Migusia bardzo biedna
, Ania siedzi u niej cały dzień, nie wiem, czy w ogóle zamierza dziś spać.
Lucas, mój Dzielny Rycerzu, jak dobrze, że napisałeś Ja się staram jeść, wiesz, tylko nie mogę dużo. Troszkę poliżę sosiku, przełknę parę kawałków suchego i już więcej nie chcę (ale obiecuję jeden zjeść za ciebie ). Sama się dziwię, po tym zęborwaniu miało być lepiej i nawet początkowo było, ale teraz znów jakby gorzej jem. No i robię cyrk (tak mówi Duża ) przy zastrzykach.
Jasię cieszę, że jesteś u Dużej, bo od Młodych to już prawie wcale nie pisałeś. A jak ci Młody przywiózł drapak, to co miziałeś do utraty tchu - drapak czy Młodego?
Widzisz, z Julkiem zawsze jest zabawniej, przynajmniej masz kogo gonić. No i Królika nie ma - same plusy
Serdecznie cię miaupozdrawiam
Twoja Sabcia
Migusiu, nie umieraj prosimy... Tak bardzo cię pokochaliśmy wszyscy, tak bardzo chcielibyśmy, żebyś nadal z nami była. Podobno za Tęczowym Mostem jest pięknie i nic nie boli i wszyscy są zdrowi i silni...Ale jeśli dasz radę, zostań z nami jeszcze trochę To jest po prostu dno, żeby w nie tak małym mieście w sobotę nie można było uzyskać pomocy dla kota. A gdyby kot był po wypadku, miał krwawienie, coś co trzeba natychmiast opatrzeć? Lecznic jest kilka, powinny mieć dyżury tak jak szpitale. I nic nikogo nie obchodzi że kot potrzebuje pomocy.