Jak co roku, 17 lutego czas na małe podsumowanie świąteczno - rocznicowe.. świąteczno - bo oczywiście Światowy Dzień Kota.. a rocznicowe - bo dzisiaj mija szesnaście lat mojego pobytu na miau..
Prawie okrągłe piętnastolecie podsumowałam hurtem na stronie 27 tego wątku, dlatego dzisiaj tylko ostatni rok..
Z kocich wydarzeń..
- w maju zawitał do mnie rudy Amber - znaleziony na wsi niedaleko Warszawy..
podobno błąkał się dość długo.. podobno został wyrzucony z samochodu razem z drugim kotem.. drugi niestety stał się ofiarą miejscowych psów..
- 19 lipca przyjechała też z jakiejś wsi podwarszawskiej mała czarna Bri..
- na początku września - czarna, trzymiesięczna, długowłosa kotunia, którą rodzina chciała wywalić na ulicę po oddaniu jej opiekunki do domu spokojnej starości.. kicia nie miała nic.. nawet imienia.. karmiona była suchym żarciem rozmoczonym w wodzie, żeby było więcej.. dostała na imię Puchatek, na cześć mojej pierwszej kotki, której jest wierną kopią.. mogę napisać, ze wróciła moja pierwsza ukochana Puchatek i to w takim samym futerku..
- również we wrześniu dostałam informację, że odszedł za TM mój daaawny tymczas Vice, czternaście lat temu wyadoptowany forumowej Dasi..
- w styczniu zawitała do mnie na tymczas Kropka - dziewczynka z warszawskich działek..
w najbliższy wtorek czeka ją wizyta w lecznicy - i komplet badań, i zabiegów.. czekam jeszcze na jej dziecko, którego jak na razie nie udaje się odłowić.. ale pocieszające jest to, że zjawia się w miejscu karmienia ale na razie jest bardzo nieufne.. kolejna próba łapania - w najbliższy piątek..
to kocio, a niekocio - porządki poremontowe zakończone praktycznie w całości.. zostały małe poprawki, które da się zrobić w jeden dzień.. ale już teraz mam fantastyczne miejsce do pracy zdalnej.. i wreszcie moją wymarzoną bibliotekę.. i co najważniejsze - wreszcie porządek w książkach..
I tak zaczynam siedemnasty rok na miau..