Wizyta w Canfelisie - jak zawsze - w spokojnej atmosferze, chociaż dzisiejszy dzień nie był dobrym dniem ani Fitusia ani Tosi. Oba zwierzaki myslały tylko o tym, aby jak najszybciej spierniczyc
Do tego żałowali pani dr swojej krwi ...
Suma sumarum nic im to nie dało, bo w końcu i tak zostało im upuszczone trochę krwi ...
Tosia - jak to często bywa - dzisiaj miała już większość strupków prawie zagojonych, zostały tu i ówdzie jakieś lekkie wylizania futerka.
Pani dr oceniła, że to najprawdopodobnie alergia ... tylko na co ? Moje koty jedzą od dłuższego czasu to samo.
Może tylko Tosia ostatnio więcej je mokrej karmy niż suchej ...
Tosia dostała kuja i będę ją obserwować
Wyniki Tosi są wzorcowe, wszystko ma w normie, nawet hormowny tarczycowe
Okropnie mi nagadała po powrocie, pyszczydło jej się nie zamykało ....
Jeśli chodzi o Fitusia, to też na parę dni przed wizytą zaczął mniej posikiwać
W nocy czasami są ślady tam gdzie śpi, ale naprawdę małe. Przypuszczam,że jednak większą część nocy przesypia w pieluszce, "wychodzi" z niej dopiero nad ranem.
Ale nawet pieluszki, które zakładam mu na noc, tylko co drugą, trzecią noc, są mocno nasiąkniete ... jest lepiej
W ciagu dnia chodzi w pampasach i nie mam już wszędzie kropelek moczu ...
Wyniki też ma wzorcowe, wszystko w normie ... oby tak dalej
Ale, tak zawsze jest jakieś "ale"
musi mieć szybko zrobione zęby ... ma je w fatalnym stanie. Fitus od paru lat co roku musi mieć czyszczone i wyrywane zęby, coraz mniej mu ich zostaje
Jestem umówiona na początek października, przed zabiegiem i po musi brać antybiotyk ...
dzisiaj zostawiłam u weta kupę szmalu
badania, leki ... a w październiku pewnie też dostanę po kieszeni ...
"Nie rycz, mała, nie rycz" - może zrobię jakiś bazarek ?
Chociaż ostatnio nie mam do nich szczęścia
A może sprobuje wystawić parę obrazów na allegro ? Nigdy tego nie robiłam ... sprobować nie zaszkodzi ...
Fituś zawsze odsypia wizyty u wetów. Dzis spał tak mocno, że nie słyszał gdy wnusio porzyszedł do nas na obiad.
Na dziadkowe żeberka - uwielbia je ... a dziadek aż się prostuje z dumy ....