PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies Emi

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 07, 2018 17:07 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

hymm dziwne, bo u nas nie jest tak źle.. trawa żywo zielona, nigdzie nie widać wysuszonych roślin. Wciąż mnie zaskakuje, że taki niedaleki dystans a klimat całkiem różny..

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lip 07, 2018 18:28 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Gosiagosia pisze:Jestem na działce i aż serce boli wszędzie sucho ani kropli deszczu. :placz: Nawet woda leci z kranu powoli małym strumykiem, będę podlewac chyba cała noc. Lece na trzy węże i nie widać efektu podlewania.
Lilia pięknie zakwitla ale liście pozolkly.



u nas wczoraj mocno popadało
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72789
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lip 07, 2018 18:57 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Tu chyba jest jakaś strefa suszy nawet jak w Warszawie pada tu nie. Już kończe podlewac i idę na kolacyjke.
Syn pojechał do domu nakarmić koty a my z Emi zostajemy do jutra.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 07, 2018 19:35 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Gosiu do mnie właśnie idzie burza. Przedmuchuje ją do Was :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lip 07, 2018 20:03 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Aia pisze:Gosiu do mnie właśnie idzie burza. Przedmuchuje ją do Was :mrgreen:

Deszcz przedmuchaj ale nie burzę Emi bardzo się boi :strach:
Już miałam nadzieję że popada ale tylko pokropilo. :placz:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 08, 2018 10:41 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Oj no tak, to burza nie.
W nocy popadało. Rześko. Ciekawe czy da się nad rzeką poleżeć (przydałby się leżak.. albo hamak <3 ) czy mi nasiąknie ręcznik.

Przepięknej niedzieli!
PS
pamiętam czas letni na działce Dziadków. Uwielbiałam. Wsiąkałam w klimat, znikałam, a to w chaszczach, a to ja jakimś drzewie, na długie godziny. Mieliśmy jabłonie papierówki, wiśnie, winogrona, mały trawniczek, pełno babcinych grządek. Pamiętam ogniska, nawet raz czy dwa się zdarzyło piec w nich ziemniaki ^^ Latanie za motylami, zbieranie ślimaków, wypatrywanie bażantów, siedzenie na gałęzi, zrywanie owoców, poszukiwania malin, POZIOMKI! sąsiedzi wpuszczali mnie na swoje działki bym wyżerała im poziomki :mrgreen: inni mieli śliwki, więc zawsze ktoś do nas przychodził i wołał "zabieram dziecko, niech se narwie owoców i Wam przyniesie" :mrgreen: Kiedyś nawet sąsiadowi na przeciwko urodziły się kocięta, zachęcał do wzięcia - niestety byłam bardzo chorym dzieckiem i nie mogłam nawet pogłaskać... bardzo mi było przykro.. Nie za bardzo pamiętam żeby było więcej dzieci na naszych działkach, bawiłam się sama, z cieniami, wiatrem, ślimakami, wyobraźnia miała wtedy swój popis, wybuchała najróżniejszymi pomysłami, scenariuszami. To był mój świat, moje miejsce, z dala od miasta. Dziś dnie są krótsze :| wtedy jak się rano jechało i wracało wieczorem (niestety nasz altanka była składzikiem rupieci Dziadka, więc nie można było w niej nocować, ale Dziadek miał wtedy jeszcze samochód - niezapomnianą Skodę 105 i codziennie robiliśmy kursy) to było się tak nasyconym, tak pełnym przygód.. Teraz co dzień się nie zacznie, to się już kończy, o weekendzie już nie wspomnę, a nawet cały tydzień tak leci.. Teraz prosto przez "naszą" działkę leci Trasa Łazienkowska :|

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lip 08, 2018 12:25 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Ja Asiu wspominam letnisko u swojej cioci babci czyli siostry mojej babci. Było cudnie, spokojnie najbardziej lubiłam mleko prosto od krowy jeszcze z pianka i robienie masła. To wszystko było pyszne i bez żadnych konserwantow. Sery czy śmietana aż rozpływały się w ustach.
Chętnie bym jeszcze zakosztowala takiego życia. Tęsknie za naturą, moja działka to namiastka i minimalizm ale i tak lubię tu być. :1luvu:
W nocy grzmialo ale w oddali może w Warszawie była burza. Emi ją wyczuła i nie moglam spać, ona biegała i trzęsła się :placz: wyobrażam sobie co by było jakby prawdziwa burzs była u nas :strach: :strach:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 08, 2018 12:47 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Na mokotowie burza byla i ani jednej kropelki deszczu :( psy biedne,, chyba wszystkie sie boja. Dobrze, ze chociaz koty nie :) jak bylam dzieckiem byly dwa psy - jeden duzy chowal sie do wanny a mala suczka pod wanne...
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Nie lip 08, 2018 13:17 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

kwiryna pisze:Na mokotowie burza byla i ani jednej kropelki deszczu :( psy biedne,, chyba wszystkie sie boja. Dobrze, ze chociaz koty nie :) jak bylam dzieckiem byly dwa psy - jeden duzy chowal sie do wanny a mala suczka pod wanne...

Emi jest jak radar :mrgreen: wyczuwa zbliżającą się burzę nawet jak nie ma grzmotow. Ja też nie lubię burzy ale boje się jak jestem na dworzu. W domy czuje się bezpiecznie.
Nadal podlewam bo mało widać jego efekty woda wsiąka tak szybko i nadal sucho. Moje roślinni będą wdzięczna.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 08, 2018 14:12 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Gosiagosia pisze:
kwiryna pisze:Na mokotowie burza byla i ani jednej kropelki deszczu :( psy biedne,, chyba wszystkie sie boja. Dobrze, ze chociaz koty nie :) jak bylam dzieckiem byly dwa psy - jeden duzy chowal sie do wanny a mala suczka pod wanne...

Emi jest jak radar :mrgreen: wyczuwa zbliżającą się burzę nawet jak nie ma grzmotow. Ja też nie lubię burzy ale boje się jak jestem na dworzu. W domy czuje się bezpiecznie.
Nadal podlewam bo mało widać jego efekty woda wsiąka tak szybko i nadal sucho. Moje roślinni będą wdzięczna.


Emi to tak jak Elenka, cos słyszy gdzieś daleko i od razu do piwnicy....a Daisy za nią :mrgreen:
Kaja też sie bała burzy, a Jake wcale nie reaguje, na fajerwerki też
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72789
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 08, 2018 16:14 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Gosiagosia pisze:Ja Asiu wspominam letnisko u swojej cioci babci czyli siostry mojej babci.

Też używasz tego sformułowania :D :D
Fajne są takie wspomnienia. Z "miasta" się takich nie ma, zawsze najszczęśliwsze chwile były poza domem, poza cywilizacją.

Mleko od krowy piłam raz. Mieliśmy rodzinę na wsi, gdzieś w okolicach Wielkopolski. Jeździliśmy do roku przez kilka lat. Stamtąd wspominam ganianie po polach żyta, jazdę wozem na balach siana, łapanie pasikoników, wyprawy do sklepu (taki jeden jedyny na końcu wsi;)) po lody, zupę mleczną z bułką, "okradanie" sadu, tamtejszego dziadka, z gruszek, wrzeszczał na nas niemiłosiernie, że jeszcze niedojrzałe, a my szarańcze wszystko zeżremy :mrgreen: :mrgreen: Tam, to już nie można było mnie powstrzymać i upilnować i bawiłam się ze wszystkimi zwierzętami :1luvu: Ulubione stały się koty - kocięta. Ganiali mnie i krzyczeli, bo potem to mocno odchorowywałam, ale szczerze mówiąc wtedy, na wakacjach, zupełnie mi to nie przeszkadzało, nie pamiętam bym nadmiernie cierpiała. Warto było :D
Powinnam była się urodzić wiejskim dzieciakiem, byłabym wniebowzięta..

Gosiu Ty niebawem będziesz mieszkać na swoim własnym kawałku natury ;)
Działka to chyba wtedy pójdzie na sprzedaż? Czy zostawiasz?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lip 08, 2018 16:18 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

U nas też sucho, a brzoza już dawno zaczęła gubić liście. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40255
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie lip 08, 2018 17:21 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Aia pisze:
Gosiagosia pisze:Ja Asiu wspominam letnisko u swojej cioci babci czyli siostry mojej babci.

Też używasz tego sformułowania :D :D
Fajne są takie wspomnienia. Z "miasta" się takich nie ma, zawsze najszczęśliwsze chwile były poza domem, poza cywilizacją.

Mleko od krowy piłam raz. Mieliśmy rodzinę na wsi, gdzieś w okolicach Wielkopolski. Jeździliśmy do roku przez kilka lat. Stamtąd wspominam ganianie po polach żyta, jazdę wozem na balach siana, łapanie pasikoników, wyprawy do sklepu (taki jeden jedyny na końcu wsi;)) po lody, zupę mleczną z bułką, "okradanie" sadu, tamtejszego dziadka, z gruszek, wrzeszczał na nas niemiłosiernie, że jeszcze niedojrzałe, a my szarańcze wszystko zeżremy :mrgreen: :mrgreen: Tam, to już nie można było mnie powstrzymać i upilnować i bawiłam się ze wszystkimi zwierzętami :1luvu: Ulubione stały się koty - kocięta. Ganiali mnie i krzyczeli, bo potem to mocno odchorowywałam, ale szczerze mówiąc wtedy, na wakacjach, zupełnie mi to nie przeszkadzało, nie pamiętam bym nadmiernie cierpiała. Warto było :D
Powinnam była się urodzić wiejskim dzieciakiem, byłabym wniebowzięta..

Gosiu Ty niebawem będziesz mieszkać na swoim własnym kawałku natury ;)
Działka to chyba wtedy pójdzie na sprzedaż? Czy zostawiasz?

Wspominam też często wakacjie w Urlach z siostrą mojej mamy i jej dziećmi. To były wspaniałe wakacje tak jak piszesz zabawy ze zwierzakami i spanie na sianie. Z kuzynką podczas spotkań często wracamy do tamtych czasów. Nie miałyśmy zmartwień i kłopotów było tylko beztroskie dzieciństwo. Pamiętam jak upilysmy się wiśniami które ciocia wyjęła z nalewki ( na spirytusie) :ryk: :ryk: upilysmy też kury i koguta :mrgreen:
Co do działki to nie zdecydowalismy jeszcze czy ją sprzedamy. Jest młodszy syn który zostaje w Warszawie.
Prawdę mówiąc boję się przeprowadzać poza Warszawę :strach: Jak tylko pomyślę o dojazdach to aż mi niedobrze się robi.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 08, 2018 17:33 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Gosiagosia pisze:
Aia pisze:
Gosiagosia pisze:Ja Asiu wspominam letnisko u swojej cioci babci czyli siostry mojej babci.

Też używasz tego sformułowania :D :D
Fajne są takie wspomnienia. Z "miasta" się takich nie ma, zawsze najszczęśliwsze chwile były poza domem, poza cywilizacją.

Mleko od krowy piłam raz. Mieliśmy rodzinę na wsi, gdzieś w okolicach Wielkopolski. Jeździliśmy do roku przez kilka lat. Stamtąd wspominam ganianie po polach żyta, jazdę wozem na balach siana, łapanie pasikoników, wyprawy do sklepu (taki jeden jedyny na końcu wsi;)) po lody, zupę mleczną z bułką, "okradanie" sadu, tamtejszego dziadka, z gruszek, wrzeszczał na nas niemiłosiernie, że jeszcze niedojrzałe, a my szarańcze wszystko zeżremy :mrgreen: :mrgreen: Tam, to już nie można było mnie powstrzymać i upilnować i bawiłam się ze wszystkimi zwierzętami :1luvu: Ulubione stały się koty - kocięta. Ganiali mnie i krzyczeli, bo potem to mocno odchorowywałam, ale szczerze mówiąc wtedy, na wakacjach, zupełnie mi to nie przeszkadzało, nie pamiętam bym nadmiernie cierpiała. Warto było :D
Powinnam była się urodzić wiejskim dzieciakiem, byłabym wniebowzięta..

Gosiu Ty niebawem będziesz mieszkać na swoim własnym kawałku natury ;)
Działka to chyba wtedy pójdzie na sprzedaż? Czy zostawiasz?

Wspominam też często wakacjie w Urlach z siostrą mojej mamy i jej dziećmi. To były wspaniałe wakacje tak jak piszesz zabawy ze zwierzakami i spanie na sianie. Z kuzynką podczas spotkań często wracamy do tamtych czasów. Nie miałyśmy zmartwień i kłopotów było tylko beztroskie dzieciństwo. Pamiętam jak upilysmy się wiśniami które ciocia wyjęła z nalewki ( na spirytusie) :ryk: :ryk: upilysmy też kury i koguta :mrgreen:
Co do działki to nie zdecydowalismy jeszcze czy ją sprzedamy. Jest młodszy syn który zostaje w Warszawie.
Prawdę mówiąc boję się przeprowadzać poza Warszawę :strach: Jak tylko pomyślę o dojazdach to aż mi niedobrze się robi.



moze poza Warszawą będziesz miała mleko prosto od krowy :wink:
ja mam :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72789
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 09, 2018 18:28 Re: PUSIA,MIGOTKA,HUGO oraz kotopies EMI

Mireczko tam chyba nie ma krów to podwarszawska miejscowość ale będę pytać. Dziś byłam w Hali Banacha to mój Ochocki supermarket i tam jest stoisko z naturą i mleko też jest. Są też pyszne sery i masło, kobieta piecze też wspaniałe ciasta.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 150 gości