Maj :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 22, 2018 5:00 Re: Maj :)

Rutyna jest dla kota bardzo ważna, zachowanie rytuałów, tych samych pór karmienia, zabawy i spania. Koty bardzo nie lubią zmian. Spróbuj wprowadzić nieco stałych elementów w swoje życie, może to pomoże Majowi w uspokojeniu się. Olga z BandaTrojga jest na Miau, ma nick czarno-czarni, napisz do niej priva. Ona naprawdę bardzo dużo wie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto maja 22, 2018 6:24 Re: Maj :)

aleksandra&maj pisze:A czy ta pani mówiła,że wizyta w domu u Ciebie jest konieczna? Jeśli tak, to jakie są koszty dodatkowe? Czy konsultacja będzie on-line czy Ty do niej musisz jechać?
Mały przed chwilą gmerał przy mojej nodze,ale,że robił to bardzo delikatnie to go nie odganiałam. To znaczy, łapkami mnie miział, pazurkiem w którymś momencie zaczepił,ale powiedziałam "ała!" i puścił. Teraz obok mnie, pod biurkiem, na pudle sobie urzęduje.
Dla malucha stałe godziny ważne,a ja mam te godziny w cały świat. Powinnam więcej rutyny wprowadzić.

Ten wąż prysznicowy to zagrożenie? Co trzeba w kiblu zabezpieczyć? Bardzo się boję,że mały sam sobie deskę podniesie od klopika,może?
wizyta w domu nie jest konieczna. Ewentualnie trzeba bedzie nakrecic i przeslac filmiki jezeli ankieta nie wystarczy. Dlaczego chcesz zabezpieczac waz prysznicowy. Zabezpiecz raczej cala chemie gospodarcza. Plyny prositp.Deski raczej nie podniesie ale pamietaj zeby ja zamykac. Koty nie lubia zmian
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 22, 2018 7:50 Re: Maj :)

Olu, bardzo mi przykro, że maluch się tak zachowuje i stwarza zagrożenie dla Ciebie... Przypomina mi to Szafira od mojej mamy. Szafir był przez nas wzięty, jak miałam 16 lat, a on sam miał jakieś 3-4 tygodnie. Od samego początku niczego się nie bał. Miałyśmy już wtedy 4-letnią kotkę w domu, jak go znalazłyśmy. On od początku był taki zawadiaka - jakby się wszystko jemu należało. I od początku rządził w domu, chociaż my tego nie zauważyłyśmy najpierw. Gdy coś szło nie po jego myśli, potrafił się na nas odgrywać. Pół biedy, jak był mały. Gorzej, jak był dorosły. Potrafiło to być niebezpieczne. Rzucał się np.na rękę, kiedy próbowało się go skądś strącić, i owijał się wokół tej ręki, wbijając pazury i gryząc tak na poważnie, że powstawały głębokie rany i potrzebny był antybiotyk, bo się potem długo paprały. A kiedy wszystko było tak, jak on chciał, to był kochanym mruczącym kotem. Ale trzeba się było z nim obchodzić jakz jajkiem. Zawsze głaskać delikatnie i nie za długo, bo mu się potrafiło znudzić i wtedy gryzł. Albo łapą się zamachiwał i pazury szły w ruch. Zdominował też, gdy dorósł, naszą pierwszą kotkę - Sol, która żyła w ciągłym strachu przed nim. Potrafił na niej wyżywać swoje frustracje, nagle atakując boleśnie. Teraz żałuję, że nie oddałyśmy go gdzieś (ale kto by go chciał i z nim wytrzymał?) bo kotka naprawdę była cała zastresowana i to było okropne.
Więc nie wiem, czy w przypadku takiego kota dokocenie jest sensowne. Chyba nie, bo zdominuje inne koty i może być dla nich groźny. Albo w "najlepszym" przypadku spowodować u nich ciągły stres uwieńczony jakąś chorobą.
Potem - gdy Szafir już dorósł- nigdy nie mogłyśmy z mamą wprowadzić do domu żadnego innego kota, bo Szafir miał instynkt kota - mordercy. Rzucał się na niego z poważnym zamiarem zrobienia krzywdy. (Oczywiście był wykastrowany, ale to nic nie wniosło).
Nie wiem, czy Maj jest taki jak Szafir, ale z pewnością jest taka jego reakcja na postawienie granic. U Szafira było dokładnie tak samo. Wszystko musiało być tak jak on chciał. Inaczej się odgrywał.
Nie wiem czy to taki typ kociego samca Alfa, czy co, ale tak mi się jakoś podobnie widzi z Majem... Uważaj na siebie i zamykaj małego na noc.

Ps. Po Szafirze teraz każdy inny kot jest dla nas balsamem na duszę..
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto maja 22, 2018 8:30 Re: Maj :)

KociaMama44 pisze:Olu, bardzo mi przykro, że maluch się tak zachowuje i stwarza zagrożenie dla Ciebie... Przypomina mi to Szafira od mojej mamy. Szafir był przez nas wzięty, jak miałam 16 lat, a on sam miał jakieś 3-4 tygodnie. Od samego początku niczego się nie bał. Miałyśmy już wtedy 4-letnią kotkę w domu, jak go znalazłyśmy. On od początku był taki zawadiaka - jakby się wszystko jemu należało. I od początku rządził w domu, chociaż my tego nie zauważyłyśmy najpierw. Gdy coś szło nie po jego myśli, potrafił się na nas odgrywać. Pół biedy, jak był mały. Gorzej, jak był dorosły. Potrafiło to być niebezpieczne. Rzucał się np.na rękę, kiedy próbowało się go skądś strącić, i owijał się wokół tej ręki, wbijając pazury i gryząc tak na poważnie, że powstawały głębokie rany i potrzebny był antybiotyk, bo się potem długo paprały. A kiedy wszystko było tak, jak on chciał, to był kochanym mruczącym kotem. Ale trzeba się było z nim obchodzić jakz jajkiem. Zawsze głaskać delikatnie i nie za długo, bo mu się potrafiło znudzić i wtedy gryzł. Albo łapą się zamachiwał i pazury szły w ruch. Zdominował też, gdy dorósł, naszą pierwszą kotkę - Sol, która żyła w ciągłym strachu przed nim. Potrafił na niej wyżywać swoje frustracje, nagle atakując boleśnie. Teraz żałuję, że nie oddałyśmy go gdzieś (ale kto by go chciał i z nim wytrzymał?) bo kotka naprawdę była cała zastresowana i to było okropne.
Więc nie wiem, czy w przypadku takiego kota dokocenie jest sensowne. Chyba nie, bo zdominuje inne koty i może być dla nich groźny. Albo w "najlepszym" przypadku spowodować u nich ciągły stres uwieńczony jakąś chorobą.
Potem - gdy Szafir już dorósł- nigdy nie mogłyśmy z mamą wprowadzić do domu żadnego innego kota, bo Szafir miał instynkt kota - mordercy. Rzucał się na niego z poważnym zamiarem zrobienia krzywdy. (Oczywiście był wykastrowany, ale to nic nie wniosło).
Nie wiem, czy Maj jest taki jak Szafir, ale z pewnością jest taka jego reakcja na postawienie granic. U Szafira było dokładnie tak samo. Wszystko musiało być tak jak on chciał. Inaczej się odgrywał.
Nie wiem czy to taki typ kociego samca Alfa, czy co, ale tak mi się jakoś podobnie widzi z Majem... Uważaj na siebie i zamykaj małego na noc.

Ps. Po Szafirze teraz każdy inny kot jest dla nas balsamem na duszę..

Czytam czytam i porownuje do mojego Marcysia. I wydaje mi sie ze jest podobny do Szafira. Tylko troche delikatniejszy. Maj podobny do Marcysia. Olu badzmy dobrej mysli. Wszystko sie ulozy. Zona pisala ze koty smutne ale walki trwaja.
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 22, 2018 9:00 Re: Maj :)

Aleksandro, kot Boluś z Mirmiłowa
http://mirmilowo.blogspot.com/
nie zachowywał się tak jak zachowuje się teraz Twój Maj !
On po prostu był kotkiem, którego od maciupeńkiego wychowywał człowiek, a towarzyszyły mu persy, które ... mają na wszystko wywalone - ich mentalność nie pojmuje wychowywania czy karcenia rozrabiaki.
Był (pewnie cały czas jeszcze jest) kotem żywiołowym i nieświadomym niebezpieczeństw, które na niego czekały w domu.
Gdy podałam Ci ten przykład, chciałam pocieszyć Cie, że są i trudniejsze do wychowania koty, ale wtedy Maj nie rzucał się z agresją na Twoją twarz ... :strach:
Z tego co wiem, Boluś nigdy nie atakował swoich opiekunów.

To co napisałaś o Maju trochę mnie przeraziło. Miałam Tosię od maleńkiego (ok. 3 m-cy), była bardzo rozbrykana, gryzła mnie lekko i łapała mi nogi pod kołdrą.
Szalała, często coś zwalała, spryskiwanie wodą nie skutykowało, ale ... ona nigdy nie była w tej swojej szaleńczej zabawie agresywna,
jesli zahaczyła pazurkiem aż do krwi, to było to niechcący - miała chochlika w ślepkach, a nie złość !!
Poza tym reagowała na kategoryczny ton głosu - nie na długo, ale tylko w pierwszym momencie, ale reagowała i przestawała psocić.
Dobrze jej robiła tez zabawa, po której była znacznie spokoniejsza :)
To chyba zasadniczo różni ją od Twojego Maja i wspomnianego wcześniej Bolusia :(

Czytam uważnie to co piszesz o Maju i nie podoba mi się jego zachowanie. Coś jest nie tak ... i to bardzo.
Tym bardziej jest to zastanawiające, że na poczatku nie było w nim tyle agresji ...

Wyczerpałaś już chyba wszystkie metody, skorzystałaś z wielu rad, a to nic nie daje.
Wyglada na to, że czas pracuje na Twoją niekorzyść - to nie jest normalne w kontaktach ze zwierzakiem, gdy nie dzieje się nic co tłumaczyłoby jego zachowanie - a tak jest w Twoim przypadku.

Wydaje mi się, że nie pozostało Ci nic innego jak bardzo dokładne badanie i szczegółowa kontrola kocurka u dobrego weta.
Powtarzam ten kociak nie reaguje normalnie ... nie widzę żadnego wytłumaczenia dla takiego jego zachowania
Może on jest chory ?
Potem skorzystałabym z porad dobrego behawiorysty, ale w przypadku, gdyby badania nie wykazywałyby żadnych anomalii.

Możesz jeszcze spróbować z obróżką feromonową, która dobrze uspokaja zestresowane koty.

https://animalia.pl/sergeants-petarmor- ... oly/18991/

Tylko czy zachowanie Maja wynika ze stresu ? Watpię ... ale co my wiemy o kotach i ich tajemniczym świecie ?

Bardzo Ci, Aleksandro, wspólczuję - to nie jest typowa sytuacja .... :(
Ostatnio edytowano Wto maja 22, 2018 9:10 przez Kotina, łącznie edytowano 2 razy
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 22, 2018 9:06 Re: Maj :)

Olu, piszę raz jeszcze, bo problem się zrobił rzeczywiście. Zanim skontaktujesz się z behawiorystą, użyj spryskiwacza z wodą, to skutkuje! Przepraszam, że tylko jedno zdanie, ale lecę do pracy. Masz rozkapryszone dziecko. Tylko. Wyrośnie na miziaka, spokojnie.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto maja 22, 2018 9:56 Re: Maj :)

Czitka ma rację, spróbuj ze spryskiwaczem.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto maja 22, 2018 9:58 Re: Maj :)

:ok: no.... Wszystko zostało napisane.
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto maja 22, 2018 10:42 Re: Maj :)

Jesli spryskiwacz nie pomoze to ja sie skłaniam do tego co napisala Kotina. Dokładne przebadanie kota. Mija pierwsza kotka podczas pierwszego zle podanego szczepienia upadła na zdrowiu. Wtedy to byl moj pierwszy kot i początki kocie wiec bylam zielona w temacie. W kazdym razie jej zdrowie padło niestety. Żyła tylko 3,5 roku i w sumie co pol roku ładowaliśmy u weta. I ona tez byla agresywna bardzo. Czesto nas gryzła, wieszała sie na ręku wbijała pazury i do krwi sie wbijała zębami. Glaskac mozna ja bylo tylko gdy nie widziała reki. W innym wypadku zaraz byl atak. Potem jak zachorowała na pnn i po 10 dniach trzeba bylo ja uśpić to dopiero sibie to w glowie poukładałam. Kot po prostu zle sie czul i dlatego tak sie zachowywała.
Wiec dokładne badania tez bym zrobila.
Czy bylas juz go szczepić?
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto maja 22, 2018 10:46 Re: Maj :)

Siemanko!
Tak czytam i czytam i się postanowiłam ujawnić, bo fajnie piszesz :) Maj jest cudnym kocurkiem :)

Zgadnij jaki mam ulubiony miesiąc w roku? :)
Zapraszamy do siebie :)

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Wto maja 22, 2018 12:07 Re: Maj :)

Bardzo Wam wszystkim dziękuję :-) :-)! Dziękuję za Wasz czas i zaangażowanie, dziękuję Wam, że jesteście, więc nie czuję się sama z tą trudnością!
Niestety, ale jeśli zrobię kompleksowe badania u weta, to behawiorysta będzie musiał zaczekać do jesieni. Jak pisałam, w wakacje prawie nie zarabiam, a sporo już na małego wydałam, a teraz badania... Szczerze mówiąc to chciałam pomóc kotkowi w potrzebie, ale nie byłam gotowa na to. Ile takie badania mogą wynieść?
Co do agresji, to, tak jak piszecie, mały początkowo jej nie przejawiał. Agresja to chyba nie oddaje tej sytuacji w pełni, choć też jest obecna. To jakaś taka zawziętość, żeby na swoim postawić. A może ja małego uczłowieczam teraz? Czy koty mogą być zawzięte w celowy sposób? Reakcje Maja, które opisałam wczoraj, to odpowiedź na moje próby wytyczenia granic. Pomysł z dociskaniem do podłogi od początku mi się nie podobał i teraz wiem, żeby nie robić nic wbrew sobie, ale nawet nasyczenie potrafi malucha wkurzyć.
Maj noc spędził w transporterku. I widzę coś, co mnie niepokoi. Gdy przyłozyłam dłoń do siatki transporterka mały rzucił się by na nią zapolować, ale TO BYŁO COŚ WIĘCEJ NIŻ ZABAWA, odebrałam to zachowanie jako agresywne właśnie. Przykładałam dłoń kilka razy i zawsze taka reakcja ze strony Maja.
Co do chorób, to przedwczoraj jak wstałam, miałam narzygane na podłodze, a wczoraj mały nie wykazywał zbytniego zainteresowania zabawą ze mną i sznureczkiem. Wczoraj też, mały, jak mu zakrapiałam uszy, miałam bardzo nieprzyjemne uczucie, że się taki flakowaty zrobił, nie spreżysty, ale może tylko, to to, że zrezygnowany i pogodzony z losem, mimo werbalnego warczenia, pozwalał mi wsadzać sobie zakraplacz. Czy on jest chory? Dodam, że wczoraj przymierzał się do skoku na niebieski regał i spadł na najniższą platformę drapaka, czyli ok. 1 metr. W sobotę natomiast, podczas zabawy, mały wpadł mi prosto pod nogi jak biegłam ze sznureczkiem i poczułam, że go uderzyłam. Mam wyrzuty, powinnam po tym od razu do weta, prawda? Ale mały zachowywał się zupełnie normalnie po tym, choć zabawa na tym się skończyła. Co WAŻNE jednak to to, że pierwsze polowanie na moją twarz miało miejsce przed tym sobotnim wpadnięciem mi pod nogi.
Ja obstawiam osobowość kotka. A jeśli jest to taki dominujący samiec alfa, to musi się zmienić, bo ja takiego zachowania tolerować nie będę. Trafiła kosa na kamień, bo ja też mam silną osobowość, ale też nie chcę walczyć z nim. Dam mu czas i zobaczymy, ale jeśli to miałby być taki kot dominant, to myślę, że powinnien trafić w bardziej doświadczone ręce niż moje.
aleksandra&maj
 

Post » Wto maja 22, 2018 12:22 Re: Maj :)

Wymioty jesli nie np po jedzeniu to zly objaw. Moze nadal ma robaki
Obserwuj czy nadal ma problemy ze skalaniem. Mozesz sama go obmacać plecki, dupke itp i zobaczyc czy jak go dotykasz w jakims miejscu to nie reaguje bolem.
Ja ostatnio badałam Bagire jak miala wymioty to za profil tzw diagnostyczny zaplacilam 110 zl. Rozszerzona morfo, trzustka watroba, mocznik i kraetynina w tym profilu. Czyli to co na poczatek trzeba. Potem musialam zrobic usg bo z krwi nic nie wynikało i za to zaplacilam 100 zl
Ale ja w Warszawie mieszkam wiec tu ceny inne niz w mniejszych miastach
Zadzwon do weta i zapytaj czy maja takie badanie i ile kosztuje.
A jesli odrobaczenie pasta czy tabletka ( bo nie pamietam co dawalas) nie pomoglo ja nadal polecam Profender. W Teoim wypadku dla kota do 2.5 kilograma. Koszt Ok 40 zl chyba
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto maja 22, 2018 12:24 Re: Maj :)

Podpowiem jeszcze ze czesto jak brakuje nam finansów na leczenia na forum organizujemy bazarki na kocie potrzeby. Jak masz jakies ubrania czy rzeczy ktorych nie potrzebujesz mozesz je tu sprzedać za pare zl :D
A czasem forumowicze wspierają sie bez bazarku. Jak ktos moze to wspiera robiąc przelew tak po prostu :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto maja 22, 2018 12:40 Re: Maj :)

~Pytałam ostatnio o pełny profil badań dla mojego Matrixa - 110 zł.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto maja 22, 2018 12:48 Re: Maj :)

Ale poczekajcie.

Ja bym mu nie fundowała na początek żadnych drogich badań. Tylko jeszcze raz odrobaczyła, czy brzuszek jest miękki? Twardy?
Jakie to były wymioty? Kłaczkiem? Treścią żołądka? Żółte? Białe? Piana?

Zastosuj spryskiwacz tak jak radzi Czitka.

No i dodam tylko, że 40minut zabawy dziennie z kotem to za mało.... Dużo za mało :(
ser_Kociątko
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 240 gości