Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 02, 2018 20:16 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Tak, pasożyty są wśród nas i niewielka ich ilość nie musi niepokoić, bo układ odpornościowy trzyma ich liczbę w szachu. Schody natomiast zaczynają się wtedy, gdy zwierzak zapadnie na jakąś chorobę, czy to metaboliczną, czy infekcję, etc. Wówczas może się okazać, że układ odpornościowy ne radzi sobie z podwójnym obciążeniem i mamy kota nie dość, że ciężko chorego na przypadłość podstawową, to jeszcze z robaczycą, która pogarsza jego stan. Zresztą robaczyce to pól biedy. Niebezpieczniejsze są pierwotniaki.

Objawy robaczycy to nie zawsze rzyganie glistami, człony tasiemców w kale, chudnięcie, itd. Bywają bardzo dyskretne. Ile razy widziałam, jak rodzice podpowiadają sobie w Internecie nazwiska pediatrów, którzy potrafili powiązać fakty i orzekli, że dziwne przypadłości dziecięce to objaw obecności pasożytów!

Btw. wiecie jaka jest skuteczność metody badania kału?
15-20%.
http://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-d ... 21192.html
https://dziecisawazne.pl/pasozyta-objaw ... zytniczej/

Co do dyskretności objawów obecności pasożytów.
Mam koty niewychodzące. Jeden z nich miewał krew w kale. Raz na parę tygodni kleks na kupie, która miała normalną konsystencję. Poza tm okaz zdrowia. Jak reszta stada. Odrobaczyłam wszystkich, solidarnie, w zasadzie na wszelki wypadek, bo stadko wyglądało kwitnąco. Jakież było moje zdumienie, gdy po tej akcji spożycie kociego żarcia spadło mi o 1/3, a wonie z kuwety zdecydowanie zelżały. Czyli jednak zwierzom coś bruździło we flaczkach.

Nam się przypomina o myciu warzyw i owoców przed jedzeniem, po to żeby spłukać z nich jaja pasożytów zalegające la roślinach i w glebie. Wychodzący kot zbiera ja na futerku, a potem - myjąc się - wprowadza do swojego przewodu pokarmowego. Jeśli poluje i przekąsza ofiary, też zjada zawarte w ich ciałach robale. Nie macie pojęcia, co taki dziki np. gryzoń ma w środku. :twisted:
Ja mam. Widziałam. Dlatego znane mi wolno żyjące koty pilnie odrobaczam. Rutynowo przed zimą i na wiosnę. A jeśli mam podejrzenia, że coś jest nie tak -- częściej.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23812
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lis 02, 2018 22:04 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Ana, wszystko się zgadza, wolno żyjące jak najbardziej. To już włóczykije do n-tej potęgi, całkiem bezdomne, jedzące ze śmietników, polujące, itd. Moje się trochę od tej swobody różnią, a wiosną i jesienią regularnie zabezpieczam przeciw kleszczom, a to też część robali tłucze gdyby co. A tak na marginesie-z Brata wyjęłam wczoraj dwa pięknie upasione kleszcze :strach:
Z robalami to pisałam wyżej, nie jestem przeciw, ale też nie uważam, aby koty wychodzące miały być systematycznie co 4 miesiące traktowane profilaktyką.
Ale temat ważny i każda wiedza cenna.
Jezu, mnie już wszystko swędzi, karaluchy pod poduchy! :strach:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17892
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lis 02, 2018 22:18 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

czitka pisze:Ana, wszystko się zgadza, wolno żyjące jak najbardziej. To już włóczykije do n-tej potęgi, całkiem bezdomne, jedzące ze śmietników, polujące, itd. [..]:

A nie, nie , nie. Moje wolno żyjące to koty działkowe. Wspomniałam o nich, bo to jedyne nie niewychodzące jakie mam pod opieką. Nie są bezdomne. Mają gdzie mieszkać, jedzą mięso z miseczek i dobre chrupy, są grube, czyste i puchate, a na zimę kuliste. Jeśli polują, to dla rozrywki. Zabezpieczane przed kleszczami, a jakże.
Po prostu uważam, że koty trzeba odrobaczać profilaktycznie.
Ale już EOT.
Ne będę przytruwać.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23812
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lis 02, 2018 22:35 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Ana, przytruwaj :wink: , u mnie zawsze serdecznie i otwarcie, a kuliste koty na zimę, to jest to! :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17892
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lis 02, 2018 23:38 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Czitko z opisu kupy Balbiny wynika, że mamy w domach takie same kupy. Moja Łacia miała teraz nawrót biegunkowy ale tak poważny, że mocno się przestraszyłam. Teraz jest już dużo lepiej na szczęście. Temat interesujący aczkolwiek też zaczynam czuć lamblie w sobie.

Blue bardzo dziękuję za wsparcie! Zrobiłyśmy wszystko co sugerowałaś.
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

Post » Sob lis 03, 2018 10:03 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Ana, żeby jasność była :) Przy jakichkolwiek podejrzeniach że kotu coś dolega i ma to związek z robakami w jelitach też jestem za odrobaczeniem. Absolutnie!. Odniosłam się do Twojego komentarza do czitki. Bo przy jej podejściu i stanie kotów uważam że brak rutynowego odrobaczania to wcale nie jest kosmos :) I ze przy takich okolicznosciach przyrody oraz opiece i czujnosci nie uwazam by podawanie odrobaczaczy w ciemno było konieczne i zawsze korzystne.
Jest to dla mnie kazdorazowo sprawa do przemyślenia i indywidualnego podejscia.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 03, 2018 10:06 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Enig, jak sprawdziłaś lamblie, a u nas też były (ja sprawdzałam testem 4 razy) i ich nie ma, to pokuś się jednak o poszukanie clostridium. W naszej wyszukiwarce forumowej jest tego paskudztwa sporo w wątkach, a byłam pewna, że Balbisia to jakiś wyjątek. Nie! I to się leczy! Nasze brzydkie kupy trwały kilka miesięcy! Badanie niestety bardzo drogie, ale wiadomo z czym się walczy.
Mocne kciuki oczywiście za opanowanie brzydkich kup!
Edit: Blue, dzień dobry! Pisałyśmy równocześnie :P
Balbisia zrobiła piękną, normalna kupę, żadnej krwi ani śluzu, ten epizod z przedwczoraj to chyba jednak błąd żywieniowy, oby! :ok: Upatruję ten błąd we włączeniu do codziennego jedzenia nagle Animondy i Doliny Noteci, bo chciałam jej dać coś lepszego i chyba się porobiło :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17892
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lis 03, 2018 13:28 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Animondy nie polecam, koty próbowały i w kuwetach się pogorszyło.
Po Dolinie Noteci nie było sensacji, ale... ona jest droga, a wygląda jak najtańszy Felix. ;)
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34277
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Sob lis 03, 2018 17:15 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

No właśnie miałam napisać że sporo kotów niezbyt dobrze reaguje na animondę.
Ofelia swego czasu ją jadła, u nas akurat sensacji kuwetowych nie było, ale musiałam ją odstawić na amen jak się okazało że Ofelczasta ma alergię na wołowinę (a puszkowe animondy chyba wszystkie mają woła w składzie).

A co do Mamuśki - po przemyśleniu doszłam do wniosku że kota robi duże postępy w kontakcie z ludziem. Przecież po sterylce pogryzła weta, a teraz czitka przechodzi obok a Mamuśka tylko - "phhh".
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33252
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lis 03, 2018 22:02 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

czitka pisze:Enig, jak sprawdziłaś lamblie, a u nas też były (ja sprawdzałam testem 4 razy) i ich nie ma, to pokuś się jednak o poszukanie clostridium. W naszej wyszukiwarce forumowej jest tego paskudztwa sporo w wątkach, a byłam pewna, że Balbisia to jakiś wyjątek. Nie! I to się leczy! Nasze brzydkie kupy trwały kilka miesięcy! Badanie niestety bardzo drogie, ale wiadomo z czym się walczy.
Mocne kciuki oczywiście za opanowanie brzydkich kup!


U nas w badaniu kupy nic nie wyszło g...o wyszło. Lamblie podejrzewam szóstym zmysłem. Przeleczyłam kotkę metronidazolem właśnie skończyłyśmy kurację jest super ale jak długo się utrzyma? Czytam wątki o IBD bo o to jest podejrzewana Łacia ale tam w większości przypadków występują wymioty a Łacia nie rzyga także nie wiem czy to dobra diagnoza. Zrobiłyśmy wszystkie badania, tarczyca ok za tydzień kontrolne badania krwi zobaczymy co wyjdzie. Podobno jest jeszcze tak, że u niektórych kotów występuje zanik kosmków jelitowych i to powoduje biegunki ale żeby się o tym przekonać trzeba otworzyć kota pobrać próbkę jelita. Ale ja się na takie coś nie zdecyduję. Jeszcze dobiła mnie wiadomość że te pierwotniaki tworzą jakieś przetrwalniki czy coś i jak się odrodzą to mocniej. Obrzydlistwo
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

Post » Sob lis 03, 2018 22:14 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Gdzieś musi być przyczyna. Usg brzusia było? I sprawdź czy to nie clostridium, to nie wyjdzie w zwykłym badaniu kupy. Biedna Łacia :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17892
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lis 04, 2018 7:51 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

U miojeo Mańka 3 miesiące trwało diagnozowanie biegunek. 3 razy kał był na badaniach (3x90 zł) i nic nie wyszło a kot sr.... dalej niż widział po każdym jedzeniu. W końcu po 3 miesiącach na moją prośbę kot dostał procox na kokcydia i po 1 dawce minęło jak ręką odjął. Po 2 tygodniach była jeszcze 1 dawka. Dzięki wielkie za to ASK, która pisze, że na kokcydia odrobacza sie kociaki standardowo. U nas niestety nie było standardowo i kot tyle czasu był truty. np. metronizadolem, sterydami i kazali podawać mu enzymy trzystkowe i nic to nie dawało. Także to dowodzo, że badanie kału ma niską skuteczność. Niestety ma rozwalony układ pokarmowy i je głównie mokre gastro bo inaczej kupa gorsza ale żyje i to cieszy.

aga66

 
Posty: 6139
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie lis 04, 2018 8:31 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Dzięki aga66, zapytam też o procox, bo u nas znowu nie tak, ale bez krwi i śluzu. U Balbisi tak się dzieje, gdy zje za dużo, a ona je dużo i na okrągło, ale to też nadczynność tarczycy. Wczoraj rano piękna kupa, a wieczorem już gorzej...Niestety nie jestem w stanie sprawdzić, czy to nie nawrót clostridium, to badanie to 500 zł :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17892
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lis 04, 2018 10:42 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Enig, mój Bungo ma IBD i tylko raz, przy kolejnym rzucie wymiotował. Jedynym objawem była biegunka. Dobre usg jest konieczne.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 04, 2018 12:21 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Day by day.

Miała robione usg u dra Marcińskiego co prawda 3 miesiące temu nic specjalnego nie wyszło. Powtórzę jej. Za tydzień robimy krew kontrolnie. Aga66 ja też tłukłam kokcydia miesiąc temu, dwa razy. Jestem zadowolona, że kurację Metronidazolem udało się przeprowadzić. Najbardziej moją kotę wykańczają te biegunki, także jeżeli jest szansa, że lek pomoże to już się nie patrzy czy lek truje czy nie. Jeżeli okaże się, że steryd to jedyna opcja żeby Łacia normalnie funkcjonowała to też się zdecyduję. Chcę jeszcze skonsultować się z jakimś innym vet specjalistą od IBD może coś podpowie? Ja jestem bardzo zadowolona z mojej doktor wątpię czy inny vet z takim zaangażowaniem i determinacją walczyłby o moją kotę, ale co parę głów to nie jedna.

Czitka jesteś w patowej sytuacji bo Balbi starsza i trzeba ostrożnie z tym tłuczeniem Clostridium.
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Silverblue i 302 gości