Tosia jeszcze na lekach, ale czuje się juz całkiem dobrze i oby tak dalej. Dzisiaj rano nawet zaczęła się bawić myszką
Mała Tola też coraz lepiej, domaga się jedzenia, przestała wylizywać łapinki, które ładnie zarastają jej futerkiem
Dla wyrównania, co by nie było za różowo, Dziunia zaczęła kaprysić przy jedzeniu
Podchodzi, powącha i odchodzi. Potrafi tak pół dnia podchodzić do misek z różnymi karmami,
Mysli nad nimi i nie może się zdecydować którą jeść ... utrapienie z tym kotem. Na szczęście pomarudzi, pomarudzi i w końcu zacznie coś tam jeść
Tymon - luzak jak przystało na persa, je kiedy ma ochotę i to na co ma ochotę, ale generalnie nie kaprysi przy jedzeniu
Upodobał sobie ostatnio mojego męża .... dzisiaj o 3-ciej w nocy zaczął go z miłością lizać po łysinie ...
No i małżon juz nie pospał, trzeba było miziać kotecka, bo mógł ugryźć
Tilka - co widać gołym okiem - je wszystko, ze wszystkich misek - widać nie lubi gdy się żarełko marnuje
Jej cały czas "nie po drodze z moim mężem", niby się go nie boi, ale pogłaskać się nie daje, chociaż ociera się o jego nogi ... coś chyba chłopy jej się ciągle źle kojarzą ...
Tysi apetyt dopisuje, ale jakoś nie widzę, aby przybrałą na wadze, czuję kosteczki kręgosłupa gdy ją głaszczę ... to chyba po prostu starość ... 17 lat
Tymon i Tysia w jednym stali domu, Tymon na górze, Tysia na dole ....
Fituś ... czasami w ciągu dnia zakładam mu pampersy, gdy mocno zaśnie jest ok. Jednak przeważnie ściąga je sobie ...