Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

Uważam jak mogę, jutro, gdy będzie 100 stopni w cieniu koty będą zamknięte w domu. Ona na słońce brzusia nie wystawia, ale w istocie, lubi leżeć na kaflach. Brzusio ma ogolony przed miesiącem, gdy podobno wylizała galaretkę zamiast się głodzić na amen i powtarzaliśmy usg, nic się nie stało a nadał się do ponownego zbadania.
Zmartwiłaś mnie składem animondy, ja już nie wiem co mam jej dać w ramach monodiety :roll:

A, no i dzisiaj już animonda jest beeee, Balbisia chce mięso :roll:

Nie dogodzę

Pani doktor proponowała jakieś tacki specjalne z czymś tam, ale prawie 7 zł jedna, a miała by jeść 4 dziennie, nie dam rady

Zaczyna się piękny, gorący dzień...Dynia rośnie. W tych liściach jeden owoc. Duży.Te w hamaczkach to z innej pestki, przestały rosnąć, nabierają koloru. A te trzy pestki i dywan to zemsta kosmosu :mrgreen:

izka53 pisze:
Wojtek pisze:
czitka pisze:(...)
A teraz, ku przestrodze, pokażę co wyrasta z trzech pestek dyni

I rośnie dalej, do pokoju przez okno mi wlezie niebawem (...)

Możesz nakręcić kolejną część "Dnia Tryfidów".

tylko - o ile jeszcze pamiętam - Tryfidy coś tam mięsnego lubily "wszamać". Także ten...
(...)

W razie czego: prądem i ogniem

Lepszy skład z tego co pamiętam mają miamory. Aczkolwiek przy monodiecie najlepsze by było mięso. Mięso i tylko mięso. No dobra, niekoniecznie tylko bo z suplementami.

MB&Ofelia pisze:Lepszy skład z tego co pamiętam mają miamory. Aczkolwiek przy monodiecie najlepsze by było mięso. Mięso i tylko mięso. No dobra, niekoniecznie tylko bo z suplementami.

Tak.

Kazde zarcie jest tansze przez internet niz u weta aczkowleik niektore i tak sa drogie

Czituś pamiętaj, że ja mam gussto całkiem spory zapasik.

A dynie widzę 3 i nie aż takie malutkie.

A teraz spam:
Mam 3 kupony na 100 zł do Home&You.
Trzeba zrobić zakupy za minimum 200 zł.
Ktoś chętny?

Dyktatura pisze:Czituś pamiętaj, że ja mam gussto całkiem spory zapasik.

A dynie widzę 3 i nie aż takie malutkie.

A teraz spam:
Mam 3 kupony na 100 zł do Home&You.
Trzeba zrobić zakupy za minimum 200 zł.
Ktoś chętny?

O gussto pamiętam, kto wie

3 dyńki to z innej pestki, siew wcześniejszy. One już nie rosną tylko nabierają koloru. Ta konkursowa jest na końcu tego lasu liściastego i zaczyna nabierać rozmiaru, ale jakoś powoli :roll:

W temacie spamu to ja w ogóle nie wiem o co chodzi, na wszelki wypadek podziękuję, to za trudne :strach:

Inne tematy są takie, że Balbisia już drugi raz po głodówce przed usg i po zjedzeniu w końcu czegoś, zrobiła prawie normalną kupę

Czyli je za dużo i za często. Intenstinale zamówione. Na razie bankrutuję na animondzie z kakadu, jakoś musimy doczekać.
Upał niemiłosierny. Jutro podobno być może prawdopodobnie (niepotrzebne wiadomo co) będą burze, ale też i 36 stopni. To drugie na bank :twisted:

Pozdrawiamy cieplutko wszystkich, którzy kochają ciepełko :mrgreen:

U nas też podobno mają być burze. Tylko jakoś chmur burzowych nie widzę :roll:

Ale przynajmniej ma być chłodniej - 29 stopni zamiast 32 :roll:

właśnie widziałam zapowiedź deszczu na najbliższą noc

Czitka a Balbisia dostała jakieś leki wyciszające zapalenie jelit? Bo sama dieta to chyba trochę za mało... My z Łaciatką świętujemy drugi miesiąc bez sraki ale na początku był antybiotyk, teraz leki przeciwzapalne powoli zmniejszamy dawkę. U Łaci szybko się unormowało po antybiotyku prawie na drugi dzień kupa już była normalna, problemem było utrzymanie tego stanu. Karma ma być lekkostrawna żeby bebechów nie przeciążać. Bardzo trzymam kciuki za Balbinkę.

Cudownie, że Łaciatka unormowana!!!!!
Nie, nic nie dostała Balbisia. Bo doktory nie wiedzą dokładnie co jej jest. To podobno nie zapalenie jelit. Na pewno nie IBD, tego nie ma. Podrażnienie. I podobno od nadczynności tarczycy. Jej nawet steryd nie pomagał. Ja już sił nie mam, a ona wciąż budyniem :roll:

Coś jest nie tak... :cry:

Mamy spróbować tej monodiety, ale nie bardzo mi ta monodieta wychodzi, bo Balbisia nie chce jeść tego samego, a chuda jak szkielet, to mi jej żal i mięsko też daję...ja już nie wiem...
Dzisiaj zbudziła mnie przed szóstą rano, że wychodzi. I miau i miau....Wstałam, wypuściłam. Upał potworny potem, zamknęłam wszystkie w domu i sama padałam spać o dwunastej i zapomniałam o rannej Thiafeline :cry:

Nie dostała i dopiero wieczorem jej dam, właśnie się zbudziłam, jestem potwornie zmęczona, ale to niczego nie tłumaczy, nawaliłam po prostu :cry:

Nie martw się. Ja kiedyś zapomniałam o psie i zostawiłam go nad jeziorem. Przypomniałam sobie pod blokiem jak bagażnik otworzyłam. Wypoczęta, zadowolona otwieram bagażnik, a tam... pusto. Zabrałam jego zestaw plażowy, ale jego samego już nie. Z sercem w gardle wracałam po niego.

Chikita pisze:Nie martw się. Ja kiedyś zapomniałam o psie i zostawiłam go nad jeziorem. Przypomniałam sobie pod blokiem jak bagażnik otworzyłam. Wypoczęta, zadowolona otwieram bagażnik, a tam... pusto. Zabrałam jego zestaw plażowy, ale jego samego już nie. Z sercem w gardle wracałam po niego.

Już mi lepiej, dzięki!

czitka pisze:
Chikita pisze:Nie martw się. Ja kiedyś zapomniałam o psie i zostawiłam go nad jeziorem. Przypomniałam sobie pod blokiem jak bagażnik otworzyłam. Wypoczęta, zadowolona otwieram bagażnik, a tam... pusto. Zabrałam jego zestaw plażowy, ale jego samego już nie. Z sercem w gardle wracałam po niego.

Już mi lepiej, dzięki!

Love You

Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

Kto przegląda forum