Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 21, 2018 20:00 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Miło Cię widzieć, Hipciu :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Iwonko, ja mam tylko 3 koty, trzy moje stare koty: Czitusia, Balbinka i Cosia :evil:
Innych nie mam :evil: Ani jednego, który jest mój. To są jakieś przybłędy, na bank nie moje :evil:
Nawet nie tymczasy, to ....to ja nawet nie wiem, jak nazwać 8O ale jakieś obce i staram się nie mieć z nimi nic wspólnego!
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 21, 2018 20:04 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

One może nie Twoje, ale Ty powolutku stajesz się ich :mrgreen:

Chikita

 
Posty: 6400
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie paź 21, 2018 20:12 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Rozumiem, emigranci jak wszędzie czyli ludność..... tj chciałam rzec kotowność napływowa :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3178
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie paź 21, 2018 20:43 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Może i napływowa, ale swojska. 8)
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34251
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Nie paź 21, 2018 20:54 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Cześć Hipciu :)

Wojtek

 
Posty: 27339
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie paź 21, 2018 21:08 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Hipcia! :piwa:
Hipciu, masz piękny avatar!
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23782
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie paź 21, 2018 22:17 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Niestety Ty już jesteś ich (przynajmniej ich zdaniem)

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 22, 2018 20:49 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Nowy apartament rośnie i już jest całkiem wyrośnięty, chyba teraz trwają prace wewnątrz. Nie powiek kto/co rośnie jeszcze bardziej... I dąży do kształtu doskonałego.
Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2618
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pon paź 22, 2018 20:55 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Coś te wakacyjne czary Marleny podziałały w odwrotną stronę. :ryk: :ryk: :ryk:

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław


Post » Śro paź 24, 2018 21:34 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Nie wiem jak Bratu się to udało, bo się czasem zaplącze i wlezie do domu, ale dokładnie zostawił wizytówki w całym mieszkaniu :evil: Wszędzie :evil: Nie mam pojęcia od czego zacząć jutro sprzątanie, dzisiaj na razie wietrzę, ale to niewiele daje :roll: Vitopar?
Kurier z paczką z Zooplusa zbudził mnie telefonem za dziesięć siódma rano.
Nie, no ogólnie to fajnie... :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro paź 24, 2018 22:39 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

kurier z nocnej zmiany?

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław


Post » Czw paź 25, 2018 9:06 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Nie! Nie! Nie!

Nie mam czasu, ani mocy przerobowych, ani kasy, kastrować Brata nie będę, to nie mój kot. Była już raz dyskusja na moim wątku o kastrowaniu kotów, które mają dom i nie chcę do niej wracać, bo się niepotrzebne awantury robią, a ja awantur unikam jak ognia.
Może kiedyś się przejdę do domu Brata i porozmawiam, przydało by się, oczywiście. Ludzie są różni, dla niektórych kocur wykastrowany to nie kocur i wtedy dopiero może mu się stać krzywda.
Na cito ocet, oczywiście, dzięki, a potem vitopar. Brat ma szlaban na wchodzenie i tego muszę pilnować.
A na razie biegnę do pracy i wrócę wieczorem.
Wczoraj ubrałam wysokie czarne kozaki po raz pierwszy. Takiego przerażenia i popłochu w oczach Pasia nie widziałam. Jak on się nastraszył, jak uciekał, jak ogon kulił 8O Przez dobre dwie godziny ze strachu siedział pod łóżkiem, a potem tylko przemykał po mieszkaniu i byle uciec do ogrodu...
Biedactwo, ma traumę, to jego pierwsza jesień w domu, bezpieczna, ale co kiedyś musiał przeżyć... :(
Zimno i wieje. Mokro i mgliście. Fuj :201422
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 132 gości