Początek długiego week spędziłam bardzo pracowicie - wyczyściłam na błysk 1/3 kuchni - te najgorsze miejsca, gdzie tłuszcz i kurz zawarły trwały związek wbrew mojej woli
Pozostałe 2/3 zostawiłam sobie na następne dni .... wiek ma swoje przywileje ...
Oczywiście musiałam też, jak co tydzień, doprowadzić do jako-takiego wyglądu tzw kącik kuwetkowy - kurz, pył, kocie kłaki i rozsypany żwirek - sama radocha
A w Kotinowie ?
Oto kolejna foto-relacja
zapraszam
Tysia - moja kochana terapeutka już zapomniała o usuniętych ząbkach - wcina nie tylko mokre, ale chrupie też suche. Niestety znowu zaczęła mi posikiwac poza kuwetą.
Ona niestety tak ma - 3-4 miesiące sika tylko do kuwety, a potem raptem znajduję mokre posłanko Fitusia lub jakiś stary fotel - wszędzie w tych miejscach mam porozkładane podkłady
tak na wszelki wypadek ... Żaden wet jeszcze nie znalazł przyczyny tego jej posikiwania ... co jakiś czas ...
Tosia - sporo śpi, ale tez znowu gania Cynamona, miaukoli domagając się drapania za uszkiem i pod bródką i .... jest potworną gadułą.
Znowu mam takiego samego kota jak przed operacją ...
Tolcia - ma już zdrowe oczka, nadal jednak ma na łapkach wyliniałe futro ... ale czuje się dobrze, czasami nawet poszaleje na ... "salonach"
Tola nadzierająca się ...
Dziunia-Tunia zaczęła mnie martwić ... parę dni temu podczas szczotkowania kotuli, zauważyłam, że ona też ma na łapkach przetarte futerko ...
W maju idę z nią na kontrolę do Canfelisu - zobaczymy co na to powie dr Dominika.
Poza tym zachowuje się jak zawsze, może trochę więcej śpi i bardziej kaprysi przy mokrym ...
Cynamon - ten kocurek też raz je mokre, a raz nim gardzi, ale nie przejmuje się tym, bo niedowagi to on na pewno nie ma ...
"Coś ta duża coraz mniejsze kupuje te drapaki ... ledwo się zmieściłem" Tilka - wyczaiła już wszystkie miejsca, w których stoją miseczki z suchą karmą.
Do tej pory jadała tylko z jednej, stojacej na parapecie w kuchni ... mogłam kontrolować znajdującą się tam ilość ... teraz mnie przechytrzyła ...
Jednak odkąd chowam suchą karmę na noc, mam wcześniej raano pobudkę ....
Biedne, głodne kotecki z pustymi brzuszkami nie dają mi spać (Tysia), łazikują po mnie (Dziunia), skaczą (Cymek) miaukolą (Tosia),
wciskają się pod kołdrę (Tola)- każdy kot stosuje inną metode ... Tymon i Tilka zalegają obok na dywanie i paczą, paczą i paczą .... cholery mozna dostać
"Prosze nie cykać po oczach, tu się śpi Tymon - to typowy pers - on leży, a człowiek musi uważać, aby nie nadepnąć kotecka - on ani drgnie ...
Gdy ma ochotę na mizianko, to daje temu wyraz w dość znaczący sposób - paca łapką delikwenta, którego wybrał do drapania.
Ale uwaga !! paca i miaukoli delikatnie ... do czasu. Gdy nie ma odpowiedniej reakcji paca z pazurkiem - kota się nie lekceważy,
przyszedł grzecznie prosi o porcję mizianek należącej mu się ... "z urzędu", trzeba kotecka pomiziać tak długo jak długo będzie chciał ...
Wieczorami ma napady szaleństwa, ganiają się z Tilką lub Tosią, ale to tylko zabawa
Fituś najbardziej ceni sobie święty spokój i pełną miskę - nigdy nie kaprysi, gdy miał chory brzuszek wcinał ryż okraszony odrobiną kurczaka jakby to był najsmaczniejszy frykas.
Zrywa się z jazgotem tylko wtedy, gdy koty długo urządzają gonitwy - w końcu ktoś tu jest głową Kotinowa i porządku musi pilnować
Fituś chociaż jest yorkiem z krwi i kości, to nie jazgocze, nie szczeka na każdy dzwonek u drzwi - on jest ponad to
Oczywiście na komendę "pogoń ptaszyska" leci mało łap nie połamie i wtedy jest to bardzo głośny york, ale tak sam z siebie - o co toto to nie - leniwy to on jednak jest ...
Jedyny kłopot z tym psiakiem, to jest jego paniczny lęk przed burzą, deszczem, wiatrem, o fajerwerkach nawet nie wspomnę
- musiał się kiedyś, kiedyś bardzo przestraszyć i uraz pozostał mu na całę życie. No, chyba, że na stare lata ogłuchnie ....
Ale jak na razie to słyszy wybiórczo - otwieranie szafki z przysmakami - zryw natychmiastowy, komenda w domu (na spacerach się słucha) - Fituś chodź ... pies jest zupełnie głuchy.
A tak wyglądają moje (nasze) wieczory - ogladam coś na Netflixie lub czytam, a koty dotąd jakby niewidoczne nagle powoli się materializują
- Cynamon, Tymon, Tysia na drapaku, Tilka, Tosia i Dziunia na moich kolanach.
Za chwil parę najmniejsza krówka leci na swoich cieniutkich łapinkach, aby przycupnąć gdzieś w pobliżu. Gdy nie znajdzie miejsca, pójdzie głośno żalić się do swojego pańcia ...
Wiosna, wiosna ... kocia trawka na balkonie i na parapetach, a niektóre i tak wolą skubać zielistkę - jej też jest u nas do woli ...
Tak to bywa, gdy mam trochę czasu, a na inne zajęcia nie mam ochoty lub weny brak .... rozpisalam się na miau, jakby co najmniej do wersu mi płacili ....