Cześć Zuniu, czuję się oczywiście lepiej, ale jeszcze mam obrzęk i mocne otarcie na kolanie. Niestety, to się nie wchłonie z dnia na dzień, trzeba czasu.
Łatka i Marcysia mogą być calkiem często w internecie, wszystko zależy od Twojej Dużej, od tego, czy zrobi i przyśle zdjęcia.
Aniu, nie opuściłaś Migusi, dałaś jej dwa miesiące życia, nie mogłaś zmienić jej serduszka na zdrowe, ale zrobiłaś wszystko, by to chore biło jak najdłużej.
Sabcia jest jakaś nieswoja, nie siedzi wcale w swojej ulubionej łazience. Z łapką już w porządku, Sabcia wskakuje normalnie na stół, co pierwszego dnia jej się nie udawało (przy okazji nieudanej próby podarła nowy obrus
). Muszę pomyśleć o jakiejś nowej miejscowce dla Sabci na razie położyłam nową ściereczkę na fotelu obok mojego łóżka i Sabcia już tam leży
Trochę się martwię, że mało je, tylko pierwszego dnia zjadła chętnie kolację i w sobotę śniadanie, ale już kolacji wcale nie chciała, a dziś śniadanie też niezbyt jej smakowało. Podobno w lecznicy ładnie jadła, muszę dopytać, co jej dawali? Może tu je wiecej suchego?
Małgosiu, wiesz, ja jakoś zawsze pamiętałam o Lisie
Rozumiem, że karmisz tę rodzinkę, bo - co innego można zrobić?
Ciekawa jestem nowych rysunków Małego Księcia
Życzę wszystkim miłej niedzieli!