Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - 99 fot str 94, nowe str. 97

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 29, 2018 6:12 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Jestem. Lepiej pozno niz wcale. Spozniony bo swieyowalismy pierwsze urodziny Marcysia
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Czw maja 31, 2018 6:56 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

:1luvu: :piwa: :201461 :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72839
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw maja 31, 2018 9:35 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

No to fajnie. Ostatnia pewnie jestem. Ale kiedyś ostatni będą pierwszymi :1luvu:
Piękny pierwszy Post. Aż mi się łza zakręcila.
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob cze 02, 2018 12:03 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Hejka co tu tak cicho :?: :?:
Upał wam dokucza i nie piszecie ?
Pozdrawiam.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25563
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 02, 2018 12:40 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

:1luvu: :201461 :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72839
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon cze 04, 2018 11:56 Re: Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Co tam jak tam?

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Pon cze 04, 2018 12:04 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

I co z tą 14stką? :smokin:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 07, 2018 7:08 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

A gdzie Klaudia zginęła? :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72839
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw cze 07, 2018 7:59 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Klaudia? :20147

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 07, 2018 14:50 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Klaudia wątek założony, trzy strony już są a gdzie jesteś TY i koteczki :?: :?:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25563
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 07, 2018 18:17 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Ktoś ma kontakt z Klaudia? Mam nadzieję, że u niej wszystko ok, tylko czasu brak.

aga66

 
Posty: 6139
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Czw cze 07, 2018 19:16 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Jak się nie ukaże to się do niej odezwę jeszcze dziś.
Ale myślę że w wir pracy wpadła :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw cze 07, 2018 21:24 Re: Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Hej

Nie wiedziałam, że tak długo mnie nie było. Wsiąknęły mnie sprawy różne. Wciąż myślałam, że to tylko parę dni, a teraz patrzę i stanowczo to mój rekord. Gdyby nie bezpośrednia inwazja na mój telefon to bym nie przyszła :ryk:

Nie wygrałam Maratonu Warszawskiego :( Chyba jednak zbyt przekombinowałam w zdjęciach. Nie chciałam robić pierwszych skojarzeń z tematem tylko coś co się wyróżni. Więc tak się wyróżniłam, że odpadłam :ryk: w sensie, że nie wygrałam.Ocena tych zdjęć wg mnie była też dyskusyjna, ale co zrobić. Wyników nie ma jeszcze, więc nie wiadomo jakie zdjęcia wygrały i jakich jury oczekiwało.

Wygrałam za to książkę :D W małym konkursie literackim. W sensie na yt miałam dokończyć zdanie i pisałam to o 3 nad ranem i moje było najlepsze :D Książka to horror jakiś okrutnie okrutny, straszny i należący do podgatunku horroru dla bardzo dorosłych 8) Zobaczymy :D Książki zawsze przytulę z radością :D


Najważniejsze - KOTY! Koty smrody mają się wprost idealnie. Już dawno tak idealnie nie było. Maryś czuje się świetnie, ma apetyt bardzo spory :mrgreen: Dawno nie byłam tak spokojna o koty.

Ja weekendy spędzam z rodziną na ogródku. Moja siostra kupiła ogródek w którym ma ogromną trampolinę dla dorosłych i basem 6 metrowy. Pływałam w ciuchach, skakałam jak głupia. Wybawiłam się dosłownie za wszystkie czasy :D

A z nowości to uczę się rysunku :D Narysowałam już pierwsze genialne dzieło prosto z głowy, bez przygotowania - oczywiście to sarkazm :smokin: ale pękam z dumy ;) Oczywiście dla kogoś kto portafi rysować może to być kiepskie, ale dla mnie, gdzie nie rysowałam od dzieciństwa, jest to dzieło sztuki takie, że je wydrukowałam i oprawiłam. Wydrukowałam to znaczy, że zrobiłam jego zdjęcie i dzięki temu mogłam je powiększyć, bo rysowałam na kartce ksero. Pokazałam rysunek przyjaciółce malarce fotografce to powiedziała, że jest świetny i aż pytała czy sama to narysowałam :lol: Bardzo żałuję, że do szkoły średniej zamiast iść za pasją, poszłam za rozsądkiem. To błąd mojego życia :/ Szczególnie, że w szkole średniej nie umiałam się odnaleźć i co dzień żałowałam wyboru.
A z tym rysowaniem zaczęło się od tego, że dostałam świetne kredki na urodziny i zaczęłam kolorować i uczyć się cieniowania. Tak sobie kolorując, cieniując, analizując, łącząc barwy, musiałam zastanawiać się jak pada światło, jak wygląda światłocień. Budując to w głowie bez podglądu nieźle trzeba się namózgować. My w szkole foto na własne życzenie zamieniliśmy rysunek na fotografię portretową. Potem w ZPAFie też były jedne zajęcia z rysunku. Jakoś nie rozumiałam po co ten rysunek, a teraz już rozumiem. I wbrew pozorom nawet takie niewinne kolorowanie dało mi takiego kopa artystycznego, że jako fotograf pofrunęłam level wyżej. :ryk:
Teraz jak obrabiam fotki, to zanim operacja się zapisze, to zdążę już coś nabazgrolić albo pokolorować kawałek :ryk: Także rozwijam się :mrgreen:
Na moim biurku teraz leżą kolorowanki, kartki ksero, aparaty fotograficzne, kawa i Tośka :twisted:

Dziś miałam przygodę :D
Zbliża się czas, kiedy będę musiała wywołać moje trzy klisze czarnobiałe. A mam wywoływacz w piwnicy rozrobiony, ale stoi już 2 lata :/ Nie wiem co mi się stało, że tak bardzo dążyłam do wywołania filmu, a kiedy w końcu to zrobiłam to mi ulżyło i na tym się skończyło. Filmy w aparatach mają też już dwa lata. Kiedyś w Akademii Foto znajoma powiedziała - nie martw się, to wróci! - no i wróciło.
Zapytałam bardziej doświadczonych czy mogę wywołać film w tym wywoływaczu. Powiedzieli, że absolutnie, szkoda zdjęć. Ale jeden powiedział, że weźmie ten wywoływacz ode mnie. Nie znałam faceta. Umówiliśmy się na dziś. Wstydziłam się okropnie. I chciałam posłać m, ale nie udało się uniknąć spotkania. I achhh, jaki przystojniak :D Szkoda, że ja odbiegam już nieco od zdjęcia sprzed 4 lat :(

Dziś napadłam na sklep papierniczy.

Papierniczy skojarzyło mi się z pierniczy, z piernikiem, pieprznikiem i gorszymi słowami, a to za sprawą kotów :evil:
Kupiłam im śliczny karton domek z zooplusa xxl z tekturą do drapania. Se myślę - nie było tego tak dawno, to będą miały zabawę. Wczoraj każdy chciał siedzieć w środku, a kocimiętka była świeżutka, więc koty odpłynęły w trans upojenia tarzając się po dywanie. Ach jak pięknie :D
Uhmmm! Dziś przychodzę rano do salonu a z domku nie zostało nic! Jak to Mirka powiedziała - katastrofa budowana.
Domek miał wgnieciony dach do srodka i nie szlo do domku wejść i jeszcze był do góry nogami. Chciałam go naprawić, ale się nie da. W każdym razie postawiłam domek a Tośka zadowolona przyszła do mnie i mówi - "pacz mama co ja umiem zrobić! :D " i "wgnietła go nazot" :201422 Także tyle miał domek - nie wytrzymał nawet 12 godzin. Tośkę nauczył tego Kubisław i takie to są pierony.

Na zdjęciu Kubisław wszedł na domek jak właśnie Tośka go wgniotła i można się było legnąć :roll:
Obrazek

A dobra - pokażę Wam to moje dzieło :ryk: Ja jestem z siebie dumna, że bez przygotowania, bez rysowania od 25 lat siadłam i takie coś machnełam :D Kiedyś, jak już będę miała jakieś umiejętności, to narysuje to jeszcze raz, a kiedyś też zrobię identyczne zdjęcie. Wydrukowane na formacie 10x15 wygląda to jak grafika ze sklepu z widokówkami :ryk:
Obrazek
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 08, 2018 6:53 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Jestem pod wrażeniem. Ale Ty masz talentów! Super rysunek.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20588
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt cze 08, 2018 7:17 Re: Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14

Na zdjęciu Kubisław wszedł na domek jak właśnie Tośka go wgniotła i można się było legnąć :roll:
Obrazek


Co tam domek, wazne ,ze koty miały dobra zabawę :lol: :lol:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72839
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, wiolka06 i 293 gości