Miau Ciociu i Sabciu wyczesywanie futerka (duża czasem żartuje i mówi 'fiuterka' ) jest bardzo fajne. A lubisz czesanie po brzuszku? ja - nie, i tam nie pozwalam się czesać Po wczorajszej zabawie spokojnie spałam całą noc na szafie na moich kocykach a rano wskoczyłam na łóżko dużej. Tylko rano w kuwetce było jedno maleńkie siuuu.
Ja zawsze piłam z miseczki na parapecie. Na ten parapet wskakiwałam z tapczanu dużej. Duża sobie uświadomiła (rychło w czas .. ) że ja BARDZO rzadko wskakuję od wielu miesięcy na ten parapet, a kiedyś zdarzało mi się, że łapki mi się pośliznęły na parapecie i spadałam na oparcie tapczana ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Teraz na tym parapecie tylko ciut dalej duża postawiła (uffff - duża) gigantycznie wielki poidełko (fontanna Lucky Kitty) ale ja na parapet nawet nie wchodzę. A kiedyś bardzo lubiłam wskakiwać tam to oglądałam sobie świat przez okno.
I teraz duża kombinuje, że ja nie piję wody z miseczki ponieważ nie wskakuję na parapet, czyli coś się stało (przestraszyłam się? potłukłam się o oparcie tapczana?) że niechętnie wchodzę na ten parapet.
Duża-detektyw w nocy pokroiła trochę chleba i położyła na zewnątrz na tym parapecie żeby w ciągu dnia mewy przyleciały albo gołębie. Ja lubię ptaszki więc duża ma nadzieję, że jak będzie tam zostawiała dla ptaków okruchy to ja, Zunia odważe się CZĘŚCIEJ wchodzić na SWÓJ ulubiony parapet...a potem...może, sięgnę po wodę.
Dobrego dnia, ZuniaDuża: dziś mija miesiąc od śmierci Migusi [*] bardzo za Tobą tęsknię Maleńka i bardzo Cię kocham, i żadna siła świata nie zmieni tego że mocno Cię kocham, biegnij skarbie tam, gdzie jest zielona trawa, biegnij do światła, weź ze sobą moje kochanie, kiedyś się spotkamy, bo inaczej nie może być