Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

czitko?....

Przejrzę bieliznę :ryk:

Nie ma żartów, na torebce z tymi pestkami było napisane, że ona może urosnąć do kilkudziesięciu kilogramów, albo kilkuset, jaka to w końcu różnica, to już bez znaczenia. Chodzi o to, że może mi zawalić płot :strach:

Jak skończą mi się biustonosze i inne desusy podstawię krzesełko ogrodowe, teraz bym musiała na jakimś podwyższeniu.
Pasiek przyszedł do domu szukać kanapy i gdzie by tu się ułożyć, ale w przedpokoju, ciemnym już, pojawiły się białe łapy grzecznie siedzącego Brata, który jeszcze grzeczniej przyszedł spóźniony na kolację. Wyniosłam mu miskę do ogrodu, podziękował, dał się pogłaskać przy okazji. Pasio za nim, bo to kumple i już do domu nie chciał. Razem w Hiltonie czekają na Mamę, która się gdzieś włóczy.
Bo to jest jedna paczka przyjaciół od dawna. Tylko Obisia już z nimi nie ma i Micia :cry:

Chyba pada, coś szumi za oknem. Nie, już ucichło. Może to dynie rosną.

Chyba nie pada, u mnie by tłukło po oknach

Dlaczego nikt mnie nie zabrał na Mundial????
Tak się należy obchodzić z piłką, ja pokażę

Lewy, ucz się! :lol:

To, czym bawi się Pasio, to poszarpana piłka tenisowa, jego ukochana!
Pograł, pograł, a trawa mokra, bo to przed chwilą. To potem hop na Pytona!

Uprzejmie prosimy o nie donoszenie do odpowiednich służb, gdzie jest poszukiwany pyton, nasz ci on!
Popadało cały dzień i jest cudownie :ok:

Jakie piękne zdjęcia! I Pasio pięknie się bawi.

Ale gra przednim łapkami, to chyba musiałby być bramkarzem.

Dzisiejszy deszcz był do wytrzymania

Jakie cudne podskoki! No Pasiek schudł wyraźnie! Buduje formę.

Brawo dla Paśka!
Rzeczywiście schudł. Na pierwszym zdjęciu dawno nie widziana talia Paśka :wink:

Decyzja ze ślimakami była najwyraźniej równie nietrafiona jak wybór naszej kadry na mundial :lol:

Trzeba było Pasia wysłać do pomocy naszym albo nawet już na zgrupowanie, żeby ich poduczył paru sztuczek

Troszkę schudł, troszeczkę. Ale zawsze to coś.
Dynia mi jedna opadła ta rsnąa apłoce Sczanapzpaza, lawiara wsadła

Ale a sę nierzmę, pszę ae.a ś odzta, o żestrśc

a doaoc opowiem racie aes bezczpors.
zycodzabednz łodny oI zaza się żebanie :smokin:

Todę skę, zewzysk azemzsą.
Aledaej sedzi naaraseŻeb a sam esiezałsoę wtwaych dzach i arzę na Brata o?me niey maale naet dswawad oju pr do mseoó wea wzystko.An rzrzaan dzękę. :evil:

ezcze wcdząc sikie arzw io by

an k. omś Bata?

o by łolea dzisia. :201442

czitka pisze:Troszkę schudł, troszeczkę. Ale zawsze to coś.
Dynia mi jedna opadła ta rsnąa apłoce Sczanapzpaza, lawiara wsadła
Ale a sę nierzmę, pszę ae.a ś odzta, o żestrśc a doaoc opowiem racie aes bezczpors.
zycodzabednz łodny oI zaza się żebanie Todę skę, zewzysk azemzsą.
Aledaej sedzi naaraseŻeb a sam esiezałsoę wtwaych dzach i arzę na Brata o?me niey maale naet dswawad oju pr do mseoó wea wzystko.An rzrzaan dzękę. ezcze wcdząc sikie arzw io by
an k. omś Bata?
o by łolea dzisia.

To jest starosłowiański. Moja mama miała na filologii, to poznaję.

Wojtek pisze:To jest starosłowiański. Moja mama miała na filologii, to poznaję.

A mógłbyś przetłumaczyć?
W jednej z wrocławskich cerkwi liturgię przełożono z scs na współczesny język polski, bo proboszcz chciał, żeby parafianie rozumieli...

"Poznaję" nie znaczy "rozumiem".

Wojtek pisze:"Poznaję" nie znaczy "rozumiem".

Znajdź tłumacza :201494

Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

Kto przegląda forum