sobie nie wybaczyła. To jest trudna operacja, wymagająca znakomitego, doświadczonego operatora i bardzo troskliwej opieki potem. Nie wiem, nie wiem, ja mam tylko dwie ręce, mnóstwo pracy i kilka kotów...
Ale dziękuję za krzepiące przykłady, cieszę się, że koteczkom się udało, że pomogło :ok:
U nas trudniej, na razie leczymy uszko i zrobimy potem badania krwi.
Mam trudny czas teraz, tu nic w biegu się nie uda...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17891
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lis 26, 2018 12:21 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

No, to na pewno nie jest nic z biegu i bez naprawdę mocnego weta na pewno bym się nie zdecydowała, bo jednak ryzyko jest ogromne, można pogorszyc sprawę...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon lis 26, 2018 19:19 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

Tym bardziej że koteczka po wyleczeniu jelit jest w świetnej formie z tego co rozumiem.
Ja w jej wypadku też bym się nie wyrywała z operacją - bo jeśli wszystko pójdzie ok to bosko, ale sama operacja może nieść ze sobą duże ryzyko, kotka musi/powinna po operacji zostać w lecznicy pod całodobową opieką przez kilka dni (ze względy na ryzyko gwałtownych zaburzeń jonowych), w przypadku kota z zaburzeniami kardiologicznymi jest to ryzyko tym większe.

Skoro ona dawała radę z tą tarczycą, leczeniem - plus paskudną bakterią w jelitach i przewlekłym niedożywieniem organizmu - to myślę że jest spora szansa na to że da radę i obecnie, gdy jelita wyzdrowiały, organizm jest prawidłowo odżywiony i w dobrej formie.
A może z czasem okaże się że i hormony tarczycy nieco spadną skoro jelita są wyleczone i organizm lepiej funkcjonuje?
Albo polepszy się tolerancja leków?

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 27, 2018 10:00 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

Dziękuję, Blue. Tak właśnie myślę, z Balbisią muszę ostrożnie. Na razie cieszymy się ze stanu, który jest.
Przy tej tarczycy zawsze miała większy apetyt niż inne moje, ale wszystko, co zjadła szło w gwizdek :wink: Teraz też je dużo, ale chyba sama zauważyła, że od tego jedzenia ciałka przybywa, a nie kup.
Ładnie nabiera, i futerko piękniejsze i pysio już nie taki wyszczurzony,, nawet ogonek grubszy :P
Przed chwilą była Mama, ona już kulista jest i po schodach tarasowych wchodzi jak wszystkie grubasy. Schodek, łapa, dostawiamy i następny.
Jakby ktoś chciał wiedzieć gdzie i po co przyszła, to standardowo- wysikać się do kuwety w łazience i zwiać do ogrodu :ryk: I gaduła jest, mordkę drze na pół chałupy. Weszłam! Wysikałam się! Wychodzę!
Super kot, może ktoś chce? Ona będzie tylko sikać i w nogi!
Jest świetnie. Wielki Brat przychodzi się wyspać a Mama wysikać :twisted:
Ładny dzień :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17891
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lis 27, 2018 11:54 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

czitka pisze:Dziękuję, Blue. Tak właśnie myślę, z Balbisią muszę ostrożnie. Na razie cieszymy się ze stanu, który jest.
Przy tej tarczycy zawsze miała większy apetyt niż inne moje, ale wszystko, co zjadła szło w gwizdek :wink: Teraz też je dużo, ale chyba sama zauważyła, że od tego jedzenia ciałka przybywa, a nie kup.
Ładnie nabiera, i futerko piękniejsze i pysio już nie taki wyszczurzony,, nawet ogonek grubszy :P
Przed chwilą była Mama, ona już kulista jest i po schodach tarasowych wchodzi jak wszystkie grubasy. Schodek, łapa, dostawiamy i następny.
Jakby ktoś chciał wiedzieć gdzie i po co przyszła, to standardowo- wysikać się do kuwety w łazience i zwiać do ogrodu :ryk: I gaduła jest, mordkę drze na pół chałupy. Weszłam! Wysikałam się! Wychodzę!
Super kot, może ktoś chce? Ona będzie tylko sikać i w nogi!
Jest świetnie. Wielki Brat przychodzi się wyspać a Mama wysikać :twisted:
Ładny dzień :1luvu:

Och, ach! :1luvu: Jak miło się czyta takie zwykłe, cudne wieści! :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto lis 27, 2018 16:27 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

czitka pisze:Ani jeszcze wnuka.

Może On chce przynieść sobie imię Mikołaj? :wink: :smokin:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34277
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Śro lis 28, 2018 18:06 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33252
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 28, 2018 23:35 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Brat się wprowadza...

Gretta pisze:
czitka pisze:Ani jeszcze wnuka.

Może On chce przynieść sobie imię Mikołaj? :wink: :smokin:

:ok: :ok: :ok:

MaryLux

 
Posty: 159765
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 291 gości