Kotinowo prezentuje fotki z lutego - zimy już nie widać ... była zaledwie kilka, kilkanascie dni ...
Tysia - grzeczna koteczka. Pomysł z kuwetą bez żwirku okazał się strzałem w dziesiątkę
Nigdy nie zrozumiem kotów
Do postawienia kupala żwirek nie przeszkadza, ale do siku juz nie pasuje
Tosia - przstała pokasływać
Jednak sugestia dr kardiolog okazała się słuszna. Odstawiłam ajax do mycia podłóg, zmieniłam płyn do prania i od ok 10 dni Tosia ani razu nie zakasłała
Mimo tego, że jeszcze nie wszystko udało mi się uprać w płynie lovela ...
Tola - ciut, ciut lepiej. Nadal ma łyse łapinki i brzzuszek, ale nie są juz zaczerwienione, i jakby mniej je wylizuje. Domaga się jedzenia poza stałymi porami karmienia, co daje nadzieję na poprawę
Tilka to okaz zdrowia, no może z lekką nadwagą
Ale ma apetyt, gania po całej chacie i namolnie domaga się miziania, gdy tylko posadzę swoje szanowne 4 litery
Tymon też nie choruje, ma już mniejszy apetyt, ale jedzonka nie odmawia. Dokazują, najczęściej z Tilką, w godzinach wieczornych ... "tupot białych mew ... "
Dziunieczka najszczęśliwsza jest, gdy może byc blisko człowieka. Taka kochana z niej przylepka, wtula sie we mnie jak malutkie dziecko i spokojnie zasypia. W nocy oczywiście spi nad moja głową
Generalnie zaczynam zazdrościć kotom - moim kotom - życia
jedzą, spią, bawią się, o nic się nie martwią ... życ nie umierać
Fituś - jak to Fituś - raz grzecznie spi w pampersach, a innym razem udaje mu się z nich wyswobodzić
Tu ewidentnie jasno pokazał co mysli o zakładaniu mu pampersów
Od kiedy Cymkowi popsuły się wyniki, zaczęłam szukać mu domu, gdzie byłby jedynym kotem. Domu, który mógłby zadbać o niego lepiej niż ja.
Należy mu się na stare lata miejsce, w którym mógłby być tylko ze swoim ukochanym człowiekiem, w którym nie musiałby stale przegrywać "walkę" o miejsce na kolanach i mizianki dużych.
A przede wszystkim szukałam domu, który byłby w stanie zadbać o jego dietę i zdrowie. Dlatego szukałam go głównie w środowisku lekarzy i techników weterynarii.
Miałam szczęście, a właściwie to Cymuś. Taki dom udało mi się znaleźć.
Wyniki ma zadowalające i opuścił już szpitalik. Pojechał od razu do swojego DS. Będę miała z kontakt z nowym domkiem Cymusia i informacje jak kocurek sobie radzi.
Kamień spadł mi z serca. Miałam znikome szanse za znalezienie odpowiedniego DS dla Cymka, ale udało się ...
Żałuję, że nie dałam rady być z Cymkiem do jego końca
Ale przez te 8 lat udało mi się chociaz sprawic, że przestał być takim wycofanym i lekliwym kotem.
Tylko u nas pozostałe koty, "tłamsząc" go, hamowały rozwój jego "kotowości".
Jest chory, jedna nerka prawie nie pracuje, ale wyniki ma dobre - mocznik - norma, kreatynina - koła 300 (o ile dobrze pamiętam)
W swoim nowym DS bedzie jedynym kotem i bedzie miał fachową opiekę.
Życzę mu wszystkiego najlepszego na "emeryturze" ....
Na koniec kilka fotek wspomnieniowych .... Cymka nie ma juz w Kotinowie, ale pozostał do spłacenia dług w lecznicy ....
Gdy tylko nie było innych kotów w poblizu (Tośka !) przesiadywał na kolanach, nawet nauczył się bawić ... dla niektórych kotów to normalka, dla niego sukces