Fumek słaby..
coś tam je ale powodów do wielkiej radości raczej nie ma..
Czarek nadal dobrze..
Mefi przychodzi do mnie codziennie wieczorem na przytulanki i mizianie przed snem..
Reszta kociastych bez zmian..
A poza tym wkurzyłam się.. na fb dziewczyna zajmująca się na co dzień adopcjami zamieściła fotkę kicia z futerkiem owieczki i napisała, że się zakochała i chętnie zaadoptuje.. z taką ikonką:
pod postem i zdjęciem pojawiło się kilka wpisów innych osób, że ładny i że też chętnie by takiego wzięli..
Zapytałam czy to selkirk rex - potwierdziła..
A potem
jakiś napisał, że przy rasowcach kolejka a bezdomniaka ze schronu albo chorego z ulicy nikt nie chce..
Ile chetnych na kota No No a nasze dachowce czekają Ludzie to jednak snoby Zmutowany kot-pudel OJ CHĘTNIE WEZMĘ , MAM MIEJSCE CZAS ITD kotek uliczny umierający na koci katar CHCIAŁABYM ALE NIE MOGĘ,Nie mam czasu,miejsca itdno to napisałam:
Sorry, ale ten twój post jest od czapki.. gadamy sobie o rasie i tyle.. po co tyle jadu? akurat ten wątek w ogóle nie ma nic wspólnego z adopcjami i pomocą kotom..potem
następna znowu wq..rzona napisała:
A moze biedaka ze schronu co??. Jak mnie takie cos wku.....ia!!!! Och jaki sliczny bo rasowy a umierajace dachowce to beeee i zaraz " mam alergie".a ja odpowiedziałam:
Ty też? naprawdę już nie można po prostu pogadać o rasie? zaraz musi być święte oburzenie, że nie "biedaka ze schronu'? Jeszcze raz pytam - po co tyle jadu? tu nikt nie pisze o adopcjach i chorych bezdomniakach..no to ten
jakiś napisał do mnie:
zajmujesz sie adopcjami? masz zwierzeta na hotelach lub u siebie na dt? faktycznie moze reagujemy niewspolmiernie ,ale na codzien ze snobizmem sie sotykamy.Mamy kundelka? wrecz blagamy o dom.mamy rasowca -od chetnych nie mozna sie opedzic ,na noc tel wtlaczac bo wala drzwiamii oknami no to mu odpisałam:
Tak, zajmuję się adopcjami, miałam koty na dt.. teraz już nie mam.. własnych mam 12 i psa.. wszystkie przygarnięte.. przez lata zajmowałam się adopcjami przede wszystkim persów ze schronisk.. dla własnych kotów zrobiłam technika weterynarii na stare lata, na codzień pracując w zupełnie innym zawodzie i z innym wykształceniem.. również zrobiłam dla nich podyplomowe pielęgniarstwo weterynaryjne.. jeszcze jakieś pytania? - bo już mnie trochę wkurzył..
i otrzymałam taki komentarz:
nie,wszystko jasne,adopcje to przeszlosc ,kiedys zajmowala sie Pani rasowcami a wyksztalcenie nie bardzo mnie interesujemaja odpowiedz:
Jak dla pana wszystko jasne, to dla mnie EOT!No i się wkurzyłam.. i przy okazji czegoś nowego się o sobie dowiedziałam..