Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ser_Kociątko pisze:Ale poczekajcie.
Ja bym mu nie fundowała na początek żadnych drogich badań. Tylko jeszcze raz odrobaczyła, czy brzuszek jest miękki? Twardy?
Jakie to były wymioty? Kłaczkiem? Treścią żołądka? Żółte? Białe? Piana?
Zastosuj spryskiwacz tak jak radzi Czitka.
No i dodam tylko, że 40minut zabawy dziennie z kotem to za mało.... Dużo za mało
MonikaMroz pisze:Wymioty jesli nie np po jedzeniu to zly objaw. Moze nadal ma robaki
Obserwuj czy nadal ma problemy ze skalaniem. Mozesz sama go obmacać plecki, dupke itp i zobaczyc czy jak go dotykasz w jakims miejscu to nie reaguje bolem.
Ja ostatnio badałam Bagire jak miala wymioty to za profil tzw diagnostyczny zaplacilam 110 zl. Rozszerzona morfo, trzustka watroba, mocznik i kraetynina w tym profilu. Czyli to co na poczatek trzeba. Potem musialam zrobic usg bo z krwi nic nie wynikało i za to zaplacilam 100 zl
Ale ja w Warszawie mieszkam wiec tu ceny inne niz w mniejszych miastach
Zadzwon do weta i zapytaj czy maja takie badanie i ile kosztuje.
A jesli odrobaczenie pasta czy tabletka ( bo nie pamietam co dawalas) nie pomoglo ja nadal polecam Profender. W Teoim wypadku dla kota do 2.5 kilograma. Koszt Ok 40 zl chyba
Tez tak mysle. Piszesz ze Maj gryzl cie w glowe. Caly czas porownuje zachowanie Maja do Marcysia. Marcys tez wskakuje na ramie mruczy i lize szyje ,wlosy i chwycic zebami za glowe delikatnie. A moze troche panikujesz? Przypominasz sobie przed atakiem oczy jak Maj mial ulozone uszy, czy ogonen machal. To ze zapiszczal jak go sciagnelas z szyji. Wcale nie musi oznaczac urazu. Gdyby cos go bolala to wydaje mi sie ze chowalby sie przed Toba. Nie wiem co myslec. Doradzanie na odleglosc to trudna sprawa. Oczywiscie ja tez prosze o porade. Czytam wszystkie wpisy. I probuje stosowac otrzymane porady te ktore wg mnie najbardziej pasuja do sytuacji. Nie wiem czy mnie zrozumiesz o co mi chodzi.KociaMama44 pisze:Po zachowaniu Maja nie wiem czy to dobrze, żeby brać drugiego kota. A jak będziesz miała po tym podwójny kłopot? Bo Maj będzie agresywny do niego?
MonikaMroz pisze:
Nie zniechęcaj sie nauczysz sie jego zachowań i bedziecie pięknym duetem
ser_Kociątko pisze:Ja pisałam żeby mu pacnac w nosek lekko tak stuknac a nie dawać klapsy.... tego to zdecydowanie nie popieram. Odrobacz małego jeszcze raz. Bo te wymioty nadal kojarzą mi się z robalami. Nie bierz kociaka od tej dziewczyny. Po pierwsze kociatko powinno jeszcze m8nimum 6 tygodni z mamą. A po drugie napędzasz im obrót kotkami. Są chętni. Niech kotka dalej rodzi i już... szkoda kotki. Jak myślisz o adopcji to ja bym szukała tu na forum ale zanim Maj 2x nie będzie szczepiony nie ma o tym mowy. A po szczepieniu 2 tygodnie przerwy żeby nabrał odporności
czitka pisze:Olu, czytam na bieżąco. Za 10 minut muszę się wyłączyć, taka praca. Więc jeżeli coś mi wyjdzie niezgrabnie z góry przepraszam, intencje moje w stosunku do Ciebie i Maja są z górnej półki. Nie zabieram głosu w sprawach chorobowych, miejmy nadzieję, że Maj jest zdrowy, a jeżeli są niepokojące objawy, to trzeba do weta i już. Tutaj dziewczyny wiedzą o wiele więcej ode mnie, maja większe doświadczenie, są czujne.
Ja o emocjach chciałam tak szybciutko. Spotkałaś na swojej drodze malutkie, zagubione, nieszczęśliwe kocie dziecko. Podniosłaś do góry, do bardzo, bardzo wysokiej góry, na jakiej nigdy nie było i świata z tej perspektywy nigdy nie oglądało. Przytuliłaś, pokochałaś i zabrałaś do kolejnego świata, którego być może nigdy nie widziało. Wszystko inne, wszystko obce, wszystko nowe. Maj jest , tak myślę, może ciut większy od Twojej dłoni. Odwróć proporcje. Jesteś dla niego słoniem, hipopotamem, albo dinozaurem. Wielką górą, której może trzeba się troszkę bać? I jak ta góra jeszcze na dodatek podnosi mnie z podłogi i tracę grunt pod łapkami, to gdzie ja jestem? Co to będzie? Koty nie oswojone za bardzo nie lubią tracić kontaktu z podłożem. Jeżeli ta góra dodatkowo karcąc mnie klepnie w małe ciałko, albo da mi pstryczka w mały nosek, albo przydusi do podłogi, to...to ja się boję strasznie I będę walczyć ile sił w moich małych łapkach i pazurkach. Od razu, albo za chwilę. A jak dodatkowo przychodzą inne wielkie, obce dinozaury i chcą mnie skarcić za to, że nie umiem we właściwy sposób okazywać emocji, to ...to ja już nie wiem,
to mi się wszystko poplątało
Nie wiem jaką jesteś osobą, z pewnością bardzo dobrą i wrażliwą, ale być może też rozedrganą emocjonalnie i nie pisze tego absolutnie w sensie negatywnym, wrażliwcy tak mają Kociątko, takie malutkie i większe też, to membrana naszych emocji. A w domu jest głośno, czy cicho?
Moje koty przy heavy metalu wyskakują przez okno, przy Radiu Maryja wpadają w trans balsamiczny
Kiedy je głaszczę powoli, spokojnie, mówię cichym głosem- usypiają. Gdy ktoś z gości wpadnie, żeby pogłaskać (czytaj: wytarmosić kota), uciekają w popłochu...
I tak dalej, przepraszam, muszę kończyć.
Wszyscy widzimy, że jesteś pełna najlepszych intencji, będzie dobrze, powolutku do przodu
Mnie chodziło tylko o to, żebyś spojrzała oczkami Maja, malutkiego dziecka, któremu się po prostu poplątały emocje. I trzeba mu spokojnie pomóc odnaleźć się w nowym świecie i nowej sytuacji.
On Cię kocha
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 120 gości