Strona 42 z 100

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Śro mar 06, 2019 13:18
przez mir.ka
Fituś starzeje się nam w oczach .... Niechętnie wychodzi na spacery, ale - na szczęście - gdy już wyjdzie to zachowuje się jak ... pies na spacerze, a nie jakby zmuszano go do chodzenia ... :wink:
Wczoraj bardzo mnie przestarszył .... :strach: :strach:
Pora wyjścia na siusiu, wołamy więc psiaka, cisza, śpi jakby nigdy nic na fotelu, podchodzę i wołam tuż nad nim - pies ani drgnie, głaszczę go delikatnie po łepku - pies nie porusza się .... :strach:
już na miękkich nogach mocniej nim potrząsam ... - podnosi na mnie zaspane paczałki "Co chcesz, kobieto, tak dobrze mi się spało ?" - zdają sie pytać
Kamień z serca ... te zwierzaki potrafia zadbać o to, aby nuda nas nie dopadła ... :ryk:


Obrazek Obrazek

Ja też tak mam z pieskiem, często tak mocno śpi, że nic nie słyszy, wołam na spacer a on nic i też muszę go budzić

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 12:39
przez Nul
Fajnie, że tyyyle fotek! I jak się fajnie czyta o tych wtulających się kotkach, dopraszaniu mizianiu itp :)

I że nie tylko ja odwlekam moment pójścia do "kuwety", kiedy takie małe cieplutkie się wtula :201461 Trzymajcie się miło :) Fitusiu, Ty też, miau :201461

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 13:43
przez klaudiafj
Kotina pisze:
Tosia jakoś inaczej zaczęła się zachowywać. To od zawsze był kot mrauczący, domagający się uwagi, gdy tylko posadziłam swoje szanowne cztery litery.
Od jakiegoś czasu jest podobnie, ale rzadko mrauczy tylko głosno miauczy. Nigdy nie lubiła noszenia na rękach, starała się jak najszybciej z nich wyswobodzić,
teraz drze się okropnie i gwałtowanie wyrywa ... odnoszę wtedy wrażenie, że ją coś boli ... :strach:
Nie podoba mi się też u niej, że zrobiła się agresywana w stosunku do pozostałych kotów. Kiedyś dostawało się co jakiś czas Cymkowi - zwalałam to na humorki pani Tosi.
Teraz niespodziewanie potrafi rzucic się na kota z łapami, chociaż on tylko obok przechodził 8O
Zastanawiam się czy cos jej nie dolega ... :(
Może zaczynam szukać dziury w całym .... :oops:

Obrazek



Myślę, żeto nie jest szukaniem dziury w całym tylko znak, że może coś się dziać. Kitusia w pewnym momencie bardzo biła Marysię, rzucała się na nią a u weta okazało się, że ma kamień w pęcherzu i bardzo cierpi :/ a ja myślałam, że to jakiś stres.

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 14:03
przez Kotina
mir.ka pisze:Fituś starzeje się nam w oczach .... Niechętnie wychodzi na spacery, ale - na szczęście - gdy już wyjdzie to zachowuje się jak ... pies na spacerze, a nie jakby zmuszano go do chodzenia ... :wink:
Wczoraj bardzo mnie przestarszył .... :strach: :strach:
Pora wyjścia na siusiu, wołamy więc psiaka, cisza, śpi jakby nigdy nic na fotelu, podchodzę i wołam tuż nad nim - pies ani drgnie, głaszczę go delikatnie po łepku - pies nie porusza się .... :strach:
już na miękkich nogach mocniej nim potrząsam ... - podnosi na mnie zaspane paczałki "Co chcesz, kobieto, tak dobrze mi się spało ?" - zdają sie pytać
Kamień z serca ... te zwierzaki potrafia zadbać o to, aby nuda nas nie dopadła ... :ryk:


Obrazek Obrazek

Ja też tak mam z pieskiem, często tak mocno śpi, że nic nie słyszy, wołam na spacer a on nic i też muszę go budzić



Bo wiek ma swoje prawa ... zarowno u ludzi jak i u zwierząt :)

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 14:08
przez Kotina
Nul pisze:Fajnie, że tyyyle fotek! I jak się fajnie czyta o tych wtulających się kotkach, dopraszaniu mizianiu itp :)

I że nie tylko ja odwlekam moment pójścia do "kuwety", kiedy takie małe cieplutkie się wtula :201461 Trzymajcie się miło :) Fitusiu, Ty też, miau :201461



Dzięki :1luvu:

Choróbsko wreszcie chyba mi odpuściło :ok: I bardzo dobrze, ile mozna .... :evil:

Każdy z moich kotów lubi byc blisko mnie czy mojego męża, ale Tola to wyjątkowy koteczek, może przez to, że jest taka drobna,
a może dlatego, że tak kocha byc na rączkach i wtulać się w swojego człowieka .... milusińska :201461
Ostatnio więcej spi oczywiście - przy kaloryferze, albo na balkonie, gdy zaglada tam słońce ale gdy tylko wstanie głośnym miaukoleniem domaga się zajęcia sie jej kotowością

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 14:13
przez Kotina
klaudiafj pisze:
Kotina pisze:
Tosia jakoś inaczej zaczęła się zachowywać. To od zawsze był kot mrauczący, domagający się uwagi, gdy tylko posadziłam swoje szanowne cztery litery.
Od jakiegoś czasu jest podobnie, ale rzadko mrauczy tylko głosno miauczy. Nigdy nie lubiła noszenia na rękach, starała się jak najszybciej z nich wyswobodzić,
teraz drze się okropnie i gwałtowanie wyrywa ... odnoszę wtedy wrażenie, że ją coś boli ... :strach:
Nie podoba mi się też u niej, że zrobiła się agresywana w stosunku do pozostałych kotów. Kiedyś dostawało się co jakiś czas Cymkowi - zwalałam to na humorki pani Tosi.
Teraz niespodziewanie potrafi rzucic się na kota z łapami, chociaż on tylko obok przechodził 8O
Zastanawiam się czy cos jej nie dolega ... :(
Może zaczynam szukać dziury w całym .... :oops:

Obrazek



Myślę, żeto nie jest szukaniem dziury w całym tylko znak, że może coś się dziać. Kitusia w pewnym momencie bardzo biła Marysię, rzucała się na nią a u weta okazało się, że ma kamień w pęcherzu i bardzo cierpi :/ a ja myślałam, że to jakiś stres.


Tak tez podejrzewam, chociaż ona nie ma tak codziennie, tylko co jakiś czas ... ale może to oznaczać, że nie czuje bólu codziennie ....
W poniedziałek będę z nią i Tolą u naszej wetki, będą miały zrobione badania i co tam jeszcze bedzie trzeba .... bez tego ani rusz ...
I zobaczymy ...

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 18:10
przez Kotina
Jesteśmy już po wizycie w Canfelisie.
Tola ma juz lepsze wyniki, ale - nie wiadomo skąd - raptem sporo podskoczył jej mocznik, kreatynina jest ok. Nadal dostawać będzie leki na wątrobę + lek na zbicie mocznika.
Dieta intestinal, hepatic i gastro. Przytyła tylko 5 dag (2,85), ale łapki zaczęły jej wyraźnie już zarastać futerkiem :201461

Obrazek Obrazek

Tosia tez ma dobre wyniki. Niestety ma zęby do "robienia" - pierwszy raz w swoim zyciu. A stan zapalny i ból najprawdopodobnie są powodem napadów agresywnego zachowania Tosi.
Na 29 marca jestem umówinona z nią na zabieg, przed i po nim będzie brała antybiotyk.
Okazało sie też, że źle ją zważyłam - nie przytyła ... :ok: :201461

Obrazek Obrazek


Dzisiaj zostawiłam u wetki prawie 500.- (badania, leki, wizyta), a co najmniej drugie tyle muszę wydać na zabieg Tosi :strach:
W marcu też idę na badania kontrolne i szczepienia z Tymonem i Tilką. Nie chorują, ale czas sprawdzić jakie mają wyniki ... :201461 :201461
Wszystko wskazuje na to, że Święta w tym rokuj będą wyjątkowo skromne .... :(

Obrazek Obrazek



Obrazek

Jedni wolą spanko na łóżku, a inni na balkonie ... :201461 :201461

Obrazek Obrazek

Tysiaczek

Obrazek Obrazek


Dziunieczka

Obrazek Obrazek

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 20:13
przez zuza
Tja... Te wydatki są zabójcze :(

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 8:03
przez mir.ka
Tosia tez ma dobre wyniki. Niestety ma zęby do "robienia" - pierwszy raz w swoim zyciu. A stan zapalny i ból najprawdopodobnie są powodem napadów agresywnego zachowania Tosi.
Na 29 marca jestem umówinona z nią na zabieg, przed i po nim będzie brała antybiotyk.
Okazało sie też, że źle ją zważyłam - nie przytyła ... :ok: :201461

Obrazek Obrazek

a ile Tosia ma lat?
Jake ma zęby w fatalnym stanie, które od czasu do czasu powodują stan zapalny, ale mój wet nie decyduje się na zabieg ze względu na jego wiek (14 lat). Zresztą od początku nie chciał tego robić ze względu na jego zły stan zdrowia. W razie wystąpienia stanu zapalnego dostaje antybiotyk i mu przechodzi, z jedzeniem sobie radzi, bo dostaje głównie mokrą karmę.

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 9:02
przez Kotina
mir.ka pisze:
a ile Tosia ma lat?
Jake ma zęby w fatalnym stanie, które od czasu do czasu powodują stan zapalny, ale mój wet nie decyduje się na zabieg ze względu na jego wiek (14 lat). Zresztą od początku nie chciał tego robić ze względu na jego zły stan zdrowia. W razie wystąpienia stanu zapalnego dostaje antybiotyk i mu przechodzi, z jedzeniem sobie radzi, bo dostaje głównie mokrą karmę.



Mirko,
Tosi w czerwcu stuknie 15 latek, ale mimo chorego serduszka (przez nieleczoną tarczycę) miała 2017 dwie operacje usunięcia płatów tarczycy. Kotka po operacji odżyła.
Miała wtedy 13 lat. Po operacjach nie było absolutnie żadnych komplikacji
Teraz ma stan zapalny w paszczy, bo popsuły jej się zęby i ją bolą, pewnie parę będzie do usunięcia. Sam antybiotyk nie naprawi jej ząbków, a tylko powstrzyma stan zapalny. Konieczna jest więc resekcja, aby zlikwidować źródło postawania stanu zapalnego i bólu.
Nie martwię się i Tosię, oddaję ją w najlepsze ręce jakie znam w Warszawie.

Tosi brzuszek jeszcze przed operacją usunięcia tarczycy .....

Obrazek


Tosia "chwali" się swoim malutkim szwem jaki miała tuż po operacji, dzisiaj juz go w ogóle nie widać :ok:

Obrazek



Nasz Fituś od małego nie dał się namówić na mycie zębów szczoteczką i pastą . Juz 2-3 razy miał zabieg czyszczenia i usuwania chorych zębów. Pamiętam, że w roku 2016 i w 2017 - tak jakoś w październiku. Fituś miał wtedy 11 -12 lat
Zabieg w 2016 przeprowadził dr Bogdański z kliniki Marcel - zaś ten w 2017 dr Tuszyńska z Canfelisu (dr Bogdański przestał pracować w Marcelu). Po obu zabiegach psinka odżyła i nie było żadnych komplikacji.
Nie wiem co jest powodem złego stanu zębów u Fitusia, mimo dobrego odżywiania. Ale to chyba skłonności dziedziczne - podobnie jak i u ludzi. Fitusia siostra, która mieszka w tym samym bloku, ani razu jeszcze nie musiała mieć czyszczonych ząbków. A je tylko przygotowane z domu jedzenie - żadnej suchej karmy do podgryzania i jednocześnie czyszczenia zębów. Za to ma poważne kłopoty ze stawami - powinna mieć operacje, ale nie wiem czy jej opiekunowie się na to zdecydują.
Każdy zwierzak jest inny, może Jake ma takie kiepskie zdrowie, że lepiej nie ryzykowac, a może weci ... idą na łatwiznę. Najważniejsze jednak jest to, że terapia antybiotykiem pomaga Jakusiowi ... i bardzo dobrze, że można uniknąć bardziej inwazyjnego leczenia.

Obrazek

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 9:10
przez mir.ka
Wet raczej nie idzie na łatwiznę, jest chirurgiem , woli uniknąć sytuacji- operacja się udała...pacjent zmarł :(
A ponadto z operacji miałby więcej kasy niż z leczenia antybiotykami.
Mam do niego zaufanie, tak jak Ty do tych wetów co teraz chodzisz.

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 10:44
przez Kotina
mir.ka pisze:Wet raczej nie idzie na łatwiznę, jest chirurgiem , woli uniknąć sytuacji- operacja się udała...pacjent zmarł :(
A ponadto z operacji miałby więcej kasy niż z leczenia antybiotykami.
Mam do niego zaufanie, tak jak Ty do tych wetów co teraz chodzisz.



I to jest podstawa - zgadzam się całkowicie :ok:
Nie jesteśmy weterynarzami i musimy zaufać naszym wetom dla dobra zwierząt, które mamy pod opieką :ok: :D

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 11:07
przez mir.ka
U nas tylko Rudzia miała usuwane chyba 3 trzonowce, a kiełki to jej same wypadły :mrgreen: Śmiejemy się ,ze moze się oblizywać na okrągło, bo jej nic nie przeszkadza :lol:

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 13:24
przez Kotina
mir.ka pisze:U nas tylko Rudzia miała usuwane chyba 3 trzonowce, a kiełki to jej same wypadły :mrgreen: Śmiejemy się ,ze moze się oblizywać na okrągło, bo jej nic nie przeszkadza :lol:


No, tak ... :ryk: :ryk: :201461

Re: Kotinowo (6) Cymek za TM [*] :(

PostNapisane: Śro mar 13, 2019 13:34
przez zuza
mir.ka pisze:a ile Tosia ma lat?
Jake ma zęby w fatalnym stanie, które od czasu do czasu powodują stan zapalny, ale mój wet nie decyduje się na zabieg ze względu na jego wiek (14 lat). Zresztą od początku nie chciał tego robić ze względu na jego zły stan zdrowia. W razie wystąpienia stanu zapalnego dostaje antybiotyk i mu przechodzi, z jedzeniem sobie radzi, bo dostaje głównie mokrą karmę.

Kurcze, jesli go te zeby bola, to ja piernicze...

Fil mial czyszczone zeby z chorym sercem i nerkami rok temu. Po ogarnieciu serca przez kardiologa, na lekach i z oslona okolonerkowa, do tego narkoza wziewna. Mial 15 lat.

Moja Czarna miala bolace dziasla kilka lat, bo mi sie wydawalo, ze wyrwanie wszystkich zebow to straszne i w ogole. Do tego trzeba bylo ustabilizowac chore nerki. Kiedy usunelismy jej zeby, nie poznalam kota. Nagle zaczela jesc, bawic sie i w ogole odzyla. Jak teraz mysle jak ja to musialo bolec to mi sie wszystko marszczy...