Tak, Pasio do łóżka to już pierwszy biegnie. Ale Paś ma ciągle taki znak zapytania w oczach, czy mogę? Czy nie przeszkadzam? Czy mnie nikt nie wygoni? To bardzo kochany kot, taki dobry, opiekuńczy, myślący, on całym sobą docenia zmianę sytuacji życiowej i jakby ciągle nie uwierzył do końca, że teraz jest inaczej. Nikt nie wie, ile ma lat, może kilka, a może kilkanaście...Nie chcę Pasia ciągać po żadnych wetach ani robić kontrolnych badań. Jest dobrze i niech to trwa jak najdłużej.
A Mama? Mama dzisiaj znowu dla wszystkich przyniosła śniadanie w postaci ptaszka i zostawiła pod ławą w ogrodzie, czyli miejscu, gdzie cały rok karmione były ogrodowe koty. Może chciała Pasiowi powiedzieć, że tęskni i że samej jej zimno w piwnicy?
Dzisiaj wieczorem pięknie się bawili razem w ogrodzie. Było i w chowanego i w nie ma kota i w ucieczki na drzewo. Podobno mają być znowu ciepłe dni, pobędą wtedy razem w ogrodzie. Będziemy grabić liście, pakować do worów i robić jesienne porządki. I Hilton przecież musi zostać przerobiony na wersję zimową.
Tyle pracy, tyle będzie zamieszania. One to lubią