Maj :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 23, 2018 9:22 Re: Maj :)

Na szybko. Z moich doświadczeń z kociakami, według mnie Maj jest chory, albo ma kłopoty z robakami (nie wolno jednocześnie szczepić i odrobaczać), mógł je np. nie wydalić i martwe zalegają mu w brzuszku, albo ma panleukopenię - trochę o chorobie tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Panleukopenia_kot%C3%B3w
Przez wszystkie te lata, żaden z moich kotów wziętych jako kocię nie był zdrowy, prawie wszystkie miały panleukopenię - na początku brykały, potem robiły się osowiałe, takie trochę nadwrażliwe dotykowo, czasem leciało im z noska, czasem wymiotowały. Leciałabym do weta na szybko, to podstępna choroba, a czasem wystarczy podać antybiotyk (będziesz umiał zrobić to sama, jak nie doradzimy) i po sprawie.

Cokolwiek postanowisz, dobry weterynarz w tej sytuacji to podstawa - korygować zachowanie będziesz później, o ile nie okaże się, że to nie chwilowe rozbrykanie związane z wiekiem i ...nudą.

małgo

 
Posty: 4627
Od: Śro mar 06, 2002 12:36
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 23, 2018 10:32 Re: Maj :)

Bez przesady. Gdyby miał panleukopenię, miałby też bardzo śmierdzącą biegunkę, nie jadłby, byłby b.osowiały. Same wymioty o tym zupełnie nie świadczą. Ale na pewno jeśli jest "jakiś inny", należałoby to sprawdzić u weta. Tylko zachować wszelkie środki ostrożności, póki nieszczepiony, bo nirszczepione kocięta u weta b.łatwo mogą coś załapać - m.in.panleukopenię. A więc: własny kocyk, na którym kot jest badany, wet ma mieć rękawiczki jednorazowe, nie wyciągać kota w poczekalni, zmienić od razu ubranie po przyjściu z kotem od weta i wrzucić do pralki razem z kocykiem. Wiem że to jakby co nie zabije wirusów pp, ale zminimalizuje ryzyko.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Śro maja 23, 2018 10:37 Re: Maj :)

Każdy ma swoje doświadczenia. Naprawdę życzę Majowi by był zdrowy, a moje skojarzenia zupełnie nieuzasadnione.

małgo

 
Posty: 4627
Od: Śro mar 06, 2002 12:36
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 23, 2018 10:37 Re: Maj :)

Małgo daj spokój i nie strasz Oli. Jaka panleukopenia... nie ma biegunki, nie ma charakterystycznych objawów...

Nadal podtrzymuję wersję z robakami. Jaki ma brzuszek? Miękki twardy? Jak piłeczka?

Możesz mu ten brzuszek obmacać bez problemu?
ser_Kociątko
 

Post » Śro maja 23, 2018 18:54 Re: Maj :)

Moja córka znalazła 2 lata temu kotka, miał wg oceny weta ok. 6 tyg. Strzelał kupą po ścianch ale po leczeniu antybiotykiem przeszło. Od początku zabawy małego były tak agresywne, że gryzł twarz, ręce, rzucał się na twarz itp. Wytrzymaliśmy z przerażeniem 3 miesiące i córka wzięła drugiego malca. I co się stało? Od razu po wyjściu z kontenerka nowy mały pouczył starego małego łapą i skupił na sobie całe jego zainteresowanie. Na drugi dzień rano koty już ganiały razem jak to kociaczki i do tej pory bardzo się lubią a stary mały właściwie od razu przestał gryźć, itp. Ma już 2 lata i jest cudnym, kontaktowym, grzecznym kotkiem. Oby i u ciebie tak było, zdrowia życzę!

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Czw maja 24, 2018 5:14 Re: Maj :)

DOBRE WIEŚCI na początek czwartku (mój ulubiony dzień) :) :) !


Świerzb wybity!

Organy w jamie brzusznej małego o.k.

W jelitach Maja nic nie jest zaczopowane.

Maj,ważony w środę 23-go maja, ważył 1170 gramów :)! Maj przytył 170 gramów w 9 dni :)!

W najbliższą sobotę sąsiad złota rączka zakłada mi siatkę na okno.

Moja infekcja ucha zelżała.




Jak wiecie, mój około 11-12 tygodniowy kotek Maj zaczął wymiotować.
Pierwsze wymioty miały miejsce w ostatni łikend,a następne, dwukrotne, we wtorek, 22-go maja. Drugie wymioty we wtorek 22-go maja były dużo mniejsze,ale to jednak dwa razy w przeciągu zaledwie 4 godzin.
Co zaniepokoiło mnie dalej to to,że w środę, 23-go maja, maluszek, zjadł tylko jedną małą wątróbkę z kurczaka i na tym koniec. Początkowo sądziłam,że to spirulina, której dodaje małemu do jedzenia,więc podsunęłam mu inne rarytasy, Maluch jednak nie zjadł ani żołądków kurzych,ani wołowinki,ani rybki. Rybką nigdy do tej pory nie wzgardził,wołowinkę też bardzo lubił.Jego brak zainteresowania rybką i to,że,zamiast jeść, sporo pił, wzbudziły moje podejrzenia.
Po południu więc,w środę, 23-go maja, zabrałam maluszka do weterynarza, do przychodni Optivet na ulicy Łódźkiej w Piotrkowie Trybuanslkim,którą poleciły mi dwie osoby.
Postanowiłam zrobić pełny pakiet badań, by mieć 100% pewność,że z maleństwem wszystko dobrze :).

Zrobiłam następujące badania:

1.) Rozszerzony profil krwi
2.) Rentgen bez kontrastu
3.) USG jamy brzysznej
4.) Wymaz z uszek,by potwierdzić wybicie świerzba (właśnie skończyliśmy kurację :D)


Profil krwi wykazał podniesioną liczbę niektórych białych krwinek,tych aktywowanych w przypadku obecności pasożytów ( eozynofilie, o ile się nie mylę) oraz tych, których liczba wzrasta przy długotrwałych infekcjach (chyba granulocyty,te ma w każdym razie Majuś podniesione). Od niedzieli 20-go maja podaję Majowi 1 kapsułkę immunostymulatora Scanomune,więc,jak powiedziała mi weterynarz, trudno stwierdzić,czy podniesiona liczba tych białych krwinek to odpowiedź na faktyczne zakażenie,czy efekt przyjmowania preparatu.
Dodatkowo, profil kwi pokazał mi,że nie odżywiam malucha do końca tak jak powinnam, ponieważ niektóre z jego wyników, jak białko, są w dolnych granicach normy. Weterynarz powiedziała mi,że mały nie jest zagłodzony,ale nie dostaje wszystkich substancji odżywczych w takich ilościach w jakich potrzebuje. Jeśli ktoś z Was będzie mi w stanie coś doradzić z dietą Maja, będę ogromnie wdzięczna. Obecnie Maj je:

1.) mięso,każdego dnia inne, czasami je to samo mięso przez 1 cały dzień i pół następnego:

a.) wątróbki kurze
b.) szyje indycze
c.) skrzydełka indycze
d.) rybka (mintaj,miruna)
e.) wołowinka chuda
f.) skrzydełka kacze
g.) żółtko z jajka firmy Farmio raz w tygodniu (bez GMO i antybiotyków)
h.) skrzydełka kurze
i.) pierś z kury (jadł 2 razy i więcej mu nie dam, bo nie lubi,a Wy też piszecie,że niezdrowe dla kota)
j.) skrzydełka z kaczki (jadł raz póki co)
k.) odrobinka masełka z Mlekowity (niebieskie opakowanie, 100% masła, bez żadnych dodatków i konserwantów)

2.) Majuś obecnie przyjmuje następujące suplementy (których nie lubi :D ):

a.) olej z łososia firmy Hunter (do kupienia w zooplusie)
b.) tauryna
c.) spirulina

3.) Podałam też wczoraj,w środę 22-go Majowi pierwszy raz, troszkę pasty odkłaczajacej Bezo-Pet.


Wyniki krwi zamieszczę na forum BARFu i poproszę o rady jak lepiej zbilansować mu dietę.



Rentgen pokazał,że w jelitach Maja jest trochę treści,ale nic ich nie czopuje. Żołądek Majcia był pusty podczas wykonywania tego prześwietlenia.
Poniżej zdjęcie rentgenowskie Maja.





USG jamy brzusznej,według doktora weterynarii Przemysława Zadumińskiego, nie wykazało żadnych odchyleń od normy.

Wymaz z uszu Maja nie wykazał obecności ani dorosłych form świerzbowca,ani jego jaj. We wtorek 22-go maja był 21 dzień kuracji. Ponieważ zostało mi jeszcze nieco maści, będę profilaktycznie kontynuować zakrapianie uszu małego.

Dodatkowo mały miał zmierzoną temperaturę, która była w normie.
Oględziny jamy ustnej Maja nie wykazały nadżerki.



Maj otrzymał następującą pomoc medyczną:

1.) Powtórzyliśmy odrobaczanie preparatem, który zaczyna się na F,a kończy na dazol,ale nie mogę odczytać pisma lekarki. Może ktoś zna? Otrzymałam dwie porcje preparatu w strzykawce do podania w kolejnych dniach. Pani weterynarz powiedziała,że jednorazowe odrobaczanie czasem nie wystarcza. Natomiast lekarz Zadumiński powiedział mi,że możliwe,że już nie ma żadnych pasożytów i dlatego nie wyszły w kupie,czy to możliwe,skoro były,po pierwszym odrobaczaniu,ich dorosłe formy??
MonikaMróz, czy ten preparat jest równie skuteczny jak ten co polecałaś?
2.) Mały dostał kroplówkę soli fizjologicznej,ponieważ był odwodniony po wymiotach.
3.) Mały dostał zastrzyk przeciwwymiotny,który, o ile dobrze pamiętam,pobudza jednocześnie ruchy perystaltyczne jelit. Weterynarz powiedziała,że jego żołądek jest pusty,więc wymioty nie mają żadnego pozytywnego efektu (nawet jeśli mały ma robaki to w ten sposób się ich nie pozbędzie).
4.) Maj otrzymał również zastrzyk rozkurczowy.

Wszystkie powyższe punkty mają pomóc Majowi w pozbyciu się ewentualnych pasożytów i przywróceniu go do świetnej formy,tak by mógł psocić ;).


W oparciu o zebrany ode mnie wywiad i wyniki krwi,młoda lekarka potwierdza tezę forumowych mądrych kobietek, które zabrały głos w wątku Majcia,że prawdopodobną przyczyną wymiotów są pasożyty.



A jeśli chodzi o temperament Maja, to już druga lekarka stwierdziła,że tak walecznego kocia,to ona jeszcze nie widziała :D,a lecznica współpracuje z fundacją "Miasto Kotów", więc doświadczenie jest. Weterynarz powiedziała mi,że czarne zazwyczaj mają taki bojowy charakter,ale nawet wśród nich,jak zrozumiałam z wypowiedzi, Maj się wyróżnia :D :D.
Maj ukazał swój talent jako syrena przeciwpożarowa, kiedy ledwo ponad kilogramowe ciałko i malutkie gardziołko,były w stanie wyprodukować dźwięki wysokiej częstotliwości i jeszcze wyższego natężenia,a malutkie płucka,jakimś cudem, kontynuować sygnał przez kilka minut,z króciutkimi przerwami co pół minuty na zaczerpnięcie oddechu :D :D.
Doktor Zadumiński został zmuszony do zrezygnowania z swojej idei wykonywania usg dwoma rękoma, której wiernie bronił,ale nie tak wiernie jak Maj swojego prawa by mu zakomunikować swoje niezadowolenie zaistniałą sytuacją. W rezultacie pan doktor musiał się zadowolić jedną operatywną dłonią, podczas gdy jego druga dłoń i dwie moje,trzymały małego wojownika.
Maj stracił trochę futerka,ogolonego do zabiegów,ja straciłam gładkość prawej dłoni,którą mały porządnie mi zaorał.
Maleństwo bardzo się stresowało,w życiu mi tak grzecznie na rękach nie siedział jak w lecznicy, gdzie spędziliśmy dobre 2 godziny. Po pobraniu krwi był taki zmęczony,biedulek,że zasnął u mnie na rękach.Dużo też dało moje mówienie do niego kojącym głosem tak podczas zabiegów jak i podczas drogi do i z lecznicy. Zawsze tak robię, by zminimalizować jego stres: zatrzymuję się kilka razy w drodze, podnoszę transporterek i mówię do Majcia w uspokajający sposób i widzę,że mały trochę,a czasem nawet bardziej niż trochę,się odpręża :). Zwłaszcza jak zaczyna się domagać by go wypuścić :D!

Niestety,Maj dalej zgrzyta zębami,a raczej pozgrzytuje sobie. Co to może oznaczać?

Za wizytę i wszystkie badania,leki, zapłaciłam 290 zł.
Kocia Mamo, pisałaś o 110 zł za rozszerzony profil badań. Nie uwierzysz,ale ja zapłaciłam 130 zł,choć może,ze względu na ilość badań, które u nich wykupiłam, policzyli mi taniej. Jednak rozszerzony profil krwi w lecznicy Optivet w Piotrkowie Trybunalskim to koszt 130 zł.


W kwestii jakości obsługi, to nie jestem w pełni zadowolona.
Nie udało mi się od wtorku wieczorem,do środy popołudnia dodzwonić do lecznicy. Lecznica oddzwoniła do mnie raz,rano w środę,ale spałam akurat. Okazało się,że lecznica jest w piwnicy budynku i nie ma zasięgu. Stacjonarny rozwiązałby sprawę,no,ale to byłby wydatek! Nie rozumiem jak można prowadzić usługi medyczne i być przez 90% czasu poza zasięgiem :conf: ?
Atmosfera,trudno powiedzieć, chyba lepiej niż w lecznicy "Jamniczek",choć tam był większy profesjonalizm. Ale tutaj doktor był hmmm,mało zainteresowany,zdawkowy, choć bardziej sympatyczny niż lekarze z "Jamniczka". Po usg,widząc,że nie wychodzę,bo czekałam na podsumowanie wszystkich wyników i postawienie diagnozy z jego strony, zapytał mnie czy jeszcze jakieś badanie robimy (no,bo jeszcze nie wyszłam,taka sugestia 8O ).
Wyciągnęłam małego z transporterka z jego ręczniczkiem,by go izolować od zarazków,jak mi mądrze doradziliście,a lekarka fsiu! i ręczniczek na bok.
Ja zwróciłam uwagę lekarce by założyła rękawiczki,bo wyglądało to tak,że chciała małego badać bez.
Niestety,ale badała Majowi jamę ustną bez rękawiczek. Za późno się zorientowałam i zapytałam ją o to czy miała czyste dłonie. Na to ona,że nie dotykała żadnego innego zwierzęcia (a wychodziła w trakcie by zanieść próbki,odebrać wyniki Maja itd). Dobre sobie! Bo to zarazki są tylko na zwierzakach? Właśnie najwięcej bakterii jest na sprzęcie w lecznicy! Jak można być tak nieodpowiedzialnym i być jednocześnie lekarzem :evil: :evil: :conf: ?? Była milsza niż ta lekarka z lecznicy "Jamniczek",ale trochę nie podobało się jej,że zwróciłam jej na to uwagę,a powinna nas przeprosić :evil: !
Muszę się nauczyć walczyć o swoje w tych lecznicach. Trąba ze mnie,bo powinnam żądać powtórzenia usg,jak okazało się,że lekarz nie zrobił z niego żadnych zdjęć i co? mam mu uwierzyć na słowo? A jak będę chciała wyniki skonsultować u innego lekarza,to jak? W ogóle w szoku jestem,że żadnych zdjęć,ani opisu z usg, bo jak z sobą chodziłam,to zawsze dostawałam.
Zdjęcie rentgena dostałam tylko dlatego,bo o nie poprosiłam!
Wyniki krwi to była 1 kartka A4 plus takie małe wydruki jak paragony. Kiedy zorientowałam się,już po wyjściu,że nie mam tych małych a la paragonów i po nie wróciłam,to zostałam zbyta,że do książeczki zdrowia wszystko zostało wpisane. Nieprawda!



Po powrocie do domku apetyt dopisywał i mały był głodny na tyle,że nie wybrzydzał,tylko zjadł z dodatkiem spiruliny i oleju z łososia,a pierwszego nie cierpi,za drugim nie przepada. Zahaczył też o żółtko z jajka, którego nie specjalnie lubi. Taki to się wybrzydzacz zrobił z Pana Kotka.
Potem było dużo mizianek,jak czarne,małe,z wygolonym kawałkiem brzuszka leży na drapaczku,potem przyszedł do mnie jak segregowałam rzeczy na łóżku i tak się zamiziałam,że przysnęłam i obudziłam się o 1:30 8O , wiedząc,że forum mnie wzywa :D. A biedulek,tak po powrocie, jak i gdy się obudziłam ciumkał sobie. Myślę,że ciumkanie pozwala się uspokoić i mały od razu do tego przystąpił po wypuszczeniu z transporterka, bo stres po lecznicy ogromny. Ciumkanie ma też miejsce gdy mały jest już odprężony i czuje się bezpiecznie.


Tutaj mam pytanie o to czy mogę transporterek materiałowy wyprać w pralce,bo mały się z tego stresu posikał? Co skutecznie usunie zapach moczu i krew z materiału?




Napisałam również do dziewczyny w sprawie wzięcia tego 6-tygodniowego kotka,że się nie zdecyduję. Ja tak czułam,że teraz to kiepski pomysł,ale dobrze jest zasięgnąć języka. Napisałam,że maluszek potrzebuje być do 12-go tygodnia z mamą oraz poprosiłam by wysterylizować kotkę,ponieważ rodzenie co pół roku skraca jej życie,a ludzie zamiast od nich,mogę pomóc biorąc kociaki z przepełnionych schronisk.
Ale musicie przyznać,że kotek z ogłoszenia prześliczny :1luvu: :D .





A na koniec najnowsze zakupy w zooplusie (i pójdę z torbami :P) :


WYPOSAŻENIE:

Siatka zabezpieczająca na okno. Dziękuję Ci Moli25 za podzielenie się ze mną linkiem do tej siatki. Dzięki Twojemu linkowi i opisowi Twojemu i Miszeliny przekonałam się,że zamontowanie siatki nie będzie niczym trudnym. Dzięki dziewczyny :) !

http://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_s ... kot/345938



Drewniany żwirek firmy Cat's Best. Dziękuję za podpowiedzi co do marki żwirku.

http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... best/30773


Wszystkim osobom chcącym doczytać o żwirkach, polecam ten wątek (zwłaszcza 5 post od góry):

viewtopic.php?f=1&t=185047&p=11998559&hilit=+problemy#p11998559




SUPLEMENTY:

Dokupiłam olej z łososia firmy Hunter.
Ja też będę się nim suplementować. Niestety,ale wszystkie dostępne w pobliskiej aptece trany są z dodatkiem witamin,co,paradoksalnie prowadzi do awitaminozy,ponieważ nie są to prawdziwe witaminy (ale o tym innym razem).

http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... lej/133539




ZABAWKI:

Wędka dla kota z piórami. Doszłam do wniosku,że sznureczek nie jest najlepszym pomysłem,ponieważ jest dość krótki i mały może mi wpaść znowu pod nogi.

http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/133680



Zdalnie sterowana mysz :D! To jest rarytas ! Czegoś takiego szukałam :D! Zobaczymy co Maj na to :D.

http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... owe/511292



Na początku czerwca zamieszczę tutaj finansowe rozliczenie za wydatki na małego,tak,żeby osoby, które dopiero zastanawiają się nad swoim pierwszym kotem miały przykładowy obraz początkowych wydatków.


DZIĘKUJĘ WAM wszyscy za Waszą obecność i wsparcie, komentarze i uwagi :). Kłaniam się nisko.
Ostatnio edytowano Sob cze 09, 2018 2:18 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 3 razy
aleksandra&maj
 

Post » Czw maja 24, 2018 5:33 Re: Maj :)

Doczytalam wszystko...

Kiedyś zastanawiałam się nad drugim kotkiem, bałam się o koszty, wiem że są ogromne na samym początku, później się już stabilizuje sytuacja. Chyba że wypada jakąś choroba (odpukać w nie malowane) jak w przypadku Moli.
Nagle zaczęła dziwnie oddychać i leżeć tylko w jednej pozycji. Kilku wet, nic nie stwierdzono. Aż trafiłam na lekarke która wpisała skierowanie na usg serca i Rtg jamy brzusznej. Na drugi dzień Moli jako kilku miesięczne kocie była na stole operacyjnym, bez szans na przeżycie. Pierwsze 24 godziny po operacji były najważniejsze. Nie spałam, czuwalam, płakałam.
Przepuklina przeponowa.
Ona walczyła dla mnie i dla mojego męża. To cudowna kota, z walecznym sercem.
Koszty leczenia, wizyty, leki, wszystko wyniosło nas wtedy około 2000 zł. Byłam pod kreska. Ba, nawet byłam na pożyczkach. Jak Moli trafiła do nas to byliśmy świeżo po zakupie mieszkania, bywało tak że zostawalo nam 20 zł do końca miesiąca. To był bardzo ciężki czas... Bardzo.
Mam złe wspomnienia i jak tylko na Nią patrzę jak wywala brzuch do góry, a wcześniej nie mogła oddychać to mam łzy w oczach i dziękuję temu który kierował mnie do odpowiednich osób, co pomogły Moli.

Przepraszam za zasmiecanie, ale koszty są ogromne na początku, drapak, zabawki, nowe karmy, tego nie chce jeść, to nie smakuje, po tym lekka Qpa. I najgorsze jest to że zooplus ma duże pakiety jedzenia. Unormuje się. Zobaczysz,

Pozdrawiam Ciepło

Marta
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw maja 24, 2018 5:45 Re: Maj :)

Moli25 pisze:Doczytalam wszystko...

Kiedyś zastanawiałam się nad drugim kotkiem, bałam się o koszty, wiem że są ogromne na samym początku, później się już stabilizuje sytuacja. Chyba że wypada jakąś choroba (odpukać w nie malowane) jak w przypadku Moli.
Nagle zaczęła dziwnie oddychać i leżeć tylko w jednej pozycji. Kilku wet, nic nie stwierdzono. Aż trafiłam na lekarke która wpisała skierowanie na usg serca i Rtg jamy brzusznej. Na drugi dzień Moli jako kilku miesięczne kocie była na stole operacyjnym, bez szans na przeżycie. Pierwsze 24 godziny po operacji były najważniejsze. Nie spałam, czuwalam, płakałam.
Przepuklina przeponowa.
Ona walczyła dla mnie i dla mojego męża. To cudowna kota, z walecznym sercem.
Koszty leczenia, wizyty, leki, wszystko wyniosło nas wtedy około 2000 zł. Byłam pod kreska. Ba, nawet byłam na pożyczkach. Jak Moli trafiła do nas to byliśmy świeżo po zakupie mieszkania, bywało tak że zostawalo nam 20 zł do końca miesiąca. To był bardzo ciężki czas... Bardzo.
Mam złe wspomnienia i jak tylko na Nią patrzę jak wywala brzuch do góry, a wcześniej nie mogła oddychać to mam łzy w oczach i dziękuję temu który kierował mnie do odpowiednich osób, co pomogły Moli.

Przepraszam za zasmiecanie, ale koszty są ogromne na początku, drapak, zabawki, nowe karmy, tego nie chce jeść, to nie smakuje, po tym lekka Qpa. I najgorsze jest to że zooplus ma duże pakiety jedzenia. Unormuje się. Zobaczysz,

Pozdrawiam Ciepło

Marta



O rany ! :( Nie wiedziałam,że z Waszą Moli było AŻ tak źle. Pisałaś wcześniej,że była chora,ale teraz mnie zaskoczyłaś.
To piękne i poruszające do głębi co napisałaś Marta,jak teraz jesteś szczęśliwa,jak cieszysz się drugim,futrzastym istnieniem. Wiesz czemu to piszę? Nie tylko dlatego,że jesteś wrażliwym,pięknym człowiekiem,ale też dlatego,że, tak zwani, "miłośnicy zwierząt", często robią straszną nagonkę na ludzi jako takich i piszą o zabiciu tych, którzy są okrutni dla zwierząt. To czym oni się różnią od oprawców zwierząt, ja się pytam? Człowiek to też zwierzę,nie :D? Tyle,że bez futra, bo wyliniał :ryk: !
A Ty,ja i wiele innych pięknych ludzi udowadnia,że człowiek JEST wyjątkowy,bo my jako jedyny gatunek dbamy o dobro innych gatunków.

Jak tak napisałaś,że Moli jest cudowną kotką,to ciekawość wzbudziłaś we mnie. Chęć by ją poznać.


A Maj mi już tak mruczy cały czas,że sąsiedzi pomyślą,że to z płyty leci :1luvu: ! Dwa razy mi się już na ramiona wdrapał,a ocierał się o mnie na tych ramionach,a mruczał. Siedzi na łóżku,mruczy,a jak nie przychodzę,to przybiega i hop!
Ja się jeszcze nie czuję w 100% komfortowo jak mi na ramionach siedział, z pyszczkiem przy mojej szyi,po tym ataku na moje oczy,dalej się jeszcze boję i mu nie ufam w pełni.


A jak Ci się podoba Maj w lecznicy :D ? Musiałbyś zobaczyć moją prawą dłoń i to tylnymi pazurkami mi ją tak urządził!


Ja też pozdrawiam ciepło :)
aleksandra&maj
 

Post » Czw maja 24, 2018 5:55 Re: Maj :)

Maluch pozbędzie się robali i będzie dobrze!

Co do żywienia: wołowina dla kota powinna być raczej tłustsza i poprzerastana, nie chuda.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw maja 24, 2018 7:07 Re: Maj :)

Hej Olu.
Wszystko doczytalam. Majus na pewno byl zestresowany tymi badaniami biedulek bo za duzo bylo tego na raz. Nie powiem Ci kochana czy ten srodek na odrobaczenie jest skuteczny. Moje koty byly odrobaczone Milbemaxem czy jakos tak. Ale jak to nie poskutkowało to od razu kupuje Profender bo mam sprawdzony. Moja pierwsza kotke tym odrobaczalam bo byla nie obslugiwalna do innych rzeczy. I nawet jak teraz odrobaczam profilaktycznie to tez Profenderem.


Co do jedzenia Maja to ja sie nie wypowiadam bo ja karmie sucha i mokra karma ktora juz jest z odpowiednimi dodatkami i witaminami. Ale jak chcesz karmić Maja surowym to najlepiej zeby jadl Barfa wtedy wiesz ile odpowiednich suplementów dac do mieszanki i kotu na pewno niczego nie zabraknie

Z zakupami szalejesz :D jestem ciekawa jak Maj zareaguje na wedke. Moja Mili ja uwielbia, Bagi ostatnio tez za jia troszke biegala. Ta wędka jest rewelacyjna bo te pióra jak u prawdziwego ptaka lataja w powiermtrzu :D

Zyczymy wam miłego czwartku
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw maja 24, 2018 7:45 Re: Maj :)

My też życzymy wszystkiego dobrego :)

A z zabawek polecamy takie piankowe piłeczki, u mnie za tym szaleje i pies i koty ;)

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Czw maja 24, 2018 20:09 Re: Maj :)

Ale zakupy full wypas :ok: :ok:

Zaden z moich kotów nie tknął nigdy oleju z łososia firmy Hunter.
Nie pomogło przemycanie w żarełku, widać ten zapach im nie podchodził :(
Oddałam komuś kto ma dużo kotów i jest szansa, że wśród tej gromadki znajdą się mniej grymaszący :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 24, 2018 20:42 Re: Maj :)

Ola, jutro Ci w sprawie diety Maja napiszę więcej, dziś padam na mordkę. :(
ser_Kociątko
 

Post » Czw maja 24, 2018 21:28 Re: Maj :)

aga66 pisze:Moja córka znalazła 2 lata temu kotka, miał wg oceny weta ok. 6 tyg. Strzelał kupą po ścianch ale po leczeniu antybiotykiem przeszło. Od początku zabawy małego były tak agresywne, że gryzł twarz, ręce, rzucał się na twarz itp. Wytrzymaliśmy z przerażeniem 3 miesiące i córka wzięła drugiego malca. I co się stało? Od razu po wyjściu z kontenerka nowy mały pouczył starego małego łapą i skupił na sobie całe jego zainteresowanie. Na drugi dzień rano koty już ganiały razem jak to kociaczki i do tej pory bardzo się lubią a stary mały właściwie od razu przestał gryźć, itp. Ma już 2 lata i jest cudnym, kontaktowym, grzecznym kotkiem. Oby i u ciebie tak było, zdrowia życzę!


Hej Aga66 :)! Witamy Cię z Majciem u nas :)!
Dziękuję Ci za podzielenie się z nami swoim doświadczeniem. Takie posty jak Twój są dla mnie cenne, bo dzięki nim uczę się/dowiaduję się ważnych rzeczy.
Zaciekawiłaś mnie i ciekawa jestem Twoich chłopaków, więc jeśli masz tu wątek,to proszę wrzuć linka :).

Teraz wydaje mi się,że trochę spanikowałam z tą agresją u mojej kluseczki,choć Maj na pewno jest z tych charakternych i ma trudności z akceptacją granic.
Ale ja nie o tym. Widzę,że biedaczek potrzebuje więcej czasu i uwagi niż ja mu mogę dać i dlatego jestem pewna,że chcemy z Majciem drugiego kociastego.
Na przełomie lipca/sierpnia chcę przygarnąć drugą kluseczkę i na tym mój zwierzyniec zamknąć,bo mieszkanko mam malutkie. Po remoncie,który chcę zrobić w przyszłe wakacje (zobaczymy czy się uda finansowo,ale jeśli nie,to jest to kwestia kilku miesięcy później), będą nowe meble zaprojektowane przeze mnie i będą tam też sprytnie włączone półki dla kociastych. A póki co jest drapaczek, 190 cm regał na książki do wskakiwania i moje kolana :).



Kotina,dziękuję za komplement :). A pamiętasz jak pisałaś o stabilnych,drogich drapakach? Ja sądziłam,że ten który ja kupiłam to jest już dobra firma,ale rozumiem,że tak nie jest. A jakie są dobre firmy,co produkują stabilne drapaki?
Ciekawe co piszesz o oleju firmy Hunter,ponieważ wydaje mi się dość wysokiej jakości,a może to tylko opakowanie :roll: ? Ktoś go jeszcze używa, chętnie się dowiem jak na ten olej z łososia reagują inne mruczące?



Asiu, bardzo Ci z Majciem dziękujemy za dobre chęci,ale wypocznij,wypocznij i jeszcze raz wypocznij :). Potem zadbaj o siebie :).
Jeśli znajdziesz dla nas chwilę to super, jeśli nie i tak wiemy,że chcesz jak najlepiej,więc bardzo nam miło i cieszymy się bardzo,że dziś pomimo zmęczenia skrobnęłaś nam tę wiadomość :).



A Maj zaczyna wyglądać jak dorosły kot w miniaturze :D! Kształty, chód... gdzie się podziało to maleńkie kocie z przed zaledwie 3 tygodni ??!!
Z tymże on dalej taki chudy jest. Kości mu czuć,a tłuszczyku jeść nie lubi. Podtuczyć go chcę,ale on by najlepiej tylko samo chude mięsko jadł (wiem Miszelinko,że tłuste dla kotków najlepsze,ale widzisz,Maj się z tym nie zgadza),a co zje to zaraz wybiega i jak na te swoje 11-12 tygodni (a może nawet 12-13 tygodni),to mógłby więcej ważyć i większy być. On mi się taki drobny wydaje...
Ostatnio edytowano Pt maja 25, 2018 23:25 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 1 raz
aleksandra&maj
 

Post » Czw maja 24, 2018 21:53 Re: Maj :)

Hej Olu,
Gdybyś miała chęc wpaść jutro z Majem na imprezę z okazji dwóch miesięcy Kitki w domu Saagi, to tu jest link do wątku, gdzie ta impreza będzie:
viewtopic.php?f=46&t=182401&p=12004202&hilit=Igna%C5%9B#p12004202
Start o 19.00. Amirek też będzie, ale od 19.40.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 122 gości