czitka pisze:Troszkę schudł, troszeczkę. Ale zawsze to coś. Dynia mi jedna opadła, ta rosnąca na płocie Szczepana, klawiatura wysiadła Ale ja się nie przejmuję, piszę ae.a ś odzta, o żestrśc a doaoc opowiem o Bracie aes bezczpors. zycodzabednz łodny oI zaza się żebanie Todę skę, zewzysk azemzsą. Ale dalej siedzi na tarasie. Żebrze a sam esiezałsoę w otwartych drzwiach i patrzę na Brata. o?me niey maale naet dswawad oju pr do mseoó wea wzystko.An rzrzaan dzękę. Jeszcze wychodząc siknie na drzwi io by an Komuś Brata? To by było tyle na dzisiaj
Marysiu, przepadło. Będziesz musiała z tym żyć. Nie będzie łatwo. Nie martw się, dasz radę. Ja też będę musiała z tym sobie poradzić, bo gdyby nie ana, to bym nie wiedziała o co mi chodziło Ja tak mam z tym pisaniem. W ogóle tak mam Pasio w domu, bo pada. Na dobranoc historia ze szpitala, synowa moja opowiadała, leżała na położniczym oddziale niedawno. Łóżko miała zaraz koło drzwi na korytarz. I słyszy w środku nocy dziwny odgłos z tego korytarza, ktoś bardzo głośno robi wdech-wydech, wdech-wydech...Myślała, że któraś z pacjentek nagle zaczęła rodzić na korytarzu. Wybiegła na ratunek, a to jakiś facet chodzi nerwowo i wdech-wydech Podbiegła i pyta: co się panu stało? W czymś pomóc? Zawołać lekarza? -Nie, nic mi nie jest, żona rodzi właśnie a ja pomagam To teraz już dobranoc!
czitka pisze:Troszkę schudł, troszeczkę. Ale zawsze to coś. Dynia mi jedna opadła ta rsnąa apłoce Sczanapzpaza, lawiara wsadła Ale a sę nierzmę, pszę ae.a ś odzta, o żestrśc a doaoc opowiem racie aes bezczpors. zycodzabednz łodny oI zaza się żebanie Todę skę, zewzysk azemzsą. Aledaej sedzi naaraseŻeb a sam esiezałsoę wtwaych dzach i arzę na Brata o?me niey maale naet dswawad oju pr do mseoó wea wzystko.An rzrzaan dzękę. ezcze wcdząc sikie arzw io by an k. omś Bata? o by łolea dzisia.
Mocna proza! Ja już dziś mam dość lingwistyki stosowanej na wątku Dropsa dialekt suwalski tutaj TO! lawiara mi się podoba
Enig, dziękuję za docenienie mojego talentu, czasem mam wenę Widzieliście? Widzieliście za oknem? Cudownie!!!!!! Jestem przeszczęśliwa
Wszystko mokre, wszędzie mokro, dosyć tych upałów!!!!! Grzyby rośnijcie!!!! Przyrodo żyj!!!!! Nie marudzić! Wyjść z domu i chlap, chlap, buty mokre, włosy przylepione do twarzy, krople wody na rzęsach, nic to, nic, nic, kapie z nosa, w kieszeniach mokro, makijaże płyną, żadnych parasoli, idziemy
Yyyyy... ? Masz na myśli to , że leje drugą dobę i będzie lało jeszcze następną ? Że w domu jest już wilgotno, a zakupy trzeba robić jedną ręką, bo w drugiej jest parasol? A, i wieje, i jest ciemno. Ech... Jak to ludzi różne rzeczy mogą uszczęśliwić Mnie np. zrobi tak ujawnienie się słońca
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."
Tak, mam na myśli właśnie TO! Niech pada i pada, nawet jutro też Byle Odra nie wylała, bo ja na terenach powodziowych jestem Ale deszcz to życie! Zieleń taka piękna, trawa odrośnie, okna się umyją! I auto! I ślimaki! Są takie piękne po deszczu! Może i wariatka jestem, ale za godzinkę, jak ogarnę koty, jadę na rower i wałami Morelowa, nie marudź, spróbuj!!!!! A w górach jak jest cudnie, gdy pada.. A w tropiku? Byłaś, wiesz, dotykałaś...Ja tęsknię za tropikalnym deszczem, dżungla wtedy tak cudownie śpiewa, no właśnie, ech... Chwilo trwaj!!!!