Maj :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 21, 2018 19:16 Re: Maj :)

Nic nie przyszło.
aleksandra&maj
 

Post » Pon maja 21, 2018 19:17 Re: Maj :)

Ktoś na wątku doradzał, żeby w razie agresji psikać wodą ze spryskiwacza. Przyznaję, że i ja tak robiłam i zdawało to egzamin. Natomiast zrzucanie z łóżka może być zachętą do ponownego ataku, jako że kot może odebrać to nie jako karę, ale rodzaj zabawy.
Koniecznie obcinaj mu pazurki!
Ostatnio edytowano Pon maja 21, 2018 19:19 przez miszelina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon maja 21, 2018 19:18 Re: Maj :)

aleksandra&maj pisze:Nic nie przyszło.


Zaraz będzie. Chwila
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon maja 21, 2018 19:20 Re: Maj :)

miszelina pisze:Ktoś na wątku doradzał, żeby w razie agresji psikać wodą ze spryskiwacza. Przyznaję, że i ja tak robiłam i zdawało to egzamin. Natomiast zrzucanie z łóżka może być zachętą do ponownego ataku, jako że kot może odebrać to nie jako karę, ale rodzaj zabawy.
Koniecznie obcinaj mu pazurki!

Racja z pazurkami. Może pierwszy raz niech pokaże Ci ktoś znajomy, doświadczony z kotami, albo u weterynarza. Żebyś nie uszkodziła mu macierzy. To nic trudnego. Ale u nas trzeba do tego zabiegu dwojga. Jeden trzyma drugi tnie.
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon maja 21, 2018 23:04 Re: Maj :)

No to niezły zadziora Ci się trafił, Aleksandro :201470
To atakowanie twarzy wygląda niefajnie. Na kilkadziesiąt kotów, z którymi miałam do czynienia, nigdy nie spotkałam się z takim zachowaniem u kota oswojonego. Tylko raz miałam sytuację, że dzika kocica przekładana z klatki wystawowej do transportera wyraźnie celowała pazurami w oczy - uchyliłam się w ostatniej chwili... Zresztą ta kotka wkrótce się oswoiła.
Nie bardzo wiem, co doradzić. Jeśli syczenie, przyciskanie itp. metody nie działają, a wręcz przynoszą efekt odwrotny lub wywołują stany lękowe, to lepiej ich nie stosować. Izolowanie kota też może nie rozwiązać problemu. Mam nadzieję, że te ataki nie są przejawem agresji (do której Maj przecież nie ma powodu), tylko wyrazem jego nieokiełznanej natury, zabawą bez granic. To po prostu rozhulany młokos, którego nikt nie nauczył dobrych manier.
Dobrze, że jest drapak i zabawki. Może przydałyby się zabawki interaktywne, które utrzymałyby uwagę Maja na dłużej i na których mógłby wyładowywać energię - tory z kulkami, kule ze smakołykami, myszki na baterie... Zajrzyj na stronę zooplusa, trochę tam tego jest.
Są środki wyciszające, relaksujące, np. aerozole do kontaktu, ale nie wiem, czy bylyby odpowiednie w tej sytuacji.
Wreszcie jest możliwość zwrócenia się do dobrego behawiorysty.
Coś tu idzie nie tak, łatwo popełnić błędy wychowacze przy tak trudnym osobniku.

Życzę Wam znalezienia drogi do wspólnej harmonii i wierzę, że w końcu się uda.
Bardzo podoba mi się Twój entuzjazm. Nie trać wiary :D
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4579
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto maja 22, 2018 0:09 Re: Maj :)

Moje koty spia w lazience, chyba juz o tym pisalem ale jeszcze raz napisze. Mozna je tego nauczyc. Miecia jakot z dzialek byla izolowana od psa. I nauczyla sie ze spi w lazience. Tosia nauczyla sie od Mieci ze s
ypialnia jest lazienka. Dla Marcysia pierwszym domkiem byl transporter. I przez pierwsze 2 miesiace spal w transporterze. Mial tam tez mini kuwetke. Kiedy podrosl zaczal spac z dziewczynkami. Sam sie tego domagal. Miecia codziennie okolo godziny 20:00 daje sygnal ze czas na kolacje i spanie , zrzucajac wszystko co mozliwe z mebli. Tak sie z nami porozumiewa. Wiec lepiej przyzwyczajac kota od malego do spania osobno. Bardzo lubie zwierzeta. Ale ani pieski ani koty nie spia z nami. I one to akceptuja. Jezeli u Maja wystepuja takie zachowania to ja bym nie ryzykowal. W stosunku do zwierzat nalezy miec ograniczone zaufanie. Psy ktore mialem nikogo nie ugryzly. Ale tez zawsze sa prowadzone na smyczy. Nawet te dwie male chichuachuy. Nawet Marcys ten Diabel nigdy nie mierzyl w moje oczy. Rece gryzie barnimej lapie zebami zostawiajac slady
. Czasami lapie mnie za nadgarstki. Wtedy poprostu go zrzucam i odchodze. Zamykaj Maja w transporterku. Przyzwyczai sie do osobnego spania. A Ty bedziesz mniej zestresowana. Tak sobie pomyslalem Czy Maj czasami nie zostal wyrzucony przez kogos ze wzgledu na swoje agresywne zachowanie. Wg mnie nie byl kotem dzikim. Dziki mlody kot nie tak szybko podejdzie do czlowieka. Mysle ze wszystko sie ulozy. Potrzeba czasu.
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 22, 2018 0:13 Re: Maj :)

violet pisze:No to niezły zadziora Ci się trafił, Aleksandro :201470
To atakowanie twarzy wygląda niefajnie. Na kilkadziesiąt kotów, z którymi miałam do czynienia, nigdy nie spotkałam się z takim zachowaniem u kota oswojonego. Tylko raz miałam sytuację, że dzika kocica przekładana z klatki wystawowej do transportera wyraźnie celowała pazurami w oczy - uchyliłam się w ostatniej chwili... Zresztą ta kotka wkrótce się oswoiła.
Nie bardzo wiem, co doradzić. Jeśli syczenie, przyciskanie itp. metody nie działają, a wręcz przynoszą efekt odwrotny lub wywołują stany lękowe, to lepiej ich nie stosować. Izolowanie kota też może nie rozwiązać problemu. (...)
Wreszcie jest możliwość zwrócenia się do dobrego behawiorysty.
Coś tu idzie nie tak, łatwo popełnić błędy wychowacze przy tak trudnym osobniku.

Życzę Wam znalezienia drogi do wspólnej harmonii i wierzę, że w końcu się uda.
Bardzo podoba mi się Twój entuzjazm. Nie trać wiary :D


Bardzo Ci dziękuję za wpis Violet. No ja właśnie teraz po nocy czytam o rozwoju kociąt i wychodzi na to,że 3-ci miesiąc,a Maj będzie chyba blisko albo już w tym wieku, to szczyt aktywności zabawowej i drapania. To jednak nie wyjaśnia jego ataków na moją twarz i to wtedy kiedy widzi,że zamykam oczy= jestem bezbronna.
Sama piszesz,że się z czymś takim nie spotkałaś... szczerze, to mnie to trochę przeraża, bo to znaczy,że to nie mój brak doświadczenia, tylko Maj ma faktycznie wymagający charakter. A ja nie mam doświadczenia :(.
Sęk w tym,że moje próby wyznaczenia granic w jego zabawie, powodują u małego agresywną odpowiedź. Maj nie uznaje,że jest jakieś "nie".
Mi się wydaje, tak jak napisałaś, że to jego trudna osobowość. trudna i nie trudna. Każdy medal ma dwie strony. Mały jest bardzo przebojowy, w końcu zaczepiał odważnie ludzi na ulicy :mrgreen: ! Niefajna strona jest taka,że bardzo próbuje postawić na swoim.
Myślę,że potrzebuje behawiorysty. Czy możesz polecić kogoś sprawdzonego? Myślałam o konsultacji z prowadzącym program "Kot z piekła rodem",ale boję się ceny jaką może mi podać za 3 spotkania on-line (pierwsze,drugie po tygodniu, trzecie po miesiącu).
Sytuacja eskaluje szybko i potrzebuję działać.
aleksandra&maj
 

Post » Wto maja 22, 2018 0:18 Re: Maj :)

Jest na forum bechawiorysta banda trojga. Rozmawialem z nia. Cena ok 150 zl www.bandatrojga.pl
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 22, 2018 0:25 Re: Maj :)

hutek pisze:Moje koty spia w lazience, chyba juz o tym pisalem ale jeszcze raz napisze. Mozna je tego nauczyc. Miecia jakot z dzialek byla izolowana od psa. I nauczyla sie ze spi w lazience. Tosia nauczyla sie od Mieci ze s
ypialnia jest lazienka. (...) Jezeli u Maja wystepuja takie zachowania to ja bym nie ryzykowal. W stosunku do zwierzat nalezy miec ograniczone zaufanie. Psy ktore mialem nikogo nie ugryzly. Ale tez zawsze sa prowadzone na smyczy. Nawet te dwie male chichuachuy. Nawet Marcys ten Diabel nigdy nie mierzyl w moje oczy. Rece gryzie barnimej lapie zebami zostawiajac slady
. Czasami lapie mnie za nadgarstki. Wtedy poprostu go zrzucam i odchodze. Zamykaj Maja w transporterku. Przyzwyczai sie do osobnego spania. A Ty bedziesz mniej zestresowana. Tak sobie pomyslalem Czy Maj czasami nie zostal wyrzucony przez kogos ze wzgledu na swoje agresywne zachowanie. Wg mnie nie byl kotem dzikim. Dziki mlody kot nie tak szybko podejdzie do czlowieka. Mysle ze wszystko sie ulozy. Potrzeba czasu.


Hutku :), bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, tym bardziej,że jest tak późno,a Ty na pewno musisz rano wstać.
Jest mi bardzo miło,że dla mnie i mojego obecnego kryzysu, postanowiłeś zrezygnować z części swojego odpoczynku. I to jeszcze nie jeden,a dwa posty ! Dziękuję Ci dobry człowieku, czy mogę się jakoś odwdzięczyć :)?
Ja łazienkę mam mikroskopijną, choć lepsza ona niż transporter,więc chyba tak zrobię.
Wiesz, nie wiem czy został wyrzucony,ale faktycznie i jego oswojenie (w dniu przyniesienia do domu wszedł mi na kolana i zwinął się w kłębek jakby robił to od zawsze) i to jaki biegał zdezorientowany po ulicy na to mi wskazywały. Tylko chcę sprostować, że on początkowo nie był agresywny,tylko nie znał umiaru w zabawie. Wydaje mi się,że to moje próby by mu granice wyznaczyć sprowokowały jego agresywne zachowania.
Piszesz,że go mogli wyrzucić ze względu na jego zachowanie,ale,jaki on mógł mieć powód by być agresywny? Zresztą to nie jest czysta agresja,to co widzę, raczej taka chęć,wielka determinacja,żeby było na jego. I ja dlatego piszę,że kot mnie chce zdominować, bo on chce dyktować zasady. Kot to nie pies,ale wiemy,że są psy jak koty i koty jak psy. Może on ma taką dominującą osobowość?
Dziękuję za linka :)! Rozmawiałeś, to znaczy skorzystałeś z usług? Jak je oceniasz? A jeśli nawet nie korzystałeś, to czy wydała Ci się kompetentną osobą?
aleksandra&maj
 

Post » Wto maja 22, 2018 0:34 Re: Maj :)

Jestem na delegacji. Wiec mam czas. Opisz dokladnie jak wygladal atak na Twoje oczu. Ja bym go przetrzymal w transporterze. Na dzialce Marcys tez spi w transporterze. Od godziny 24 do 6:00. Transporter stawiam przy lozku. Przespi cala noc
L
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 22, 2018 0:41 Re: Maj :)

Mam tej kobiecie z bandytrojga opisać dokładnie czy tutaj jak wyglądał atak na moje oczy?
To była druga taka sytuacja. Za pierwszym razem celował w moją twarz,a dokładniej w usta. Ataki te były poprzedzone dniami kiedy nie byłam w stanie nawet przygotować sobie łóżka, bo mały biegał po nim jak szalony, chwytał i podgryzał moje ręce itd. A więc sytuacja eskaluje. Przy ataku na moją twarz (pierwszym i drugim) mały skradał się i widziałam,że się przymierza,ale wiesz,za pierwszym razem byłam w szoku,że się odważył na moją twarz! Za drugim już skojarzyłam co się święci, choć, ponieważ było lepiej przez ostatnie 2 dni, to też mnie zaskoczył powtórką i eskalacją swojego zachowania.
OBRZYDLIWE jest w Maju to,że on CZEKA NA MOMENT jak zamykam oczy i wtedy uderza!
Po pierwszym ataku jakoś sobie byłam w stanie z tym poradzić, po drugim, mam uraz do małego. Czuję,że moja sympatia dla niego została nadszarpnięta...
Ja to widzę tak,że mały kojarzy łóżko i jako miejsce i zabaw i relaksu i nikt go nie nauczył,że pewnych rzeczy nie można, więc jak akurat ma ochotę się bawić... Ale wiesz, on wcześniej się tak nie zachowywał. Im dłużej u mnie jest, tym zuchwalej sobie poczyna.
Ostatnio edytowano Sob cze 09, 2018 2:16 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 3 razy
aleksandra&maj
 

Post » Wto maja 22, 2018 0:51 Re: Maj :)

Bechawiorystka jezeli sie zgodzisz wysle ci ankiete z wieloma pytaniami. Na podstawie wynikow ankiety powie ci jak postepowac.Moze bedziesz musiala nakrecic film. Najpierw go zamknij do transporterka/lazienki a pozniej rozkladaj lozko
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 22, 2018 0:56 Re: Maj :)

hutek pisze:Bechawiorystka jezeli sie zgodzisz wysle ci ankiete z wieloma pytaniami. Na podstawie wynikow ankiety powie ci jak postepowac.Moze bedziesz musiala nakrecic film. Najpierw go zamknij do transporterka/lazienki a pozniej rozkladaj lozko



Czyli wizyta u mnie w mieszkanku (i pokrycie tym samym kosztów podróży tej pani z bandytrojga) nie jest konieczna? Bo tak pisze na swojej stronce...
A Ty Hutku skorzystałeś z jej usług?

A Hutek, proszę napisz mi, bo się boję małego w łazience zostawić. On się nie okręci i nie udusi wężem prysznicowym? Co powinnam zabezpieczyć?
aleksandra&maj
 

Post » Wto maja 22, 2018 1:05 Re: Maj :)

Ja umowilem sie z Pania w lipcu o ile sytuacja sie nie zmieni. Nie mam czasu aby poswiecac go na wypelnienie ankiety. Mowila ze ankieta jest bardzo czasochlonna. I trzeba sobie przypominac szczegoly. A ja do lipca mam bardzo duzo pracy. Co teraz robi Maj
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Wto maja 22, 2018 1:11 Re: Maj :)

A czy ta pani mówiła,że wizyta w domu u Ciebie jest konieczna? Jeśli tak, to jakie są koszty dodatkowe? Czy konsultacja będzie on-line czy Ty do niej musisz jechać?
Mały przed chwilą gmerał przy mojej nodze,ale,że robił to bardzo delikatnie to go nie odganiałam. To znaczy, łapkami mnie miział, pazurkiem w którymś momencie zaczepił,ale powiedziałam "ała!" i puścił. Teraz obok mnie, pod biurkiem, na pudle sobie urzęduje.
Dla malucha stałe godziny ważne,a ja mam te godziny w cały świat. Powinnam więcej rutyny wprowadzić.

Ten wąż prysznicowy to zagrożenie? Co trzeba w kiblu zabezpieczyć? Bardzo się boję,że mały sam sobie deskę podniesie od klopika,może?
aleksandra&maj
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 141 gości