Od czerwca 2017 mam kotkę. Jej mama była zwykłym dachowcem, za to tato trafił się rasowy, dzięki czemu Pusia ma długą i miękką sierść. Urodziła się w maju. W końcu, teraz, w roku 2018 przyszedł czas na najgorszy okres - marzec.
Kot jest wychodzący, kursuje na linii garaż(na noc) - dom - podwórko. Mieszkamy na obrzeżach miasta, z dala od drogi, podwórko duże, kot ma się gdzie wyszaleć. W marcu okręg wychodzenia kotki zmniejszył się do garaż - dom. Cały marzec przemiauczała, ale jakoś to przeżyliśmy. W końcu dzisiaj, 2 kwietnia zdarzyło się zdumiewające nieszczęście - tata nakrył Pusię na podwórku, a nieco dalej dwa kocury - rudego puchatego, który już kiedyś u nas był, i krótkowłosego białoburego. Kotka była cała w jakiś gałązkach i resztkach, kark zmemłany, obolała. Zastanawiam się, jak duże jest prawdopodobieństwo, że jest w ciąży, i przy tym mam jeszcze jedno pytanie - czy jest gdzieś na miau.pl wątek o ciążach i porodach?