Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anna2016 pisze:Miau Kochani. Migusia.
Wiem, zgadza się. Robię co mogę, żeby miała ciepło i bezpiecznie. Do Zuzi, do domu nie mogę jej wziąć na stałe, już miałam 2-letnią próbę z inną kotką, próbę zakończoną bolesnym rozstaniem (pisałam wcześniej). Na zimę (zresztą: w każdej chwili) może wrócić do pomieszczenia TOZ. A ja ciągle muszę znajdować równowagę między Migusi dobrostanem psychicznym (swoboda, bycie 'u siebie' w znanym sobie dobrze miejscu) a fizycznym (bycie w obcym pomieszczeniu, z innymi kotami, niektórymi trochę chorymi, pozbawiona wolności i dużą część dnia w zamknięciu, ale za to bezpieczna). Przetrwałyśmy tegoroczne siarczyste mrozy w tych budkach w altanie, na polarach i sztucznych kożuchach, chociaż przyznaję, miałam ochotę ją złapać i na temp. -15 zanieść na parę dni to TOZ.... Kiedyś dr Sumińska mówiła że ważna jest dla kota jakość jego życia codziennego, staram się jak mogę znajdować tą najlepszą jakość w moich i jej ograniczonych warunkach. Kocham ją bardzo.
MalgWroclaw pisze:Sabciu, duża jutro wyśle
Pralcia
Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1 i 132 gości