Brat jest taki Dominent Bank
Jemu się wydaje, że jak jest duży, to mu wolno. No i jajcarz jest, ale taki nieznaczący jajcarz, zero kociego zapachu, nic nie znaczy. I on bije łapą, jak widzi, że idę z miską. Albo zabieram miskę, żeby coś dołożyć, albo jak metodą na miskę wyprowadzam go z domu. Macha tymi wielkim łapami, kłapie zębami, a pazury ma, że aż strach
Nie ma też zupełnie wyczucia przy głaskaniu, bo chce podgryzaniem okazać miłość, ale to jest zagryzanie
Głupek jest też i taka trochę maruda. Jak wrzaśnie na Balbisię, a na Balbisię nie wolno krzyczeć ani machać łapami, bo ona nerwowa, to ja go za frak i do piwnicy. Spokojnie, w piwnicy koci salon, dwie kanapy, budka, itd. I wyjście do ogrodu też jest kotowi dziurą. Wraca do przedpokoju taki skruszony i siedzi na dywaniku z miną wiem, że przegiąłem, dobra, wiem, ze mi nie wolno do pokoju, to ja sobie tutaj chociaż posiedzę i będę grzeczny
No i wywal takiego...
Mama wczoraj prawie cały dzień za kanapą w domu, ale strach w niej rósł i w końcu nawiała w Sudety.
Źle wyglądają jej wylizane plecki, nie wiem, co robić.
Reszta się trzyma.
I te gnoje, s...y, już zaczynają strzelanie w okolicy.
Byle do nowego roku, powoli wszystko ucichnie.