Moje kociska X.. Jacek za TM.. s 43..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 03, 2019 7:51 Re: Moje kociska X.. Czarek.. znowu.. :( s. 23..

biedny Czaruś :( :201461 biedna Ty :201428 wiadomo na jakim podłożu są te ataki padaczkowe?

SabaS

 
Posty: 4514
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Wto gru 10, 2019 8:04 Re: Moje kociska X.. Czarek.. znowu.. :( s. 23..

SabaS pisze:biedny Czaruś :( :201461 biedna Ty :201428 wiadomo na jakim podłożu są te ataki padaczkowe?


Ja to pestka.. gorzej, że podczas takich ataków Czarek nieźle dostaje w kość.. chociaż teraz są nieporównywalnie słabsze niż na początku.. luminal jednak pomaga.. :)
Nie wiadomo jakie jest podłoże ataków.. i nie bardzo wiadomo jak można to ustalić..
po prostu minimalizujemy objawy..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt gru 13, 2019 12:09 Re: Moje kociska X..

Piątek, trzynastego.. zabobon czy prawda?

Zawsze z tym walczyłam i nadal będę ale -
jechałam dzisiaj rano do pracy i na prostej drodze wpadłam w poślizg.. na szczęście przy minimalnej szybkości.. ale -
walnęłam w stojący na przystanku, zepsuty autobus.. na szczęście poza zarysowaną felgą w moim samochodzie i kilkoma rysami na autobusie - nic się nie stało.. ale -
okazało się, że na asfalcie była świeża plama oleju, która była przyczyną tego mojego poślizgu..
mogłam tylko przeprosić pana kierowcę autobusu, ucieszyliśmy się oboje, że nikomu z nas też nic się nie stało.. ale -
następne samochody też się ślizgały na tej plamie oleju, na szczęście bez takich skutków jak u mnie..
policji nie wezwaliśmy ale musiał przyjechać nadzór komunikacyjny.. spisaliśmy protokół, gdzie zostałam uznana za sprawcę kolizji.. :evil:
obiektywnie pewnie tak, bo to ja walnęłam w ten autobus.. ale -
okazało się, że kilka minut przede mną jechał tamtędy autobus, który na skutek awarii zaczął gubić olej..
drogowe służby porządkowe pojawiły się po ponad godzinie od kolizji i dopiero wtedy zaczęły usuwanie oleju..
ale tego wszystkiego nadzór komunikacyjny nie chciał wpisać do protokołu..
mogłam wezwać policję ale nie zrobiłam tego.. nie wiem czy dobrze.. :?
jeśli by przyjechała policja i stwierdziliby, że to moja wina - mogłam jeszcze dostać mandat i punkty.. :evil:
a jak bym się nie zgodziła z werdyktem - pozostałaby mi sprawa sądowa.. :evil:
stwierdziłam, że mi się nie chce z tym szarpać..
pewnie będę miała wyższe oc za przyszły rok, ale to ok 10%..
dałam sobie spokój..
wygląda na to, że jednak miałam trochę pecha i duuuużo szczęścia..


EDIT - samochód jednak został w warsztacie.. coś się pop.. ło z geometrią kół.. :evil:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt gru 13, 2019 17:44 Re: Moje kociska X.. mały pech i duuuuże szczęście - nie koc

O kurcze współczuję :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84883
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro gru 18, 2019 7:21 Re: Moje kociska X.. mały pech i duuuuże szczęście - nie koc

zuza pisze:O kurcze współczuję :(


Dzięki.. :1luvu:

Na szczęście wszystko już ok..
Trzeba było tylko wyprostować felgę i ustawić zbieżność kół..
Uffffffffff..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto gru 24, 2019 17:01 Re: Moje kociska X.. mały pech i duuuuże szczęście - nie koc

Dzięki Bogu, są Święta.. :1luvu:
Wszystkiego najlepszego.. :1luvu: :1luvu:

https://youtu.be/qw2TD91Nytg
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto gru 24, 2019 17:02 Re: Moje kociska X.. mały pech i duuuuże szczęście - nie koc

Spokojnych, zdrowych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzy Sabcia z zespołem
Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60382
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 25, 2019 14:08 Re: Moje kociska X.. wszystkiego naj, naj, naj, kochani..

Czarek miał przed chwilą atak padaczki.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro gru 25, 2019 18:28 Re: Moje kociska X.. wszystkiego naj, naj, naj, kochani..

Ojejku, biedne kocisko :)

aga66

 
Posty: 6137
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro gru 25, 2019 18:29 Re: Moje kociska X.. wszystkiego naj, naj, naj, kochani..

Miała być smutna minka :( Kurcze ale chyba nie zbyt silny ten atak był?

aga66

 
Posty: 6137
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro gru 25, 2019 20:19 Re: Moje kociska X.. wszystkiego naj, naj, naj, kochani..

Nie był silny.. od razu dostał luminal.. Ale przed chwilą był drugi.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro gru 25, 2019 22:10 Re: Moje kociska X.. wszystkiego naj, naj, naj, kochani..

Trzeci atak.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 26, 2019 5:03 Re: Moje kociska X.. wszystkiego naj, naj, naj, kochani..

Jak się miewacie? Strasznie mi szkoda Czarka, ten Luminal jakoś chyba nie bardzo go wycisza. Jest jakaś opcja zmiany leków? Wiem przez co przechodzisz, miałam kota z padaczką :( mocno Cię przytulam i życzę Wam spokoju, oby te ataki na długi czas nie wracały. A najlepiej w ogóle :201461

SabaS

 
Posty: 4514
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Nie sty 19, 2020 11:44 Re: Moje kociska X.. wszystkiego naj, naj, naj, kochani..

Czarek jak na razie ok.. ataki występują rzadko i są dość krótkie.. Z rozmów z wetem - po prostu lagodzimy objawy.. na stwierdzenie przyczyn szanse są niewielkie, zwłaszcza że kompletnie nie znam jego wcześniejszej historii.. po prostu codziennie dostaje luminal i tyle..

Byłam wczoraj u weta z Puchatkiem, bo pojawiły się wymioty.. dostała kroplowke, mam ja kontynuować przez kolejne cztery dni.. dostała też leki przeciwwymiotne i dodatkową osłonę dla układu pokarmowego.. dotychczasowe leki ma dostawać tak jak do tej pory..
Jakoś na razie się trzyma ale są gorsze chwile, takie jak wczoraj.. no i nadal chudnie.. waży 2,1 kg.. :( ale jeszcze je i pije.. no i od początku leczenia przestała pojawiać się krew w kale.. Ale już od dawna jego konsystencja jest daleka od prawidłowej.. :(

Z wielkim bólem patrzę na ta moją dziewczynkę.. :( Na razie jakoś udaje mi się zapewnić jej względny komfort życia.. na razie.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie sty 19, 2020 12:25 Re: Moje kociska X..

Za Puchatka i Czarka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60382
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Silverblue i 292 gości