Strona 6 z 44

Re: Moje kociska X.. Czarek na razie ok, kilka fotek s. 5..

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 9:10
przez aamms
Czarek nadal bez objawów padaczkowych..
Ale za to wczoraj zaczęło się jakieś rzyganko :( samą pianą..
Chyba wątroba mu się buntuje.. :(
Dzisiaj konsultacje z wetem..
Nie wiem czy oprócz czegoś osłonowego nie będę musiała zmniejszyć dawki luminalu..
Dam znać..

Reszta kociastych w porządku..
A Mefiś zaczyna zachęcać Ufiśkę do zabawy.. :1luvu:
Moim zdaniem obiekt wybrał tak sobie, bo ona głównie wrzeszczy na resztę kociastych.. ale samo to, że Mefi zaczyna się rozkręcać na dobre, bardzo mnie cieszy.. :1luvu:

Re: Moje kociska X.. Czarek na razie ok, kilka fotek s. 5..

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 11:54
przez zuza
Moze mozna odrobine zmniejszyc dawke? A moze hepatatiale forte advanced? Szara dostawala po 1/4 tabletki , bo byla na wielu lekach. I jakos nie bylo zle.

Re: Moje kociska X.. Czarek na razie ok, kilka fotek s. 5..

PostNapisane: Pt cze 22, 2018 10:47
przez aamms
Od dzisiaj dawka luminalu zmniejszona o połowę.. czyli Czarek dostaje 1/4 tabletki..
Coraz trudniej go oszukać.. już tak od razu nie zjada lekarstwa razem z porcję jedzenia..

Re: Moje kociska X.. Czarek na razie ok, kilka fotek s. 5..

PostNapisane: Pt cze 22, 2018 11:48
przez zuza
U mojej suni bylo tak, ze zmniejszalismy dawke az powrocily ataki, wtedy wrocilismy do poprzedniej, czyli najmniejszej dzialajacej.

Trzymam kciuki, zeby ta dawka tez dzialala!

Re: Moje kociska X.. Czarek na razie ok, kilka fotek s. 5..

PostNapisane: Śro cze 27, 2018 7:34
przez aamms
Shatie z Tadziem..
Obrazek

Leośka z Shatie..
Obrazek

Tadzio z Leośką..
Obrazek

Jak widać na kanapie najlepiej.. :)

I jeszcze świeżutka fotka Czarka..
Obrazek

na razie jest w porządku.. codziennie Czarek zjada 1/4 tabletki luminalu.. jak do tej pory ataki się nie powtórzyły..

Czarek jest bardzo spokojnym i łagodnym kiciem.. bez problemu można go wziąć na ręce, wymiziać, wyprzytulać.. wszystko pozwala ze sobą zrobić..
A jednocześnie jest jakby nieobecny, jakby otaczała go niewidzialna szklana bania, przez którą nie ma ochoty się przebić i obserwuje świat z daleka..
Nigdy sam nie przychodzi na kolana, nie domaga się głaskania, jakby w ogóle nie wiedział, że może..
Taki trochę autystyczny kocio.. tylko nie wiem czy to wynika z jego choroby czy z tego jak był traktowany w poprzednim domu.. :(

Re: Moje kociska X.. kilka fotek s. 6..

PostNapisane: Wto lip 03, 2018 11:03
przez aamms
Fumek trzeci dzień nie je..
Dzisiaj jedziemy do weta.. jeśli zechce wejść do transportera..
i jak poprzednio - nie wiem czy jeszcze uda się mu pomóc.. chociaż na trochę..
Czy będę wracać bez niego.. :(

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Wto lip 03, 2018 11:34
przez zuza
Trzymam kciuki. I przytulam.

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Wto lip 03, 2018 16:02
przez aamms
Jeszcze dzisiaj convenia..
Wracamy do domu razem..

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Wto lip 03, 2018 16:03
przez zuza
NIechze mu sie poprawi...

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Wto lip 03, 2018 16:13
przez aamms
zuza pisze:NIechze mu sie poprawi...

Jemu się nie poprawi jakos radykalnie..
Jeśli mu się nie pogorszy to będzie sukces..
Mam obserwować..
Jak zacznie jeść to znaczy, że jeszcze ma czas..
Jeśli nadal nie będzie jadł, to znaczy że już nie ma czasu.. :(

Zobaczymy jak będzie tym razem.. poprzednio convenia pomogła..

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Śro lip 04, 2018 12:13
przez aamms
Fumek słaby.. :( coś tam je ale powodów do wielkiej radości raczej nie ma.. :(
Czarek nadal dobrze.. :dance:
Mefi przychodzi do mnie codziennie wieczorem na przytulanki i mizianie przed snem.. :1luvu:

Reszta kociastych bez zmian..


A poza tym wkurzyłam się.. na fb dziewczyna zajmująca się na co dzień adopcjami zamieściła fotkę kicia z futerkiem owieczki i napisała, że się zakochała i chętnie zaadoptuje.. z taką ikonką: ;) pod postem i zdjęciem pojawiło się kilka wpisów innych osób, że ładny i że też chętnie by takiego wzięli..
Zapytałam czy to selkirk rex - potwierdziła..
A potem jakiś napisał, że przy rasowcach kolejka a bezdomniaka ze schronu albo chorego z ulicy nikt nie chce..
Ile chetnych na kota No No a nasze dachowce czekają Ludzie to jednak snoby Zmutowany kot-pudel OJ CHĘTNIE WEZMĘ , MAM MIEJSCE CZAS ITD kotek uliczny umierający na koci katar CHCIAŁABYM ALE NIE MOGĘ,Nie mam czasu,miejsca itd

no to napisałam: Sorry, ale ten twój post jest od czapki.. gadamy sobie o rasie i tyle.. po co tyle jadu? akurat ten wątek w ogóle nie ma nic wspólnego z adopcjami i pomocą kotom..

potem następna znowu wq..rzona napisała: A moze biedaka ze schronu co??. Jak mnie takie cos wku.....ia!!!! Och jaki sliczny bo rasowy a umierajace dachowce to beeee i zaraz " mam alergie".

a ja odpowiedziałam: Ty też? naprawdę już nie można po prostu pogadać o rasie? zaraz musi być święte oburzenie, że nie "biedaka ze schronu'? Jeszcze raz pytam - po co tyle jadu? tu nikt nie pisze o adopcjach i chorych bezdomniakach..

no to ten jakiś napisał do mnie: zajmujesz sie adopcjami? masz zwierzeta na hotelach lub u siebie na dt? faktycznie moze reagujemy niewspolmiernie ,ale na codzien ze snobizmem sie sotykamy.Mamy kundelka? wrecz blagamy o dom.mamy rasowca -od chetnych nie mozna sie opedzic ,na noc tel wtlaczac bo wala drzwiamii oknami

no to mu odpisałam: Tak, zajmuję się adopcjami, miałam koty na dt.. teraz już nie mam.. własnych mam 12 i psa.. wszystkie przygarnięte.. przez lata zajmowałam się adopcjami przede wszystkim persów ze schronisk.. dla własnych kotów zrobiłam technika weterynarii na stare lata, na codzień pracując w zupełnie innym zawodzie i z innym wykształceniem.. również zrobiłam dla nich podyplomowe pielęgniarstwo weterynaryjne.. jeszcze jakieś pytania? - bo już mnie trochę wkurzył..

i otrzymałam taki komentarz: nie,wszystko jasne,adopcje to przeszlosc ,kiedys zajmowala sie Pani rasowcami a wyksztalcenie nie bardzo mnie interesuje
maja odpowiedz: Jak dla pana wszystko jasne, to dla mnie EOT!

No i się wkurzyłam.. i przy okazji czegoś nowego się o sobie dowiedziałam.. :roll: :roll:

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Śro lip 04, 2018 12:28
przez ariel
aamms, szkoda zdrowia

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Śro lip 04, 2018 12:30
przez Avian
Olej, nie reaguj, rób swoje.
Niech sobie biją pianę - choć masz rację, to wkurzające i zawsze ręka świerzbi żeby napisać ...

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Śro lip 04, 2018 13:07
przez aamms
No fakt, szkoda zdrowia..
Ale taka sobie zwykła rozmówka o ładnym kocie nagle przerodziła się w, jak to się teraz ładnie pisze, gównoburzę..
no i nie wytrzymałam..

Re: Moje kociska X.. Fumek znowu źle.. s. 6..

PostNapisane: Śro lip 04, 2018 13:11
przez Szalony Kot
Typowy internet ;)
Jackowi i Plackowi do persa daleko, Ty snobie Ty :mrgreen: