Maj :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 04, 2018 11:49 Maj :)

Dzień dobry wszystkim:),

Mam na imię Aleksandra. Jestem z Piotrkowa w Łódzkim. Fajnie móc do Was dołączyć:). Cieszę się:)!
Zostałam właścicielką małego kotka,którego znalazłam na ulicy w ten wtorek, 1-go maja.
A,że maleństwo jest chłopcem to nazwałam go Maj:).
Ma między 2 a 3 miesiące, bo zęby mleczne. Waży 750 gramów. Jest prawie cały czarny, z białą łatką na piersi pod głową i samiutenikim koniuszkiem ogona (ostanie kilka włosów:D),który też jest biały. W słońcu widać też,że jego futerko ma prążki:). A w zestawie do tego uważne,jasnozielone oczy i bardzo ciekawa osobowość:).

Jeśli ktoś nie ma ochoty czytać moich zachwytów nad znalezionym pokemonem :D, to konkrety, wbrew temu to piszę w trakcie, zaczynają się w ostatnich akapitach:P.

Wracałam 1-go maja już po 21 do domu i przechodziłam obok baru orientalnego "Sajgon" kiedy zobaczyłam małego kotka łaszącego się do ludzi.
Ze wszystkich stron skrzyżowania,centrum miasta. Mały miał właśnie przebiegnąć przez ulicę (pomyślałam "jaka szkoda,mogłabym go wziąć"), gdy z naprzeciwka nadjechał rowerzysta i kociak zawrócił do niego (co za fuks!). Za chwilę,z przeciwnej strony, nadeszła też miła kobieta w średnim wieku i zwierzak skierował swoją uwagę na nią.
Wydawał się być zdezorientowany jakby dopiero co znalazł się na ulicy. Biegał od osoby do osoby. Czy kogoś szukał? Głośno miauczał w proszący sposób i łasił się do ludzi.
To był impuls,ale też konieczność sytuacji,bo co? Zostawić maleństwo w takim miejscu? W ogóle to zaskoczona jestem, bo daaawno już nie widziałam małych,bezpańskich kociaków,a dorosłe egzemplarze widuję dość sporadycznie jak przemykają chyłkiem, unikające kontaktu z człowiekiem. Mały wręcz przeciwnie. On o ten kontakt prosił. Wzięłam go, mówiąc kobiecie,które tak jak i rowerzysta zatrzymali się przy zwierzątku, że zabiorę go następnego dnia do schroniska,ale już wtedy wiedziałam,że tego nie zrobię. Widzicie, już od zawsze marzyłam o psie lub kocie (choć bardziej psie,przyznaję) ponieważ w domu mogłam mieć tylko małe zwierzątka. Czekałam jednak do przyszłego roku,żeby zrobić remont mojego niewielkiego mieszkanka,a tu los podsyła takie maleństwo:). Do domu nie miałam daleko i stworek dał się bez problemu podnieść i nieść (bo nie miałam ze sobą pokeballa), chwilami mu się to nie podobało,ale wystarczyło,że zaczęłam mówić do niego w kojący sposób i się przestawał wyrywać:).

Ale do rzeczy. Piszę by podzielić się z Wami moim szczęściem:),bo to najlepsza decyzja jaką podjęłam w tym roku:) i również prosić Was o wasze zdanie i doświadczenie.
Mały jest bardzo pro-ludzki,bardzo kontaktowy, bardziej jak pies niż kot w swoim zachowaniu,przez 3/4 czasu chodzi za mną krok w krok i chce być tam gdzie ja. Jeśli nie ma mnie za długo,np.: w pokoju, idzie do mnie i siada mi na stopach albo obok stóp jak zmywam czy robię coś innego. Nigdy nie miałam kota,więc nie mam porównania, ale wydaje mi się również,że jest bardzo inteligentny. Już po pierwszym karmieniu widział następnego dnia,że trzeba podejść do zlewu podskoczyć kilka razy,ale i miałknąć razy kilka by dać mi znać,że "brzuszek burczy,bo się z głodu kurczy" ;). Ma też charakter, co stwierdziła też pani weterynarz. Przykładowo, wczoraj zaniosłam go do przedpokoju,bo chciałam wywietrzyć pokój i bałam się,że wypadnie mi przez okno. Drzwi są harmonjkowe z plastiku i po krótkim czasie rozlega się miałczenie. Skoro nie ma reakcji z mojej strony,to pod szczeliną pod drzwiami pokazuje się najpierw jedna,potem druga łapka,a miałk narasta. No nie podoba mu się to! On nie chce siedzieć sam! Sforsował drzwi i dostał się do pokoju,bo dla chcącego nie ma nic trudnego:D!
Mam trochę pytań. Przede wszystkim czy on może być czyjąś zgubą? Jest tak oswojony,że wydaje się jakby się komuś zgubił. I biegał od człowieka do człowieka miałcząc tak,że usłyszałam go z iluś tam metrów zanim jeszcze doszłam do miejsca gdzie był. Z drugiej strony ma świerzb uszny i weterynarz mówi,że to nie jest coś co się rozwija z dnia na dzień,a ja chyba dobrze wnioskuję,że to trzeba raczej tygodni niż dni,żeby sobie taką wątpliwą przyjemność zafundować. Drugie kwestia,która mówi przeciwko temu,że to czyjeś zwierzątko to reakcja małego na jedzenie. We wtorek był chyba jeszcze wystraszony nowym miejscem (ale po zjedzeniu sam do mnie podszedł i zwinął mi się na kolanach w kłębek jakby robił to od zawsze:)!) i nie było problemu,ale w środę głupi,duży człowiek (czyli tutaj: ja) nie pomyślał i chciał mu wymienić kawałek ryby na mniejszy,czyli najpierw zabrać ten większy z,którym się próbował. Agresja. Zaskoczył mnie tym,bo wydał mi się wcześniej być podporządkowanym. Syk i to wibrowanie jak przy mruczeniu,ale takie złowrogie. Zaatakował mnie,bo nie załapałam i dalej starałam się go "uszczęśliwić". Jak w końcu do mnie dotarło i chciałam go uspokoić,to trochę nam to zajęło i się biedny cały trząsł,moim zdaniem,ze strachu się trząsł. Myślę,że się po prostu bardzo bał i dlatego ta agresja,bał się,że mu zabiorę jedzenie na,które się dość łapczywie rzucił. Dodam,że zanim starałam się go "uszczęśliwić" mruczał i pozwalał się głaskać jak jadł. Jak myślicie? Jest szansa,że jest czyjś? Mały jest bez chipa,bo sprawdziłam u pani weterynarz.Waży 750 gramów i nie był może puszystą kulką (dalej nie jest) i było czuć mu kości,ale nie był też żadnym szkieletem,a jego czarne futerko było w dobrym stanie i tylko trochę śmierdziało,jakby spędził na ulicy dobę czy dwie. Więc nie wiem. Ludzie mi mówią,że jego lgnięcie do człowieka wynika z jego wieku, nie z faktu,że był u kogoś w domu. Myślicie,że to możliwe? A jeśli tak jest, to mi się wydaje,że to nie tylko kwestia wieku,ale też osobowości. Są bardziej i mniej pro-ludzkie zwierzaki bez względu na gatunek. Myślicie,że tak mu zostanie? Byłoby mega!
Proszę doradźcie mi jak oduczyć go gryzienia mnie w zabawie. I to nie takiego delikatnego łapania zębami jak we wtorek,ale takie mocnego podgryzania. Druga rzecz to jak leżę,mały czasami podbiega i zaczyna łapką celować w moją twarz. To nie jest fajne i wiem,że jeśli nie chcę by mu się takie pomysły utrwaliły,to muszę działać teraz. Czy jest możliwość oduczenia go zabawy ze mną z wysuniętymi pazurami? Jak idę,albo stoję,mały wbija się we mnie pazurami i widzę,że im jest u mnie dłużej tym odważniej sobie poczyna,a dla mnie nie wszystkie jego pomysły są do przyjęcia. Raz udało mi się jego wojownicze zapędy wyciszyć mówiąc do niego bardzo kojąco (tak samo jak wtedy gdy go niosłam do domu) i mały z walecznego przełączył się na tryb relaksowania się i mrrruuuczenia;). Dziś próbowałam tego samego i już nie podziałało. Czy to dlatego,że wtedy było to pod wieczór i Maj był zmęczony,a może czuje się tu coraz pewniej i zaczyna dokazywać?
Czy jeśli pozwalam mu,żeby,tak jak z tymi drzwiami, wymusił swoje wejście do pokoju kiedy ja tego nie chcę, to pozwalam mu dominować? Boję się,że jak podrośnie to on będzie rozdawał karty. Jak mam mu pokazać,że są pewne granice,bez wpłynięcia w żaden negatywny sposób na jego rozwój? I czy powinnam go jak najczęściej podnosić i nosić,tak jak mi zaleciła weterynarz, nawet jak on protestuje dźwiękowo? Moim zdaniem takie wymuszanie nie ma chyba sensu,prawda?
Chcę również spróbować wychodzenia w szelkach na spacer,by Maj miał kontakt z światem zewnętrznym. Kiedy powinnam zacząć? Jak skończymy szczepienia? Nie będzie za późno na naukę? Mam świadomość,że nie każdy kot to lubi,ale musimy spróbować by się przekonać:).
Bardzo Wam dziękuję za Was cenny czas:).
Pozdrawiamy Was serdecznie,
Aleksandra& Maj

P.S. Maj leży pod krzesłem na,którym siedzę:).
Ostatnio edytowano Nie maja 06, 2018 21:34 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 2 razy
aleksandra&maj
 

Post » Pt maja 04, 2018 15:16 Re: Maj :)

Witaj na forum, Aleksandro :D
Super, że zaopiekowałaś się kociakiem.
Możliwe, że on jest taki oswojony sam z siebie.
Miałam taki przypadek - kilkumiesięczny działkowy burasek chodzący za człowiekiem,
podczas gdy jego trzej bracia uciekali dosłownie po ścianach
(też się oswoili, ale znacznie później).
Co do podgryzania, to łagodna perswazja może nie wystarczyć.
Trzeba wprowadzić kocie metody wychowawcze,
np. nasyczeć jak kotka matka, przycisnąć na chwilę do ziemi (z wyczuciem!).
Jeśli kot nie lubi noszenia, to nie nosimy :kotek:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4572
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt maja 04, 2018 20:48 Re: Maj :)

Violet:),

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź Violet:).
Twoje spostrzeżenie jest dla mnie ważne. Czyli myślisz,że to osobowość kociaka,że jest taki pro-ludzki?( Mam nadzieję,bo źle się czuję z myślą,że mogłam komuś zabrać jego zwierzaka).
A jest bardzo, bardzo szuka więzi,nie chce być sam.
Ale czemu on tak gryzie? To jest próba dominacji? Zrobiłam tak jak napisałaś i zasyczałam i albo mi się zdaję,albo kocię się nieco na mnie obraziło,bo nie szuka już ze mną aż tak kontaktu. Czy koty się obrażają na ludzi? Wydaje mi się,że tak,a może ja patrzę na małego za bardzo przez pryzmat bycia człowiekiem?
Czy ok. 2,5 miesiąca to nie za późno by poprawnie wychować kotka i go socjalizować?
Bardzo dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
aleksandra&maj
 

Post » Pt maja 04, 2018 21:11 Re: Maj :)

Kociak albo ma taki charakter, albo był czyjś, tego nie wiemy.
To że znalazł się w tamtym miejscu i biegł do każdego,
świadczy raczej o tym, że się komuś zgubił - lub został tam porzucony.

Czy koty potrafią się obrażać?
Niektóre moje koty tak :mrgreen:

Kotek mógł być zbyt wcześnie odłączony od matki i rodzeństwa,
stąd nie zna umiaru w podgryzaniu.
To oczywiście takie kocięce zabawy, ale trzeba spróbować je korygować.
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4572
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt maja 04, 2018 21:28 Re: Maj :)

Sprawdź w necie, czy nie ma ogłoszeń o zaginięciu kociaka (np. olx, FB).
Sama też możesz go ogłosić (chociaż pewnie wolałabyś go zatrzymać, prawda?)

Co do wychodzenia w szelkach, warto to dokładnie przemyśleć.
Pomijając związane z tym ryzyko, Maj może tak to polubić, że nie da Ci żyć :wink:

Na pewno trzeba zabezpieczyć balkon lub okno,
odpowiednio karmić (kociak rośnie), po kilku miesiącach wykastrować.
:kotek:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4572
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt maja 04, 2018 21:30 Re: Maj :)

Hej ja w lutym też natknęłam się na kota, który zaczepiał ludzi i też go wzięłam do domu. Wyślij ogłoszenia o znalezionym kocie w najbliższym schronisku, powieś w miejscu gdzie go znalazłaś, ja tak zrobiłam ale mojego znajdy nikt nie szukał. Z drapaniem i podgryzaniem warto już popracować bo ani to przyjemne ani bezpieczne. Słyszałam jeszcze o takim sposobie żeby głośno "lamentować" jak łobuz za mocno ugryzie. No cóż trzeba trochę nauczyć Maja dobrych manier.
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

Post » Pt maja 04, 2018 21:39 Re: Maj :)

Violet,jeszcze raz bardzo Ci dziękuję:). Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź Enig:). No niieee chcęęę się ogłaszać...choć pewnie,żeby potem móc się nim w pełni cieszyć tak zrobię,bo sumienie mi doskwiera. Dam czas do końca maja,bo ja też mam uczucia i też się przywiązuję i chcę móc poczuć w którymś momencie,ze on jest już mój-już na zawsze:).
Sprawdzę ogłoszenia zaraz. Jest jakaś strona na fb z takimi ogłoszeniami o zaginionych zwierzętach?
Dziś leżeliśmy głowa przy głowie plus ocieranie się głową on mruczał,a jak się w którymś momencie odsunęłam to sam się przybliżył:). Jak mu się znudziło to sobie poszedł:).
Ale czy on faktycznie był czyjś domowy? Może tak lgnie bo właśnie za wcześnie się od mamy odłączył i brakuje mu tego? Czy trzymany w domu kot, który był na ulicy kilka dni mógłby rozwinąć świerzb uszny? Oraz chyba rozwija mu się jakaś infekcja dróg oddechowych,bo kicha trochę i coś z gardłem (tak powiedziała pani weterynarz bo charcze jakby tak) a o jedzenie gotowy jest walczyć na śmierć i życie jak dziki kot. Z drugiej strony,żadnych innych dolegliwości i ważył jak go znalazłam 750 gramów,to prawidłowa waga dla takiego bąbla?
A nawet jeśli był czyjś,to też pytanie czyj. Jeśli to kochający ludzie,którzy mogą mu zapewnić lepsze warunki ode mnie i zgubił im się przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności to zwrócę,choć z krwawiącym sercem. Ale jeśli to np.: rodzina jakich niestety wciąż wiele,gdzie zwierzęta chowają się półdziko,to zatrzymuję bez dwóch zdań,bo dobro małego priorytetem,a pierwszeństwo mają Ci kandydaci na właściciela,którzy zapewnią najlepsze warunki.
aleksandra&maj
 

Post » Pt maja 04, 2018 22:30 Re: Maj :)

Jeszcze raz dzięki dziewczyny:).
Sprawdziłam kilka stron z ogłoszeniami w Piotrkowie i nikt nie zgłosił zaginięcia maluszka.
Mam 4 strony gdzie spróbuję zamieścić moje ogłoszenie: OLX, strona miasta, strona schroniska i strona na fb "podaj łapę" z czym chcę prosić o pomoc osoby,które mają na fb konto. Ja nie mam,a osoba prowadząca stronę,nie podaje do siebie żadnej innej możliwości kontaktu. Czy ktoś byłby na tyle dobry by z swojego konta podesłać w moim imieniu moje ogłoszenie lub, jeśli jest widoczny dla zalogowanych użytkowników, podać mi adres e-mail tej dziewczyny? Podesłałabym wtedy ogłoszenie na maila.
Tutaj adres:
https://web.facebook.com/pg/Podaj-łapę-Zaginione-znalezionePiotrków-TrybBełchatówRadomsko-i-okolice-1180177018750837/reviews/

Zapytam też o możliwość zostawienia ulotek u weta i w pobliskim zoologu. Myślę,że to pozwoli mi uciszyć moje sumienie:D.
aleksandra&maj
 

Post » Sob maja 05, 2018 10:28 Re: Maj :)

Witajcie, super, że zaopiekowałaś się kotem.
Nikt nie poruszył tematu karm, więc ja zapytam, czym chcesz kociaka karmić?
Koniecznie pamiętaj o kastracji i osiatkowaniu okna/balkonu
ser_Kociątko
 

Post » Sob maja 05, 2018 12:05 Re: Maj :)

Hej ser_Kociątko!
Karmie i chcę maluszka karmić w 100% naturalnie, sama też staram się trzymać takiej diety.
Póki co to surowe, złapane na morzu ryby (mintaj i miruna) razem z skórka (ale to filety)
oraz wątróbki i piersi z kury kupione w mięsnym (czyli, mam nadzieję, dobra jakość bo
dla ludzi). Wiem, że monodieta jest niebezpieczna i teraz mam czas w łikend to zacznę
się uczyć i jutro dokupię co trzeba. Na pewno chcę dawać surowe jajka firmy Farmio, bo
są bez GMO i przebadane na antybiotyki-sama je jem i polecam gorąco w
aleksandra&maj
 

Post » Sob maja 05, 2018 12:23 Re: Maj :)

Karmienie naturalne jest super, z tym, że na razie to droga do niedoborów.

Ryb na surowo nie można podawać zbyt często, bo zawierają tiaminazę, a ta niszczy witaminy z grupy B.
Wątróbka zawiera za dużo witaminy A i to z kolei prowadzi do jej nadmiaru w organizmie. Pierś z kurczaka zawiera za dużo fosforu i absolutnie nie można jej dawać kotu jako podstawę diety.
Jajka też nie całe, można dawać tylko żółtko, białko zawiera awidynę, ta upośledza wchłanianie biotyny.

Jeśli chcesz karmić naturalnie poczytaj o diecie BARF, kot z kurczaka może jeść całe skrzydełka, z kością, skórą, udka.
Szyjki kacze,indycze. Skrzydła kacze. Świetnym mięsem dla kota są żołądki, doskonale czyszczą kocie zęby ;)

Ogólnie dla kota dieta musi być zrównoważona pod względem fosforu i wapnia. Sam fosfor niszczy kotom nerki. ;)

Dodatkowo nie suplementujesz tauryny, a braki jej powodują np. kardiomiopatię, pogorszenie wzroku itd. Tauryna w kociej diecie to podstawa. ;)
ser_Kociątko
 

Post » Sob maja 05, 2018 18:19 Re: Maj :)

Przypadko wysłałam przed skonczeniem posta...
Więc poza jajkiem to jeszcze myślę o oleju z rekina albo dorsza jako
dodatku, ktoś stosuje?
Wykastruję bez dwóch zdań, o oknie też pomyślę. A mały zaczął dziś przejawiac dziwne zachowanie względem poduszki na, której spałam. Domyślam się, że to chodzi o to, że pachniała mną. To chyba byłodruch ssania, bo to wygladało tak jakby poduszka była bokiem matki, w przerwach między mruczeniem slyszałam mlaskanie, choć poduszka nie jest mokra. Mały był w swoim świecie i tak jakby dopychał się do tej poduszki. Mam kilkanaście sekund filmiku, ale nie wiem czy i jak mogę tu dołączyć. A jeśli to faktycznie była regresja do odruchu ssania, to znaczy, że za wcześnie odlaczono go od mamy?

Bardzo dziękuję za bardzo cenne podpowiedzi co do żywienia. Czy ja mogę dać udko z całą niezmielona kością, bo czytałam, że trzeba mielic? Czyli powinnam mu jednak dawać jakieś mokre z saszetek póki jest mały? Czego potrzebują rosnące maluchy? Co jest naturalnym źródłem tauryny, takim łatwo przyswajalnym dla kotów?
aleksandra&maj
 

Post » Sob maja 05, 2018 20:09 Re: Maj :)

Witajcie :)
Tu masz podwieszony wątek "Kocie ABC".
Poczytaj sobie, znajdziesz wiele odpowiedzi na swoje pytania. Pogrupowane są tematycznie, to ułatwia wyszukiwanie informacji.
viewtopic.php?f=1&t=27018

Naturalnej tauryny najwięcej maja myszy. :)
A o prawidłowo zbilansowanym, naturalnym żywieniu kota najwięcej dowiesz się na forum BARFny świat: https://www.barfnyswiat.org/
Sporo czytania, ale to kopalnia wiedzy.

Takie przysysanie się do miękkich materiałow i ugniatanie przy tym łapkami (z rytmicznym wysuwaniem pazurków)- to zachowanie z kocięctwa. Kociaki ugniatają tak matkę, by pobudzić wydzielanie się mleka. U kotów zbyt szybko odłączonych od matki może to być objawem choroby sierocej. Czasem koty z takiego "sysania" wyrastają, czasem zostaje na zawsze.

Siatki zabezpieczające okno/balkon są absolutnie KONIECZNE. To najważniejszy warunek bezpieczeństwa Twojego kotka. Nigdy nie zostawiaj przy Maju okna otwartego uchylnie. Wiele kotów próbuje wskoczyć w prześwit i zawiesza się w uchyle, dusząc się na śmierć albo łamiąc czy wyrywając ze stawów łapki.
Twój kotek potrzebować będzie drapaka i nauki korzystania z niego. To też warto wdrożyć jak najszybciej, zanim kotek znajdzie sobie i upodoba inny sprzęt w domu do drapania i ostrzenia pazurków.
A propos gryzienia i drapania- nie pozwalaj na to. Nigdy nie baw się z kotem rękami- ręce ludzkie są do głaskania i dawania jedzenia, do zabawy są zabawki. Możesz bawić go wędką czy patyczkiem z piórkami, rzucać myszki lub piłeczki, ciagać na sznurku szeleszczący papierek. Gdy zaczyna drapać lub gryźć człowieka- przerywamy zabawę, możesz próbować cienko zamiauczeć, jak kociak, którego boli. I nie kontynuujemy zabawy, póki nie odpuści. Możesz też w tym momencie przekierowywać jego uwagę na jakąś zabawkę (pluszaka, wędkę z piórkami).
No i powodzenia na zakoconej drodze życia :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39241
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob maja 05, 2018 22:30 Re: Maj :)

Olat:)
Bardzo Ci dziękuję za wszystkie bardzo cenne dla nas informacje. Przejrzałam już "Kocie ABC" i nie wszystkie linki działają. Niektóre wątki nie istnieją, na pewno niektóre poświęcone opiece nad maluchami.
Bardzo dziękuję Tobie Violet za Twój czas i mądre rady (ta z syczeniem chyba działa,tylko czy mały nie będzie potem się bał ludzi i mnie?) i za Twój bezcenny czas:).
Dziękuję Ci Enig za podkreślenie tego jak ważne jest by reagować na niechciane zachowanie kotka już teraz. Dziękuję Ci za zainteresowanie i zaangażowanie w nasz wątek:).
ser_Kociątko :)- jestem Ci bardzo wdzięczna za wszystkie bardzo cenne uwagi i za Twój czas i chęć by nas wesprzeć.
Dziękujemy wszystkim,których nie odstraszyła długość mojego pierwszego posta. Dziękuję za Wasz czas. Mam nadzieję,że będę mogła pomóc w przyszłości jak bardziej się ogarnę w temacie.

Wysłałam już prośbę o dodanie mnie do forum BARF. Dziękuję Ci Olat (fajna ksywka tak w ogóle:) za zaakcentowanie tego forum w moim wątku. Trafiłam na nie jeszcze przed tym forum,ale Ty dodatkowo zmotywowałaś mnie by nie czekać ani chwili z korzystaniem z niego. Dziękuję:)!.
Ogarnięcie się w kwestii żywienia zajmie mi tydzień-dwa, mam tylko nadzieję,że błędy,które teraz popełniam nie wpłyną pernamentnie na zdrowie tego kociego istnienia. To może mniejsze myślenie abstrakcyjne niż mój gatunek (choć to jeszcze zależy od przedstawiciela:D), ale osobowość,taka wyrazista, ta wola, ta chęć i niezależność,a jednocześnie ta słodkość i bezbronność,to szukanie kontaktu z człowiekiem,wpadłam po uszy:).

Czy myślicie,że jak mały dziś cofnął się do okresu niemowlęctwa przy mojej poduszce (mój zapach) to znaczy,ze czuje się ze mną bezpiecznie? Często jak tylko go podnoszę to od razu mruuuczy.

Aleksandra& Maj
aleksandra&maj
 

Post » Sob maja 05, 2018 23:09 Re: Maj :)

Super że trafil na Ciebie. Piękne imię :love: historia mnie wzruszyla.
Ser kociątko ma dużą wiedzę w karmieniu, dobrze radzi.
Nic dodać nic ująć.
Jeszcze jakbys pokazała Maja to wszyscy byliby zadowoleni :)
https://naforum.zapodaj.net/ dodajesz zdjęcie i kopiuje z 3 link, wklejajac go na forum :mrgreen:

Witajcie!!!!
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości