Lady, moja Duża czyta mi wszystko Co u Ciebie się dzieje... Pozwól mi się martwić
Gdyby coś... to moja Duża może zapytałaby moją panią weterynarz o Twoje zdrowie. Wiesz, ja naszych pań (są dwie) weterynarek
nie lubię ale one niestety zawsze "trafiają" z diagnozą.
Ty tak długo musiałaś być poza domkiem, że teraz poprawa twojego zdrowia i apetytu musi zrobić się widoczna. Chociaż wiesz, przy takich upałach to apetyt...
Lady Sabciu, jedz proszę ... Liźnij sosik, chociaż raz jeśli nie za mnie to "za" Twoją Dużą. Wiem, czasem to męka ale próbuj proszę!!!! Apetyt czasem przychodzi w misrę jedzenia.
Ja podobno też się zmieniłem, nie gryzę i nie drapię Dużej. Czasem nawet przyjdę na "mizianie". (Króciutkie zdaniem Dużej ale jak ona się cieszy
.
Życzę Ci miłych snów.
Twój Rycerz Lucas.