Napisala do mnie dzisiaj Dasia.. dawno jej nie było na miau ale cały czas mamy kontakt, bo 14 lat temu pojechal do niej mój tymczasowy rudzielec Vice..
Tutaj zaczęła się jego forumowa historia:
viewtopic.php?t=37563No i dzisiaj dostałam taką informację
"Cześć Ania, wczoraj wieczorem odszedł Vice. Moi Rodzice zadecydowali o jego uśpieniu w związku z jego ogólnym stanem, wynikami badań krwi i usg, rokowaniami i wiekiem. Rak wątroby. Od dłuższego czasu przyjmował leki w związku z nadczynnością tarczycy, ale to nerki i wątroba odmówiły posłuszeństwa. Ostatnie dni spędził pod kroplówkami, cichy i spokojny Miał dobre, spokojne i długie życie, ale będzie go nam bardzo brakowało "
Płaczę, bo odszedł..
Ale zawsze będę się cieszyć, ze przeżył cale zycie w tak cudownym domu..
Dasiu, bardzo bardzo dziękuję Tobie i Twoim Rodzicom za cudowną opiekę nad Vice.. dostal dzieki Wam szansę na wspaniałe i długie życie..