Moli25 pisze:Tu tak miło na wątku jest, że z radością tu wchodzę. A dziś moje oczy ujrzały cudna czarna pchłe na potężnej konstrukcji. Jak on śmiesznie wygląda
ale widzę że wie do czego drapak służy, niczym King kong skacze po drapaku
świetny jest. Rośnie w oczach, widzę to
Miał szczęście że trafil do Was a może to Wy jesteście szczęściarzami? On się odplaci że go uratowałas, dałaś dom, miskę ciepło.... Będzie mruczal i gruchal tak głośno że serce będzie Ci topniec
Moli
!
Jak dobrze,że jesteś :). Wrzucaj zdjęcia swoich futerek. W innych wątku, tu w "Nasze koty" napisałaś o ośmiu łapkach, a w podpisie masz dwa koty...jakie jest wyjaśnienie tej tajemnicy
? Super,że Ci się u nas podoba! Takie wpisy chcemy czytać
.
Bardzo Ci dziękujemy z Majciem za komplementy Moli
. Jak my je lubimy dostawać
. Pchła jest faktycznie cudowna, jak Ci się podoba kocie serduszko, czy nie boskie
?
Gretta
! Super,że jesteś! Pisz częściej, będzie nam z Majem bardzo miło
. A człowiek, czyli ja, dziękuję Ci szczerze za docenienie jego (czyli moich) wysiłków by małemu dać to co najlepsze
. To fajne jak człowiek się stara,a inni to zauważają. Wkleisz linka do swojego wątku?
Czy Olat ma swój wątek? Starałam się go znaleźć, no wiecie, o jej kotach, ale znalazłam tylko wątek adopcyjny. Olat, jeśli nas czytasz, to wrzuć tu linka do swojego wątku
.
Kotina bardzo mądrze, moim zdaniem, opisała wychowywanie młodych kotków w wątku Hutka:
viewtopic.php?f=46&t=119367&start=1155Biorąc pod uwagę to co napisała i to,że ostatnio moje syczenie ma małego co najwyżej pobudza go do "oddania mi" (okazjonalnie działa,ale kiedy nie działa, to mi się dalej wydaje,że przynajmniej kiedy syczę, to on nie chce mnie ugryźć w zabawie,ale by mi oddać ), postanowiłam być bardziej stanowcza,a przede wszystkim konsekwentna. Dziś więc, teraz niedawno, jak mały znowu z gryzieniem do mnie bo chciałam go wynieść z pokoju,żeby pokój wywietrzyć,a on chciał zostać to ja małego delikwenta do podłogi znowu. Z wyczuciem,ale na tyle mocno,by poczuł,że ja tu kontroluję sytuację, nie on. I byłam zła,więc złym,stanowczym głosem pytam się pchły: "Kto tu rządzi? Ty czy ja? Do czego to jest podobne,żeby smarkacz rządził." Puszczam i po kilku chwilach głaszczę i sprawdzam jak reaguje. Nie gryzie. Ok. A jak on znowu z ząbkami i pazurkami po kilku minutach, to ja powtarzam swoją karę. Nie wiem czy dobrze robię i czy nie pogłębię lęku, bo Maj się mnie trochę boi
, ale dziś, przykładowo, tak mi się wbił między paznokieć,a palec,że mi nieźle krew poleciała. To nie był jego cel,wiem to, ale muszę go jakoś nauczyć brania pod uwagę drugiej osoby. A jednocześnie boję się,że zrobię mu krzywdę. Trudne to wszystko i brakuje mi doświadczenia...Wiem,że kocią psychikę łatwiej uszkodzić niż psią,a nie chcę mu zrobić krzywdy...
Z dobrych rzeczy to olej z łososia firmy Hunter (na zooplusie kupione) i masło z Mlekowity ( to w niebieskim opakowaniu, naturalne,bez żadnych dodatków) bardzo małemu podchodzą
. Choć oleju to kilka chlipnięć.
A zastanawiam się nad tym drugim kotkiem. Zasialiście mi ziarno
. To jest druga najprzyjemniejsza myśl, pierwsza to przeprowadzenie gruntownego remontu (ale fundusze póki co), więc przeglądam ogłoszenia i znalazłam teraz to:
https://www.olx.pl/oferta/oddam-kocura- ... 15d62bb019Nie wiem czy się śmiać czy płakać
z tej "butelki mleka" ...
Zbieraaaam sięęę, trzeba te 6 pudeł kartonowych i ich zawartość opróżnić i wynieść. W mieszkanku wreszcie zrobi się przestronniej,a śliczny, drewniany drapaczek z rezydującym nań Majem (Maj już się z niego nie rusza) stanie obok błękitnego regału z książkami
.
Ostatnio edytowano Pt maja 18, 2018 21:36 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 2 razy