» Pon lut 18, 2019 18:51
Re: Moje kociska X.. Fumek ['].. s. 12..
W tym roku spóźniłam się o dzień z podsumowaniem z okazji Światowego Dnia Kota.. i kolejnej rocznicy rejestracji na miau.. już czternastej..
Jeśli napiszę, że nie myślałam, że tyle to potrwa, to pewnie będę się powtarzać, ale będę, bo cały czas trudno uwierzyć, że tak wiele lat już minęło..
No to zaczynamy od kotów i Shatie..
- już w lutym zeszłego roku, praktycznie zaraz po poprzednim podsumowaniu Tadzio wreszcie uwierzył, że ma dom.. powoli zacząl się integrować ze stadem i teraz już jest równoprawnym rezydentem..
- po odejściu wszystkich moich puchatych kiciów szukalam persa w potrzebie.. ale trafił się inny długowłosy - american curl.. i tak 21 kwietnia przywiozłam do domu Mefisto.. któremu szukano domu ze względu na alergię dziecka..
- pod sam koniec kwietnia zadzwoniła renatab szukająca na cito domu dla kota z nieleczoną padaczką, któremu groziło uśpienie.. i tak 29 kwietnia przyjechał do mnie Czarek.. z padaczką cały czas się zmaga ale leki bardzo porządnie ją wyciszają.. ataki są coraz krótsze, płytsze i w coraz dłuższych odstępach czasowych..
- we wrześniu odpowiedziałam na alarm na fejsie w sprawie znalezionej kilkumiesięcznej szylkretki.. zabrałam ją do weta i dałam dt.. początkowo dawałam ogłoszenia z nadzieją, że komuś zginęła i jest poszukiwana.. niestety nie była.. i tak zamieszkała u mnie Fifi..
- na początku listopada na krótko zamieszkała u mnie bardzo dorosła, bura kotusia Coco, którą znalazł u mnie dzięki fb cudowny dom w moim bliskim sąsiedztwie.. mogę z czystym sumieniem napisać, że Coco trafiła do kociego raju na ziemi..
- 8 grudnia w odpowiedzi na prośbę Kasia D. zabrałam z takiego sobie (najdelikatniej mówiąc) domu felisową koteczkę Melę.. Mela u mnie przenocowała i trafiła na tymczas do Eli od Leosi.. tymczas okazał się domem stałym a Mela pięknie odżyła, odpasła się i uspokoiła po traumie z poprzedniego domu..
- 19 stycznia tego roku, oo trwającej kilka miesięcy huśtawce zdrowotnej Fumka, pomogłam mu pobiec za Tęczowy Most.. Powiem tylko tyle, że chwilę po tym jak dostał zastrzyk znieczulający wreszcie dał się pogłaskać.. i to był trzeci raz w ciągu całego pobytu u mnie (od 2007 roku), kiedy mi na to pozwolił..
- w lecie Shatie miala problemy z pęcherzem a w grudniu Ptyś ze ślinianką..
a pozakocio:
- 21 kwietnia skończyłam wreszcie podyplomowe pielęgniarstwo weterynaryjne na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu,
- 11 maja zostałam babcią..
a teraz jestem w trakcie rekonwalescencji po operacji korygującej wzrok.. zresztą stąd to spóźnienie z podsumowaniem kociego roku.. mam jeszcze wolne do 1 marca a potem już do pracy..
no i tak zaczynam piętnasty, jubileuszowy rok na miau..